28marzec2024     ISSN 2392-1684

Aktualności

Foki w Helu

foka aktu nb foto ad

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Foki w Helu? Były czasy, kiedy nikogo to nie dziwiło.

Pod koniec XIX wieku foka szara była częstym gościem w Zatoce Puckiej, jej populacja szacowana była na przeszło 1000 osobników. Niestety, zarówno rybacy jak i rybacka administracja traktowała zwierzęta jak szkodniki, które należy wytępić. Polowanie na nie stało się więc powszechne. Morski Urząd Rybacki płacił nawet za każdą martwą fokę premię w wysokości 5 zł.

Tylko w latach 1912-1919 w akwenie Zatoki Gdańskiej zabito aż 520 zwierząt.

Metody zabijania prześcigały się w okrucieństwie, a co poniektórzy kaszubscy rybacy wykazywali się nawet morderczą pomysłowością. W helskim Muzeum Rybołówstwa zobaczyć można skonstruowaną i opatentowaną przez Pawła Budzisza z Kuźnicy slynną, tanią i nadzwyczaj skuteczną „zelintową klutkę”, wykonaną z umiejętnie połączonych sieci. Ta "klatka na foki" była tak skuteczna, iż zwierzęta wytępiono całkowicie. Po II wojnie światowej na naszych wodach fok już nie było.

Drugie życie rozpoczęło się od rannej Balbiny, znalezionej w marcu 1992 roku na plaży w pobliżu Juraty. Balbina, a właściwie Balbin (bo był to samiec) przewieziony został do Stacji Morskiej UG w Helu, gdzie umieszczono go w małym basenie w specjalnie przystosowanym do tego pomieszczeniu, gdzie wydobrzał. Mieszkał tam 5 lat, aż przeniesiono go do specjalnie zaprojektowanego i zbudowanego basenu. Tak zakończył się, a było to w poniedziałek 13 października 1997 roku, pierwszy etap budowy fokarium.

Wieść o Balbinie poszła w świat i kto żyw ciągnął do Helu, aby wrzucić do basenu pieniążek „na szczęście”.

Dziś Balbina już nie ma, a Fokarium wygląda zupełnie inaczej. Nowoczesny budyneczek tuż przy samej plaży i kilka dużych, zewnętrznych basenów przyciągają turystów z całego świata. W gruncie rzeczy jest to jednak placówka naukowa, podporządkowana Stacji Morskiej przy Instytucie Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, a jej szczytnym celem jest odtworzenie i ochrona kolonii fok szarych w rejonie południowego Bałtyku. Ale nie tylko! Fokarium to także ośrodek rehabilitacji, w którym leczy się osobniki chore i osłabione. Po powrocie do sił i zdrowia foki wypuszczane są na wolność, podobnie zresztą jak i urodzony tu przychówek.

Tegoroczna młodzież, urodzona na początku marca, o czym głośno było w mediach, otrzymała imiona zaczynające się na literę Ł.

Zanim jednak wybiorę się, aby obejrzeć Łodzika, Łachę i Ławicę, postanowiłem pokazać Wam zdjęcia, które robiłem w kwietniu ubiegłego roku.

 

Wiedząc, iż kazdego dnia o 14:00 odbywają się pokazy, wsiadłem w pociąg i pojechałem do Helu. Wszystko szło świetnie aż do chwili, kiedy stanąłem przed wejściem do Fokarium. Kasa byla zamknięta, bilet kupić można tylko w automacie. Kosztuje zaledwie dwa złote, ale ja NIE MIAŁEM DROBNYCH! Hel poza sezonem jest, co tu gadać, martwy, poza tym było zimno. Wszystko pozamykane, na dworze żywego ducha! Po dobrej chwili spotkałem grupkę turystów. Zapytałem ich, czy nie mogliby zmienić 20zł na drobne. Popatrzyli na mnie z największym przerażeniem i uciekli, zerkając z trwogą, czy ich nie ścigam.

Jednak w końcu mi się udało i nie ani przez chwilę tego nie pożałowałem. Czy widzieliście już fokę, która rozróżnia kolory i formy, która reaguje na swe imię, która kręci piruety i wykonuje efektowne skoki po śledzika? Czy widzieliście fokę, która daje buzi? Widzieliście foczą kuchnię? Nie? To musicie to koniecznie nadrobić!

A jeśli wybierzecie dobrą porę roku, jak teraz, podziwiać będziecie mogli focze niemowlactwo. Gwarantuję Wam, że nie zapomnicie tego nigdy!

W ubiegłym roku młodzież miała imiona na L, a byli to sami chłopcy: Lubek, urodzony 6 marca, Laskorn, zrodzony dzień później i najmłodszy Lugier, który opuścił porodówke w dzień kobiet, 8 marca. Mama Ania musiała być potężnie dumna!!!

Wykorzystajcie zbliżające się święta – jedźcie do Helu! Niech te obrazki będą zapowiedzią tego, co sami możecie przezyć!

Nie wrzucajcie jednak żadnych pieniążków do basenów. Pieniądze szczęścia nie przynoszą, czego doświadczyła tragicznie foka Krysia, która spędziła w fokarium 3 lata i 39 dni. Po jej śmierci w maju 2001 roku wyjęto z jej żołądka 697 sztuk monet.

 

© Antoni Dubowicz 2012/2013

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież