18kwiecień2024     ISSN 2392-1684

JAS-102 - rozładunek „żółtka”

00-DSC 6741-nb

To był bardzo krótki postój. JAS-102 zobaczyłem z falochronu o godzinie 12:45. Był w morzu i zmierzał w stronę Helu. Niecałe pół godziny później „żółtek” był już rozładowany, odbił od nabrzeża, by za chwilkę przejść między główkami portu rybackiego i zakręcić w stronę Jastarni, znikając mi z oczu.

 „Żółtek”? Tak, JAS-102 to nawet wyjątkowo klasyczny okaz „żółtka”.Kiedyś nazywano tak wszystkie nasze 17-metrowe bałtyckie kutry burtowe, które budowano w kilku długich seriach, począwszy od B-368, poprzez KS-17, K-15 i K-15R aż po STOREMy (choć są też głosy, że początki „żółtków” sięgają nawet lat 30-tych). Ich cechą charakterystyczną były żółlte kadluby, stąd „żółtki”. Dziś trudno już znaleźć naprawdę żółtego „żółtka”, z upływem czasu burty przemalowano, jak się komu podobało. Pełno jest więc kutrów niebieskich, sporo zielonych, trafiają się też czerwone. Autentycznie żółte to już rarytasy. I takim właśnie jest JAS-102, należący do pana Hieronima Konkela z Jastarni. To jeden z kutów typu K-15/R, budowanych w końcu lat 50tych w Szczecińskiej Stoczni Remontowej. Zwodowano go w 1957 roku jako KOŁ-63 dla PPiUR „Barka” w Kołobrzegu. Ze znakiem tym pływał do 1980 roku, zanim przeszedł w ręce pana Konkela.

Większość „rybaków” zmieniła się z upływem lat często nie do poznania. JAS-102 zachował jednak swoją oryginalną sylwetkę, pozostał piękny jak za czasów swojej młodości. Kuter ma pojemność brutto (GT) 31, netto (NT) 9 oraz 13 ton nośności. O długości "żółtków" już wspomniałem, w tym wypadku to dokładnie 17,78 metra. Szerokość statku wynosi 5,00, a zanurzenie 1,87 m. Takie parametry są idealne do wpływania do średnich i mniejszych portów rybackich polskiego wybrzeża, do których też zalicza się Jastarnia. Napęd stanowi silnik MAN D2866E o mocy 135 kW (184 KM), co pozwala na uzyskanie całkiem niezłej prędkości rzędu 8 węzłów. Tego wprawdzie nie widać, ale silnik jest nowy. Kiedyś był to standardowy stukonny Puck. Początkowo na wyposażeniu znajdowało się też ożaglowanie pomocnicze typu kecz o powierzchni żagli 35 m². Dziś już od bardzo dawna nie zobaczy się na łowisku kutra pod żaglami.

JAS-102 wpadł do Helu dosłownie na moment. Rozładunek poszedł szybko, nikt nie przenosił skrzynek z rybą, nie sypał do nich soli, nie wyciągał ich z kutra na nabrzeże za pomocą bomu, nie ładował ich na wózek widłowy i nie wywoził do magazynu. Hel posiada od kilku lat supernowoczesną chłodnię i urządzenia przeładunkowe, które za pomocą systemu rur „odsysają” zawartość ładowni, transportując ją prosto do chłodni. Bez żadnych pośrednich kroków. Idzie to błyskawicznie, trzeba tylko rurę podwiesić na bomie, aby móc nią manipulować – oraz podłączyć wodę do „zamiatania” ryb w stronę wylotu rury tego „odkurzacza”. Po skończonej pracy rurę się odwiesza – i można odcumowywać!

Tak właśnie odbyło się to na „żółtku” z Jastarni. Cała operacja trwała dokładnie 25 minut!

Jeśli każde zdjęcie oglądać będziecie tylko przez minutę – zajęci będziecie nieco dłużej!

© Antoni Dubowicz 2014

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: