19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Hélskô Sztremlëzna

oo DSC 0056-ps

Znów w trasie. Kierunek: Hel.

Pogoda się psuje, od strony Zatoki ciągnie mgła.
Widoki na poprawę raczej słabe.
Co robić? Jechać dalej? Wracać?
A co tam, jadę! Będą zdjęcia we mgle.

DSC 0058-ps

DSC 0060-ps

W przerwach między falami gęstej mgły jawi się świat jak z bajki.
W płytkiej wodzie pośród wbitych w dno Zatoki tyczek brodzi rybak.
Co on może robić? Sprawdza osprzęt na łodzi? Dogląda sieci?
Nie dowiem się, odpowiedź rozmyje się w gęstej powietrznej wacie.

DSC 0064-ps

DSC 0072-ps

CHA-9 to jedna z najnowocześniejszych jednostek naszej floty rybackiej!
Łódz, zbudowana w 1997 roku systemem chałupniczym w Chałupach (jakżeż by inaczej?), skonstruowana jest z tworzywa sztucznego, ma 3,95 metra długości całkowitej i POJEMNOŚĆ BRUTTO (GT) 0,95.
Kto z Was chce wiedzieć, z czym się to je, czyta dalej. Reszta przechodzi od razu do następnego akapitu.

[ Mierzenie pojemności statków morskich określa Międzynarodowa Konwencja o Pomierzaniu Pojemności Statków z roku 1969. Do obliczenia pojemności brutto stosuje sie formułę GT = KxV, gdzie V to objętośc zamkniętych pomieszczeń statku wewnątrz kadłuba i nadbudówek (z wyłączeniem zbiorników balastowych) wyrażona w metrach sześciennych, a K to współczynnik zależny od wielkości statku. Nie wchodzaąc w szczegóły, współczynnik K (określony w załączniku 2 do Konwencji) waha sie między 0,22 i 0,32, w zależności od wielkości statku. Pojemność GT wyrażona jest w jednostkach bezwymiarowych. Jasne? Proste? No! ]

Siła napędu CHA-9 jest zmienną formy obsługujących wiosła rybaków. Obliczana jest tradycyjnie w kaloriach i promilach, zależy jednak od tak wielu czynników, że matematycznej formułki na nią jeszcze nie wynaleziono. Nauka jest tutaj zupełnie bezradna.
Ale póki co - nad Zatoką mgła.

DSC 0080-ps

Kuźnica nazywana jest „Stolicą Rybaków”. To tutaj corocznie 29 czerwca, w dzień rybackich patronów św. Piotra i Pawła, zjeżdżają rybacy z całego Półwyspu Helskiego, aby wspólnie wypłynąć na łodziową pielgrzymkę do Pucka, gdzie dziękują za udane połowy i szczęśliwe powroty z morza.
Tylko tu spotkać jeszcze można łodzie, co nawet stojąc na sznurku „wyrywają się” dosłownie w morze.
A ja właśnie tutaj dokonuję odkrycia, że we mgle wszystko wydaje się wyraźniejsze i ostrzejsze.

DSC 0088-ps

DSC 0089-ps

Pierwsza wzmianka o Kuźnicy pochodzi z 1570 roku. Była to wtedy wyspa, na której stała tylko jedna chata. W 1722 roku wieś liczyła już 22 budynki, a większość mieszkańców nosiła nazwisko Budzisz..
Stare kutry, wyciągnięte na przybrzeżną łąkę są widomym świadectwem kaszubskich, rybackich tradycji mieszkańców Kuźnicy, o których mówi się, że do dnia dzisiejszego pozostali najlepszymi rybakami na Pomorzu
I tak już pewnie zostanie aż do końca świata i jeden dzień dłużej.

DSC 0090-ps

DSC 0091-ps

Mgła na Zatoce, nie wiedzieć czemu, do samej Kuźnicy wchodzi bardzo powoli. Może dlatego, aby pozwolić mi pobuszować pośród historycznych, wysłużonych łodzi, zgromadzonych na brzegu w swego rodzaju rybackim skansenie.
Właśnie przy Kuźnicy Mierzeja osiąga swoje najwęższe miejsce. Od brzegu Zatoki do Bałtyku jest tylko 200 metrów.
Podczas wielkich, siejących rozległe zniszczenia sztormów, które nawiedziły wieś w latach 1872, 1874, 1899, 1902, 1914, można było łodzią „przepłynąć” od Małego do Dużego Morza.
Być może również któryś z tych kutrów dokonał tego wyczynu?

DSC 0092-ps

DSC 0094-ps

DSC 0095-ps

Te stare łodzie już nigdy nie wypłyną na wody Zatoki. Ostatnie dni swoje spędzają „na sucho”, nie na wodzie, ale na łące obok przystani rybackiej w Kuźnicy.
Ale rybacy nie zapomnieli o nich i ich tęsknotach. Dzioby nadal skierowane mają ku MORZU, jak wtedy, kiedy codziennie udawały się na połów.
Zanim mgła niepamięci zapadnie nad nimi, mamy jeszcze okazję uwiecznić je w naszych prywatnych albumach. Kto wie, może nasze dzieci będą pokazywać je swoim dzieciom?
Chciałbym bardzo, żeby tak było.

DSC 0081-ps

DSC 0082-k

DSC 0084-k

Gdzieś tam w dali, za zasłoną z mgły, w morskiej toni Zatoki jest ryba.
Kuźnickie kutry stoją spokojnie przy nabrzeżu. Nie boją się ciężkiej pracy, są do niej przyzwyczajone. Jutro wypłyną znów na kolejny połów. Rybacy wierzą mocno, że wrócą z morza cało, zdrowo i z pełnymi ładowniami.
Strzeże ich prosty, drewniany krzyż, ustawiony na końcu przystani rybackiej.

DSC 0083-ps

Mgła gęstnieje, podchodzi bliżej. Czuję już jej wilgotny dotyk na twarzy.
Kutry wtapiają się coraz bardziej w szarą nicość.
Mam nadzieję, że to tylko kolejna fala, która posłucha moich próśb i zaraz przejdzie.
Robię tu przecież dla Was zdjęcia!

DSC 0101-ps

DSC 0102-ps

Mgła wysłuchała moich próśb i zelżała nieco, odsłaniając tajemnice rybackiego świata.
Te tyczki, które widzicie na zdjęciu, to nie są lance, pozostawione przez ułanów generała Hallera. Na próżno rozglądać się tu za konnicą.
To są sztenderki, znaki, służące rybakom do oznaczania dryfujących w wodzie sieci.
Ale myśl o generale Hallerze natychmiast podsunęła mi nastepną, że właśnie te zwyczajne sztenderki to także znak prawdziwych zaślubin Polski z Bałtykiem, powtarzających się każdego dnia na rybackim morzu.

DSC 0099-ps

Bez rybackiego domu opowieść o rybakach byłaby niepełna.
Ten na zdjęciu, jeden z ostatnich domów w Kuźnicy w stronę Jastarni, stoi przy ulicy Generała Józefa Hallera (popatrzcie, a wczoraj właśnie o nim pisałem!). Po drugiej stronie ulicy lśni gładka tafla wód Zatoki.
Za budynkiem zaś przebiega główna i jedyna nitka drogi, ciągnącej się przez całą Mierzeję od Władysławowa aż po Hel.
A jeszcze dalej, tuż za cienkim pasemkiem sosen szumią już otwarte wody rozfalowanego Bałtyku.
„Wies Kuznica rëbôków naszych stolëca", głosi napis pod herbem wsi.
Czas letników rozpoczął sie tutaj dopiero z doprowadzeniem linii kolejowej na półwysep. Około roku 1921 powstał pierwszy pensjonat "Morskie Oko" i trzy gospody. Dziś jednak trudno nie spostrzec, jak bardzo turystyka zdominowała życie i kształt Kuźnicy.
Ale dom na zdjęciu zachował jeszcze swój autentyczny, rybacki charakter, o czym najlepiej świadczą stojące w obejściu „sztenderki”.

DSC 0105-ps

DSC 0106-ps

DSC 0108-ps

Sieć zastawna to pasywne narzędzie połowowe. Sieć taka, wisząca jak firanka w wodzie, czeka biernie, aż ryba się sama w nią złapie.
Jej przeciwieństwem jest sieć aktywna, jak włok, który, ciągnięty za kutrem, goni za uciekającą rybą. Tak łowią „moje” trawlery.
Ale na płytkich wodach Zatoki używa się najczęściej sieci zastawnych.
Współczesne jadro* (tkanina sietna) to zazwyczaj tworzywo sztuczne, jak np żyłka polyamidowa. Górną oprawę sieci, zapewniającą jej pływalność, stanowi linka, do której przyczepione lub już w nią wplecione są pływaki (korklina). Dolną oprawą jest często sznur z ołowianym trzonem (ołowianka). Zastąpił on linkę z doczepianymi do niej zinklami*, gręzami*l ub knodami.*
Klasyczne, białe netë* ze sznurków lnianych, konopnych czy bawełnianych znikają powoli z kutrów. Coraz popularniejsze są kolorowe „syntetyki”, jak te na zdjęciu, jaskrawo niebieskie, rozwieszone na dragowinie* do suszenia.

DSC 0107-ps

DSC 0109-ps

Opis szczegółowy sztenderka (sztandarka) podaję za książką pani Bożeny Stelmachowskiej „Zwyczaje rybaków polskiego pobrzeża Bałtyku”, którą gorąco Wam polecam.

„...Sztandarek, zwany też ogólnikowo przez Kaszubów znak, składa się z następujących części: proeka jest to tyczka, kijek, drążek wertykalny, wycięty z lekkiego drzewa, najczęściej wierzbowego, dalej chorągiewka, a więc znak od którego cały przedmiot wziął nazwę swoją, wreszcie pływak i ciężarek...”

Badania etnograficzne pani Stelmachowskiej gotowe były do druku pod koniec lat trzydziestych. Wydać je udało się nakładem Stowarzyszenia Przyjaciół Helu w roku 2009. Sama autorka zmarła w 1956 roku.
Mnie spodobały się w 2010 roku żółte i białe pływaki sztenderków z oznakowaniem (merkiem): HEL-4.
Bambusowe proeki są widomym świadectwem postępującej globalizacji.

DSC 0110-ps

Coraz częściej na topie sztenderka widuje się oprócz czarnej lub czerwonej chorągiewki tajemnicze znaki o kulistym kształcie.
Znaki te to kule sygnałowe, reflektory radarowe, służące do odbijania sygnałów z nadajnika radiolokacyjnego (radar) w celu uzyskania na ekranach radarów echa wskazującego położenie sieci. Dowód, że nowoczesność wkroczyła na pokład najmniejszej nawet łodzi rybackiej.
Ile ukrytych treści dostrzec można w pozornie banalnym tańcu chorągiewek na wietrze!

DSC 0111-ps

Wykonywanie rybołówstwa morskiego na morskich wodach wewnętrznych w rejonie Zatoki Gdańskiej jest, w myśl Zarządzenia Nr 1 Okręgowego Inspektora Rybołówstwa Morskiego w Gdyni, procedurą tak skomplikowaną, iż nie próbuję jej nawet w skrócie opisać.

Jednak w sprawie znaków na styropianowych pływakach, które dziś Wam pokazuję (tym razem w brązach i w zieleniach), ustalenia są ścisłe i jasne. Otóż paragraf 20 rzeczonego Zarządzenia mówi, iż „... narzędzia połowowe oznakowuje się oznaką rybacką:
1) cezy, przywłoki - na pływakach lub bojkach świetlnych służących do oznakowania matni i skrzydeł,
2) włoki, tuki, włóczki oraz niewody duńskie i dobrzeżne:
a) na deskach trałowych i orczykach lub
b) na prawym skraju nadbory lub na tulejce zaciskowej, poprzez przymocowanie identyfikatora z oznaką rybacką,
3) wontony, mance, nety, drygawice - na skrajnych pływakach każdej sieci i wszystkich bojkach,
4) niewody stawne, żaki, alhamy - na skrajnych tyczkach lub bojkach,
5) mieroże - na górnej części kabłąka,
6) wędy, sznury haczykowe, takle - na pływakach i wszystkich bojkach...”

Każdy rybak ma to oczywiście w małym palcu!

(w tekście powyższym nie ma ani jednego słowa po kaszubsku)

DSC 0096-ps

Ostatnie chwilowo zdjęcie w tym cyklu (powrócimy do niego za jakiś czas) złożone jest z mgły, rybackiej prozy, kaszubskiego burka oraz, jakżeby inaczej, łodzi.
A z czego składa się łódź? Niech opowie nam to własnymi słowami (z 1933 roku) Jakób Myslisz, rybak z Wielkiej Wsi:
„...Böt so sklödö z czylplączy, przedni a sledni stewä, z pląk z dolbómi a rösäla z balk. Przednö częsć je przód a wslednö wslödk. Przóde a wslödä só plichtä do stojenió na nich. W röslach só dolä, a midzä dwa dolä so wloży remą abue paczänę do jadraniö. Pierszö balka nad pródknije przednö, drägö je wielgö trzecö je szlag dechta...” *
(*Bożena Stelmachowska, Zwyczaje rybaków polskiego wybrzeża Bałtyku)

cdn, kiedyś

©  Antoni Dubowicz 2010 / 2012

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Komentarze  

+1 #1 Aśka 2015-09-06 00:17
Duży pozytyw za pięknie zilustrowany artykuł.
Cytować

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: