25kwiecień2024     ISSN 2392-1684

„Wróbel” i „Birkut” - dwa „ptaszki” w Gdyni

06 Birkut nb

To kolejny już Morski Kadr z Antkiem, a raczej z małym Antosiem. Antoś to ten chłopiec na nabrzeżu, nazywany w domu „wróblem”, zasłaniający głową dwójkę na dziobowym oznaczeniu statku. Statek zaś to „Birkut” GDY-201, jeden z serii nieszczęsnych „ptaszków”.

„Ptaszkami” nazywano budowane w Stoczni Północnej w Gdańsku w latach 1951 – 1954 lugrotrawlery typu B-11. Powstało ich wówczas 31, przeznaczonych dla gdyńskiego „Dalmoru” (cztery dalsze przejęła Marynarka Wojenna). Były one cakiem niebrzydkie i nadano im imiona ptaszków. Nic więcej jednak dobrego powiedzieć o nich się nie da. Za to o negatywach mówić można wiele. Były to bowiem statki ułomne od urodzenia. Przede wszystkim nie sprawdziła się wymyślona przez konstruktorów sama koncepcja lugrotrawlera. Miał to być statek uniwersalny, w sezonie wiosennym wyruszający na dorsza na Bałtyku, a w pozostałych porach roku łowiący śledzia na Morzu Północnym. Zgodnie jednak z zasadą – co za dużo, to niezdrowo -  teoria ta w praktyce zupełnie się nie sprawdziła. Zarówno bowiem jako lugry, łowiąc okrężnicą, jak i jako trawlery, ciągnąc włoki, „ptaszki” łowily mniej niż „zwyczajne” lugry czy „zwyczajne” trawlery. Poza tym były za drogie w eksploatacji, za duże na Bałtyk i za małe na Atlantyk. A co najgorsze, miały słabą stateczność. Cechowała je fatalna wręcz skłonność do wywracania się na fali. Wiele z nich już ze stoczni wychodziło z przegłębieniem lub kilkustopniowym przechyłem, którego nie dawało się niczym ustabilizować. Nic dziwnego, że „Dalmor” w ogóle ich nie chciał odebrać. Szybko więc zaczęto je przebudowywać, co jednak wcale nie poprawiło, lecz jeszcze bardziej pogorszyło ich stateczność. Nie przeszkodziło to jednak w zbudowaniu w latach 1955-1957 drugiej serii dwudziestu pięciu nieco zmienionych jednostek serii B-17, obarczonych tą samą wadą genetyczną. Ale dopiero po kilku tragicznych katastrofach, w wyniku których utracono dwa statki B-11 - „Czubatkę” wraz za całą 14-osobową załogą w maju 1955 i „Cyrankę” (w październiku 1956, 12 ofiar śmiertelnych), a krótko później na dno poszły kolejne trzy statki serii B-17 -  „Mazurek”, „Głuszec” i „Gawron”, postanowiono pod koniec lat sześćdziesiątych wszystkie „ptaszki” zdjąć z łowisk i całą flotyllę lugrotrawlerów zlikwidować. Część z nich udało się upchnąć za bezcen do Afryki i do Ameryki Południowej, część przebudowano, reszta poszła na złom.

30 z 31 wyprodukowanych „ptaszków” pierwszej serii (typu B-11) przerejestrowanych zostało prawie od razu do świnoujskiej „Odry”, skąd przeszły niebawem do szczecińskiego „Gryfa”. W „Dalmorze” pozostał tylko jeden, zbudowany w 1952 roku „Birkut”, oznaczony znakiem GDY-201. Lecz też nie na długo, bo już w następnym roku oddano go Morskiemu Instytutowi Rybackiemu w Gdyni. Po przebudowie, nie zmieniając ani nazwy ani oznakowania, służył odtąd jako statek badawczy MIR. I to właśnie przed nim stoi mały Antoś na fotografii. Zdjęcie zrobił mój tato na początku lat 60-tych w Gdyni.

© Antoni Dubowicz, fotografia: Piotr Dubowicz (1923-2011)

Starsze posty w cyklu:

„Wydra”: http://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/1090-wydra.html

„Titan“: http://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/2121-czas-tytanow.html

„Eugenia”: http://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/2488-piekna-eugenia.html

„Olek“: http://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/2534-olek.html

„Batory”: http://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/2890-hotel-batory.html

 

 

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: