28marzec2024     ISSN 2392-1684

Mroźne morze

00-DSC 0175-nb

Gdynia, 23 grudnia 2012

Do portu poszedłem, żeby się z nim przywitać i złożyć świąteczne życzenia. W noc przedwigilijną bowiem nie tylko zwierzęta mówią ludzkim głosem. Mówić potrafi także port. Chciałem więc usłyszeć, co mi powie, jeśli w ogóle będzie miał ochotę ze mną rozmawiać.

Miał! Więcej nawet, miał dla mnie prezent. Najpiękniejszy prezent, jaki mogłem sobie wymarzyć! Ofiarował mi widoki „mroźnego morza”!

Dzień był to równie szary jak kadłuby okrętów wojennych, a powietrze tak mroźne, że na styku z wodą utworzyły się ciężkie, stojące kłęby pary. Przemieszczały się wolno tuż nad powierzchnią jak wstające z nad łąki tumany mgły o poranku.

Widok był to absurdalnie paradoksalny. Miałem wrażenie, jakby morze się gotowało!

Fotografować nie było wcale łatwo. Szkła obiektywu stawały się natychmiast nieprzejrzyste, zachodziły mgłą, która nie była wilgotna, tylko zamarzała na powierzchni!

Dłuższą chwilę musiałem trzymać aparat w drętwiejacych coraz bardziej dłoniach, aby rozgrzał się na tyle, by przyzwyczaić się jakoś do tych surowych warunków. Ale co mi tam mróz, za ten widok gotów byłem przecierpieć dużo więcej.

Wychodząc z zamkniętego obszaru portowego, oszołomiony chwilą pomyślalem, że jeszcze piękniej musi to wyglądać na otwartej przestrzeni. Zamiast więc do domu, do rozkosznego ciepełka czterech ścian i gorącej herbaty, ruszyłem na koniec południowego Nabrzeża Wejściowego, żeby stamtąd, zza falochronu przy gdyńskim Akwarium obserwować równie mroźne, ale zdecydowanie inne niż w porcie morze.

Tutaj było ono dużo groźniejsze, stalowe, ciemne, nieprzyjazne i rozkołysane. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że na fali spokojnie kołysały się mewy, równie szare jak woda. Nie wiedzieć czemu, mróz nie był im w ogóle straszny. Mnie jednak to spostrzeżenie nie rozgrzało. Do domu wróciłem zziębnięty do szpiku kości, ale nad wyraz szczęśliwy.

Tak wspaniały prezent można dostać tylko od najbliższych. Dziekuję Ci, moje MORZE. Ja Ciebie też!

© Antoni Dubowicz 2012/2014

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: