Morscy rybacy z Kuźnicy
- Post 29 czerwiec 2017
- Odsłony: 2683
Kilka lat temu zbudowano w Kuźnicy nowy, gigantycznie przerośnięty Port Morski. Od strony Zatoki oczywiście, w miejscu, w którym na niewielkim piaszyczystym cyplu mieściła się kiedyś nieosłonięta od wiatru i wody mała przystań, w której cumowało kilkanaście rybackich łódek.
Teraz to się zmieniło. W nowym porcie wszystko jest wielkie, na wyrost i na pokaz - ale bez ducha i jakby nie do końca przemyślane. Falochrony są, nie wiedzieć czemu, wyższe nawet niż w Gdyni, przy rozległych, dobrze wyposażonych nabrzeżach (falochron wschodni ma 110 metrów długości, falochron południowy nawet 174 metry!) rybacy mają wręcz komfortowe warunki do cumowania (w przeciwieństwie do żeglarzy, o których jakoś przy budowie zapomniano).
Nic, tylko łowić! Do zatoki dwa kroki, morski brzeg też o rzut beretem, w każdym razie w teorii. Mierzeja w rejonie Kuźnicy jest bowiem bardzo wąska, miejscami nie przekracza 200 metrów. Jednak pozory mylą, dotrzeć łodzią na „drugą stronę” nie jest wcale takie proste. Droga wodna wokół cypla jest długa i uciążliwa, poza tym na bałtyckim brzegu nie ma ani portu, ani przystani, ani nawet najmniejszego pomostu, do którego możnaby dobić – więc w zasadzie i po co?
Czy można z tego wyciągnąć wniosek, że miejscowi rybacy lowią wyłącznie na osłoniętej i płytkiej zatoce, tzw „Małym Morzu”?
Nie, nic bardziej mylnego. Są w Kuźnicy również prawdziwi „morscy” rybacy! Ich łodzie znaleźć można na morskim brzegu. Stoją przy wejściu numer 35, wyciągnięte na plaży tak samo dziś jak i kiedyś, przed trzydziestu, pięćdziesięciu i przed stu laty – z tą jedynie różnicą, że wtedy było ich tutaj dużo więcej! Dzisiaj to zaledwie dwie niewielkie, otwarte łodzie wiosłowe. W każdym razie w kwietniu tego roku widziałem tylko te dwie i nic nie wskazywało na to, że mogłoby ich być więcej. Obie mają po około pół tony nośności, obie są z tworzywa sztucznego, a żadna nie jest dłuższa niż 4,30 metra. KUŹ-20 zbudowano systemem gospodarczym w Ustce w 1985 roku (do 2006 roku nazywała się UST-131, co widać jeszcze na burtach, jak się dobrze przyjrzeć), KUŹ-23 powstała w ten sam sposób w Kuźnicy w roku 2000, czyli – jak na łódź - całkiem niedawno.
Stoją na „strandzie” - małe, ale dzielne, nie bojące się ani sztormowego, północnego wiatru ani fali przyboju. Wbita w piach u nasady wydmy żelazna rura z przyczepioną doń liną służy im do cumowania, obok leżą na piasku sztenderki, kotwice i pozostały niezbędny osprzęt rybacki.
Powiedzcie sami, czy trzeba czegoś więcej, by powstały kolejne „morskie kadry”?
© Antoni Dubowicz 2017
Komentarze
Po raz kolejny jestem zachwycony Twoim materiałem.
Pozdrawiam serdecznie Andrzej