19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Modernizacja „DZI-85”

00 DSC 6333-nb

Jedną z trzech osi priorytetowych dofinansowywanego przez Unię „Programu Operacyjnego Zrównoważony Rozwój” w sektorze rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich na lata 2007-2013” stanowiły środki na rzecz dostosowania floty rybackiej.

Lwia część tych środków przeznaczona była niestety na „trwałe zaprzestanie działalności połowowej”, czyli, mówiąc krótko – złomowanie.

Szczęśliwie udało się nie zezłomować całej floty rybackiej, mimo, iż finansowa zachęta sprawiła, że wielka liczba rybaków postanowiła pożegnać się na dobre z zawodem. Nie płaczmy jednak po nich, zrobili to z własnej woli.

Pozostali sięgają coraz częściej po środki na modernizację, mającą na celu „...poprawę bezpieczeństwa i warunków pracy na pokładzie, poprawę higieny i jakości produktów, poprawę wydajności energetycznej i selektywności, a także wymianę silnika i narzędzi połowowych...”

W związku z tym zmienia się też krajobraz naszych stoczni, szczególnie rybackich. Wstrząsające widoki idących na śmierć kutrów idą już w niepamięć, palniki acetylenowe służą znów do spawania, a nie cięcia grubych blach. Dziś ze „szkunerowskiej” stoczni we Władysławowie wychodzą odnowione, czy też, żeby być bliżej prawdy – praktycznie „nowe” statki, które zostały tam nie tylko zbudowane, lecz również zaprojektowane.

W grudniu 2011 proces ten jednak dopiero się rozpoczynał. Na jednym ze stoczniowych stanowisk stał „DZI-85”, 17-metrowy kuter typu STOREM 4B, zbudowany w 1963 roku w Szczecińskiej Stoczni Remontowej dla Spółdzielni Rybackiej „Ławica” w Darłowie (nosił wtedy na burcie numer DAR-8).

Teraz charakterystyczna nadbudówka stała obok, ścięta aż do linii pokładu, zastępowana przez kompletnie nową konstrukcję. Nowa była też spora część płatów poszycia, ale szczególna przemiana dokonywała się w tylnej partii kutra. Obłą niegdyś rufę zmieniano na kanciastą, prostą, szerszą i wyraźnie dłuższą, z szerokim pokładem i miejscem na windę sieciową do połowów z rufy. Widać było, że całą tylną część kadłuba zbudować trzeba będzie na nowo.

Już teraz prawie niemożliwe było rozpoznać, że pod zupełnie nową linią statku ukrywa się znany wszystkim „Storem”.

Czego zaś w ogóle widać nie było, to tego, co działo się wewnątrz kutra. Dzięki nowemu szwedzkiemu silnikowi Volvo Penta TAMD 121 o mocy 187 kW (254 KM), który zastąpił stary, wysłużony 165-konny Puck kuter może sprawniej poruszać się przy trałowaniu. Nieznacznie wzrosła również prędkość z 8 do 8,5 węzła.

Dzieki tej modernizacji wyraźnie zwiększyła się pojemność kutra (z 39 na 51 BRT i z 12 na 15 NRT). Długość na linii wodnej wynosi teraz 15,37m (wcześniej 15,21), a długość calkowita wzrosła o 1,20 m z 17,32 do 18,52 m.

Prace kadłubowe „Szkuner” zlecił podwykonawcy, sopockiej firmie „met-bol”.

„DZI-85” miałem okazję zobaczyć i sfotografować krótko przed, w trakcie i po modernizacji. Ostatnie zdjęcie zrobiłem całkiem niedawno, w pierwszych dniach stycznia tego roku. Mamy więc porównanie i możemy pozwolić sobie na własną opinię. Z pewnością jest to dziś kuter nowocześniejszy, wygodniejszy, pojemniejszy, sprawniejszy i w ogóle „nowszy”. To wszystko nie ulega wątpliwości. Ale czasy, w których statki z polskich stoczni regularnie zdobywały, oprócz uznania, również i tytuły „miss piękności”, należą już zdecydowanie do przeszłości.

© Antoni Dubowicz 2014

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: