Górki Zachodnie - z „Wiatrem” i bez wiatru
- Post 27 maj 2014
- Odsłony: 4022
Bezpieczeństwa na polskim morzu strzegą wiatry
Nie wiedzieliście? To posłuchajcie.
Wiatrów jest w sumie dziesięć. Trzy duże, by nie powiedzieć – główne- to wystepujący w okolicy Helu Sztorm, Orkan w rejonie Ustki i Passat w Świnoujściu.
Mniejszych wiatrów zaś jest siedem: Monsun w Trzebieży, Cyklon w Dziwnowie, Szkwał w Kołobrzegu, Tajfun w Darłówku, Huragan w Łebie, Bryza we Władysławowie oraz wiatr zwany po prostu Wiatrem w gdańskich Górkach Zachodnich.
Charakterystyką wiatrów głównych zajmę się innym razem, kilka mniejszych przedstawiałem już w Naszym Bałtyku. Tak więc poznaliście szalejący przy brzegach Darłówka Tajfun *, spędziliście 19 minut z Huraganem, wyjątkowo nie w Łebie, tylko we Władysławowie **, w którym również wspólnie ze mną zajrzeć mogliście w trzewia Bryzy***. Dziś zajmiemy sie Wiatrem, a w zasadzie jego brakiem w Górkach Zachodnich w dniu 27 grudnia 2013. Mówi się, że pod wieczór wiatr ucicha. Przyjmując, że godzina 14:30 w ostatnich dniach roku to już wieczór (ostatecznie parę minut później jest już ciemna noc) byłem tam pod wieczór. I faktycznie – wiatr ucichł. Ucichł tak bardzo, że momentami prawie się go nie czuło. Dlaczego, wyjaśniło się wkrótce. Otóż „Wiatr” uwiązany był na sznurku!
Stał więc cichutki tuż nad lekko tylko zmarszczoną powierzchnią wody i udawał, że go wcale nie ma. A jednocześnie, kiedy zbliżałem się do niego ostrożnie, uważając, aby nie zatrzeszczały deski drewnianego pomostu, czułem przecież wyraźnie, ze drzemie w nim potężna moc, która każdej chwili pozwoliłaby mu się rozszaleć i rozhulać. Szczęśliwie jednak wiatr zadowolił się tylko „pokazaniem flagi” oraz lekkimi fotogenicznymi zmarszczkami na powierzchni wody. Postojowe lampki na „Wietrze” w miejscu oświetlenia nawigacyjnego również sygnalizowały, że jest w bezruchu.
Przez chwilę zastanawiałem się nad tym, dlaczego inne „wiatry” mają swoje nazwy, a ten wiatr jest tylko i po prostu „Wiatrem”, ale nie wpadło mi do głowy żadne sensowne rozwiązanie.
I cóż tu jeszcze napisać o wietrze, który był, a jednocześnie wcale go nie było?
Co najwyżej podać mogę klasyfikację „Wiatru” , opierając się m.in. na danych źródłowych PRS.
„Wiatr” - kuter ratowniczy hybrydowy (kadłub ze stopu aluminium -komory wypornościowe z tworzywa sztucznego) typu SAR 1500 (z kolejnym numerem 8), zbudowany 24 września 2001 (cóż za dokładność!) w gdyńskiej Damen Shipyard.
Sygnał wywoławczy – SPLT, pojemność brutto (GT) 24,0; pojemność netto (NT) 7,0; nośność 6,60 t; długość całkowita (z komorami wypornościowymi) – 15,20 m, dlugość całkowita kadłuba - 13,15 m, długość na konstrukcyjnej linii wodnej – 11,80 m, szerokość całkowita(z komorami wypornosciowymi) - 5,39 m, szerokość kadłuba - 4,19 m, zanurzenie – 1,00 m. Napęd – dwa ośmiocylindrowe silniki wysokoprężne MAN D2848 LE – 401 o mocy 500 kW każdy, dwa pędniki strugowodne Hamilton HJ 362, sterowane za pomocą urządzenia Kobelt 2016K.
Prędkość max. 30 w, zasięg 180-200 Mm przy prędkości 28 w.
© Antoni Dubowicz 2014
* http://naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/812-tajfun-na-baltyku.html
** http://naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/788-19-minut-z-huraganem.html
*** http://naszbaltyk.com/sylwetki-statkow/991-w-trzewiach-bryzy.html
PS.
Gdybyście na morzu w pobliżu Górek Zachodnich znaleźli się kiedykolwiek w potrzebie - „Wiatr” pośpieszy wam na ratunek. Wezwać go możecie mailem Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub telefonicznie (+48 58 307 31 12 lub +48 505 050 996).
Komentarze