19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Aktualności

Zarzuty prokuratury na Półwyspie Helskim

nb

Prokuratura w Gdańsku postawiła zarzuty prowadzącym kempingi na Półwyspie Helskim.
Przypominamy, że zarzuty zostały postawione w związku z nielegalnymi działaniami, które doprowadziły do degradacji strefy brzegowej Zatoki Puckiej. Działania dzierżawców i właścicieli kempingów doprowadziły do zniszczenia fragmentów chronionych siedlisk przyrodniczych w obszarze Natura 2000 oraz zmniejszanie wartości przyrodniczej i krajobrazowej Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. Zarzuty postawione w sprawie dotyczą przestępstw środowiskowych i wynikają z przepisów kodeksu karnego.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku od momentu swojego powstania aktywnie działała w tej sprawie, prowadząc postępowania administracyjne jak też udostępniając policji i prokuraturze zgromadzone w trakcie własnych postępowań materiały dowodowe. Przekazane w sprawie dowody dały podstawę do wszczęcia śledztwa przez prokuraturę gdańską.

Od chwili zainteresowania się tą sprawą przez RDOŚ i organy ścigania nastąpiło ograniczenie niszczycielskich działań na terenie części kempingów Półwyspu Helskiego.

Informacja o skali problemu i działaniach podjętych przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku w celu wyeliminowania szkód w środowisku na Półwyspie Helskim - PDF

Informacja uzupełniająca na temat działań Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku w sprawie ochrony obszarów Natura 2000 na Półwyspie Helskim - PDF

 Jak informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku gospodarze kempingów przez kilka lat nielegalnie nawozili ziemię na teren działek, które dzierżawili.

 – Osoby te prowadziły prace budowlane bez wymaganego zezwolenia, których celem było powiększenie plaż przylegających do kempingu. Spowodowały one zniszczenia znacznych rozmiarów w świecie roślin i zwierząt – tłumaczy.

 Dzierżawcom grozi teraz do pięciu lat więzienia.

 Zdjęcia na dowód

Śledztwo w sprawie nielegalnego powiększania plaż wszczęto dzięki Jarosławowi Jaszewskiemu, kierownikowi Nadmorskiego Parku Krajobrazowego.

nb

nb

Helski3

Helski4

 Fotografie w opracowniu NPK (1997 r.) i RDOŚ w Gdańsku (2002 r., 2004 r., 2008 r.)

 Mężczyzna już od 13 lat alarmował, że gospodarze kempingów bez niczyjej zgody je powiększają, do tej pory jednak nikt się tym nie zainteresował. Dopiero zdobyte przez niego zdjęcia tego samego pola namiotowego, robione w odstępie kilku lat pozwoliły mu udowodnić, że kempingi niemal puchną w oczach, a ich brzegi coraz bardziej wdzierają się w morze.

 "Milion złotych w sezonie"

Jaszewski zwrócił też uwagę, że powiększanie plaż zwiększyło również zarobki dzierżawców obiektów. – Ustawia się dwa rzędy dodatkowych przyczep, a od każdej z nich jest określona stawka razy dwa miesiące. Rachunki są proste – to daje setki tysięcy złotych, czy nawet milion złotych za sezon – zauważa.

 "Zniszczyli dno i roślinność"

Twarde dowody na to, że to nie Bałtyk wyrzucał na brzeg tony piasku, lecz robiły to buldożery, zdobyła ochrona środowiska. Jak się okazuje, piasek do zasypywania morza przywożono nawet z głębi kraju.

 Jak wskazuje Hanna Dzikowska, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku, poprawiano naturę, ale tak naprawdę ją niszczono. – Nastąpiło całkowite zniszczenie dna i roślinności – podkreśliła.

 Nienaturalny wypoczynek

Reporterowi "Faktów" TVN nie udało się zdobyć komentarza podejrzanych. Wcześniej tłumaczyli, że tylko naprawiali szkody wyrządzone przez sztormy, a piasek do odbudowy dostawali legalnie od Urzędu Morskiego.

 Ten jednak tłumaczy, że nie był w stanie pomierzyć, czy plaża po takich pracach się zwiększała. – W wielu miejscach mamy naturalne poszerzanie brzegu. Ja nie wiem z jakiej przyczyny ten brzeg akurat tam się powiększał – mówiła Anna Stelmaszyk-Świerczyńska z Urzędu Morskiego w Gdyni.

 Sytuacją na kempingach nie interesowały się też lokalny samorząd, będący właścicielem gruntów. Dziś mówi, że dopóki dzierżawcy płacą czynsz nie widzi powodu, by ich kontrolować. Władze Władysławowa nie widzą też powodu zrywać umów z dzierżawcami przed wyrokiem sądu, z obawy o wypłatę gigantycznych odszkodowań.

 Tymczasem ochrona środowiska nakazała już zlikwidować sztucznie nasypane plaże. 

Źródła: Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (http://www.gdansk.rdos.gov.pl/), TVN24.pl, Google Maps

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Komentarze  

0 #1 Leo Dorsch 2016-07-14 13:34
Szanowni Panstwo,

Polwysep Helski zostal "STWORZONY" dla Polakow z Poludnia Polski - zwiazku z tym WLADZE Ochrony Srodowiska z Wladzami Polwyspu - STWORZYC PAS "ZIELENI Z DWOCH STRON KOLEI - NIETYKALNY dla MIESZKANCOW i "POSWIECIC" sie w RATOWANIU Zatoki Puckiej (PLAZ) - wprowadzic i TO OBOWIAZKOWO jednostki do PRZEROBIENIA SCIEKOW W WODE DO UZTKU DOMOWEGO i OSAD DO NAWOZU. SYSTEM 100% Biologiczny JEST DO DYSPOZYCJI juz praktykowany przez 66 Panstw TYLKO BRAK POLSKI.
Cytować

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież