23kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Morskie opowieści

00 P1120214a

W końcu grudnia 2009 roku po raz pierwszy w życiu wszedłem na tereny powojskowe na samym  końcu helskiego półwyspu. Nie było tam jeszcze wygodnej kładki dla turystów, miejsce to wciąż nosiło piętno wojennej historii. Byłem tam absolutnie sam na gruzach brzegowych umocnień, wsłuchując się w szum morza, które miało mi wiele do opowiedzenia. Zrobiłem kilka ilustrujących te opowieści kadrów. Ciemnych, mrocznych, ponurych, z ogniem ostrego światła pod nisko wiszącymi nad wodą chmurami.

Znalazłem je dziś w archiwum i postanowiłem je opublikować, wraz ze zrobioną wtedy rzeczową, świadomie mało emocjonalną notatką. Oto ona:

„…Stąpam po terenie byłego Rejonu Umocnionego Hel.

Utworzony on został dekretem Prezydenta RP Ignacego Mościckiego z dnia 21 sierpnia 1936, jednak militaryzowanie końcowego odcinka Półwyspu Helskiego, od granic Juraty aż do końca cypla rozpoczęło się już wcześniej, zaraz po zaślubinach generała Hallera z morzem w Pucku 10 lutego 1920.

W 1928 roku w mieście Hel rozpoczęto budowę portu wojennego. Jednocześnie administracyjnie zahamowano rozwój turystyki w tym rejonie, wprowadzając wojskowy zakaz wznoszenia jakichkolwiek budowli cywilnych bez zgody władz wojskowych i ograniczając swobodę ruchu turystycznego.

Baterie artyleryjskie w Helu, wsławione 32 dniową bohaterską walką w 1939 roku, rozbudowywane były zarówno przez okupanta jak i armię Ludowego Wojska Polskiego aż do rozformowania batalionów artylerii morskiej w 1974 roku, a więc przez 54 lata.

W 1999 roku udało się wpisać helskie umocnienia wojskowe do rejestru zabytków, co pozwala na, teoretyczną chociaż, ochronę przed dewastacją i rozkradaniem.

Teoretyczną, bo w praktyce brzeg morski to jedno wielkie rumowisko betonowych bloków, sterczących prętów zbrojeniowych i resztek wystających z wody drewnianych słupków .

Jestem tutaj po raz pierwszy, do końca 2006 roku tereny te były zajęte przez armię i absolutnie niedostępne.

Próbuję nie zadawać sobie zbędnych pytań, ale nie za bardzo mi to wychodzi…”

© Antoni Dubowicz 2009/2018

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: