19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Aktualności

Komisja Europejska utrudni Niemcom realizację Nord Stream 2

nord stream 2

Niemiecki rząd i narodowy przemysł muszą się zmierzyć z przeciwnym wiatrem z Brukseli. Komisja Europejska ma wyraźne wątpliwości co do tego, że rozbudowa bezpośredniego połączenia gazowego przez Morze Bałtyckie z Rosji do Niemiec jest zgodna z prawem europejskim i z interesem całej Wspólnoty.

Cytowany przez Frankfurter Rundschau Marosz Szefczovicz, wiceprzewodniczący Komisji UE ds. unii energetycznej, powiedział we wtorek w Brukseli: „Upewnimy się w każdym wypadku, że przepisy europejskie są w pełni przestrzegane”. Podkreślił on również: „Chcemy rozwiązań, które są dobre dla wszystkich państw członkowskich. Wierzę, że mamy środek i drogę, aby te cele osiągnąć.” Jednak to, jak i w jakiej formie urzędy mogą przeciwdziałać projektowi, Szefczovicz pozostawił kwestią otwartą.

Sprzeciw Wchodu i Południa

Budowa Nord Stream 2 obejmuje dwie nitki, które – razem z istniejącym już połączeniem – umożliwią przeniesienie niemal całości tranzytu rosyjskiego gazu z lądu na Morze Bałtyckie, omijając w ten sposób państwa pośredniczące. Dotychczasowe kraje tranzytowe, w tym Ukraina i Polska, stracą w ten sposób nie tylko ważne źródło dochodu, ale również staną się znacznie bardziej wrażliwe na naciski ze strony Rosji.

Również Włochy sprzeciwiają się projektowi, który jest konkurencją do upadłego planu budowy South Stream, za którym Włosi mocno agitowali. Gazociąg Południowy miał transportować rosyjski gaz do Europy Południowej i dalej do Centralnej, jednak w 2014 r. został zablokowany przez Komisję Europejską. Pewną rolę odegrały w tym również sankcje gospodarcze przeciw Rosji w związku z kryzysem ukraińskim.

Projekt gospodarczy czy polityczny?

Niemiecki rząd federalny argumentuje, że nie bierze udziału w projekcie Nord Stream 2 i że w tym przypadku jest to wyłącznie przedsięwzięcie prywatnych przedsiębiorców. Szefczovicz odrzucił takie przedstawienie sprawy we wtorek. „Jeszcze nie doświadczyłem tylu prywatnych projektów, które by były tak często dyskutowane na najwyższym szczeblu politycznym” – powiedział komisarz.

Z punktu widzenia Brukseli problematyczny jest przede wszystkim fakt, że rosyjski Gazprom odgrywa znaczącą rolę nie tylko przy obsłudze połączenia, ale także produkuje gaz, który jest przewidziany do transportu na Zachód. Taka koncentracja władzy w rękach tylko jednego dostawcy jest zgodnie z prawem Unii Europejskiej niedopuszczalna. To także był główny powód, dla którego projekt South Stream nie posunął się do przodu, a w końcu upadł.

Komisja Europejska ma także polityczne powody do obaw o Nord Stream 2. Wskazuje bowiem na to, że mocno nadszarpnięta finansowo Ukraina musi zostać uchroniona przed bankructwem miliardowymi subwencjami Zachodu. Rozbudowa istniejącego Gazociągu Północnego prowadzi do dalszego spadku dochodu z tranzytu rosyjskiego gazu.

Zwrot w stronę LNG

Poza sporem o Nord Stream 2, Komisja zaprezentowała we wtorek propozycje ustawy odnośnie do podniesienia bezpieczeństwa dostaw w całej Europie. W ten sposób wszystkie państwa członkowskie UE powinny się wspólnie zabezpieczać przeciw ograniczeniom dostaw gazu. W razie braku gazu w jednym państwie, jego sąsiedzi powinni służyć wsparciem i zagwarantować zaopatrzenie z własnych rezerw.

Władze w Brukseli chcą także uczynić porozumienia bilateralne między członkami UE i państwami trzecimi bardziej transparentnymi. W tym celu umowy powinny być sprawdzone przez Komisję pod kątem ich zgodności z europejskim prawem. Wreszcie należy poprawić dostęp wszystkich państw członkowskich do gazu skroplonego. Ponieważ LNG może być sprowadzany na statkach z dowolnego miejsca na świecie, stanowi solidny wkład w poprawę zależności Wspólnoty od takich dostawców jak Rosja.


Źródło: zw.lt

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież