23kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Aktualności

Katastrofa cementowca Cemfjord. Armator: przyczyną zatonięcia statku były złe warunki pogodowe


Katastrofa cementowcaPrzedstawiciele armatora cementowca Cemfjord, który zatonął na początku stycznia na Morzu Północnym, przedstawili w sobotę w Gdyni prawdopodobne przyczyny katastrofy. Zdaniem jego reprezentantów statek z ośmioma marynarzami na pokładzie zatonął na skutek fatalnych warunków na morzu. Wśród ofiar katastrofy jest siedmiu Polaków, większość pochodziła z Trójmiasta i okolic.

Zanim Kai-Erik Clemmesen, dyrektor zarządzający niemieckiego armatora Brise, spotkał się w sobotę po południu z dziennikarzami w Gdyni, odbyła się msza żałobna w intencji ofiar katastrofy. Miała ona charakter prywatny. Wzięli w niej udział członkowie rodzin marynarzy ze statku Cemfjord.

W przedstawionym później oświadczeniu, a także odpowiadając na pytania dziennikarzy, Kai-Erik Clemmesen podkreślił, iż przyczyną zatonięcia cementowca Cemfjord było połączenie ryzykownych warunków pogodowych i stanu morza w cieśninie Pentalnd Firth u wybrzeży Szkocji.

- Musimy jednak poczekać na ustalenia brytyjskiej Komisji Badania Wypadków Morskich - podkreślił Kai-Erik Clemmesen.

Zdaniem dyrektora zarządzającego Brise, cementowiec Cemfjord był w dobrym stanie technicznym, przechodził regularnie wymagane przepisami badania i przed katastrofą nic nie wskazywało, aby jednostka mogła posiadać jakiekolwiek usterki. Dodał on, iż wrak Cemfjorda zalega na bardzo dużej głębokości, powyżej 70 m pod wodą, gdzie widoczność jest słaba. Z tego powodu armator nie zdecydował się prosić nurków specjalistów o jego przeszukanie i oględziny.

- Ryzykowaliby oni własne życie w bardzo trudnych warunkach - podkreślił Kai-Erik Clemmesen. 

Żadnej z ofiar katastrofy Cemfjorda nie udało się do dziś odnaleźć. Przed zatonięciem nie zdążyli nawet nadać sygnału SOS. Przedstawiciel armatora zadeklarował, iż latem zamierza zorganizować wizytę w Szkocji dla rodzin zaginionych marynarzy. Jednocześnie zapewnił, iż zostały one objęte szczególną opieką, której elementem jest m.in. pomoc finansowa. Kai-Erik Clemmesen wyraźnie jednak podkreślił, iż jej wysokość, w tym odszkodowań, pozostanie tajemnicą między armatorem a rodzinami. Jednocześnie poprosił o uszanowanie prawa do prywatności bliskich marynarzy w bardzo trudnym dla nich czasie.

Źródło: Dziennik Bałtycki / cały artykuł znajdziecie tutaj

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież