24kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Niedziela w Nexø - miasto

00 DSC 1355-kc

Nexø, Bornholm, 26.06.2011

Jedna jedyna przelotowa ulica wyprowadza polskie pielgrzymki rowerowe z miasta. Udają się one albo na północ, w stronę Campingu, (ta częśc ulicy nazywa się Ndr. Strandvej), albo w drugą stronę częścią, która nazywa się Sdr. Landevej. Tuż przy tej „przelotówce”, schowany za paroma barakami, mieszczącymi fabryczki, sklepiki i jakieś zakłady, znajduje się przepiękny port i stocznia rybacka, zaś po przeciwleglej stronie sieć małych, wąskich uliczek prowadzi w głąb miasteczka.

Ani w porcie, ani w mieście naszych rodaków raczej nie zobaczycie. Pewnie przeczytali, że w Nexø nie ma w zasadzie nic ciekawego do obejrzenia. Teoretycznie mają rację. Historia przekazuje, że Nexø zostalo doszczętnie zniszczone w wyniku dwóch ataków bombowych, dokonanych przez radzieckie lotnictwo 7 i 8 maja 1945, w ostatnich dosłownie dniach wojny. Podobno stacjonujący tu garnizon niemiecki nie chciał poddać się Rosjanom, tylko Amerykanom. Nalot zniszczył centrum oraz port, w gruzach legło 750 z 900 budynków. A Rosjanie i tak weszli i pozostali tam do marca 1946 roku. Odbudowa Nexø była trudna z powodu ogromu strat. W biedzie na początek z pomocą przyszli Szwedzi, przekazując miastu 175 drewnianych domków.

Dziś Nexø liczy 3660 mieszkańców (stan z 1 stycznia 2013) i żyje głównie z połowów i przetwórstwa rybnego. Ale jest tam również niewielka destylarnia (Bornholmske Spiritfabrik ApS) i fabryka musztardy (Bornholmersennep ApS). Zwiedzić można także dwa muzea: miejskie oraz muzeum kolejnictwa (między rokiem 1900 i 1968 kursował pociąg, łączący Nexø z Rønne). Muzeum to, jak i wszystko inne zreszta, znajduje się tuż obok przystani promowej, do której dochodzi jeden statek. To katamaran „Jantar” Kołobrzeskiej Żeglugi Pasażerskiej, wożący polskich turystów (oraz ich rowery) z Kołobrzegu, a okazjonalnie także z Ustki i Darłowa.

I właśnie tego wszystkiego Wam dzisiaj nie pokażę. Zamiast tego wejdziemy w uliczki i połazimy bez celu w kółko, napawając się senną atmosferą rybackiego miasteczka w upalną niedzielę. Popatrzymy na samoobsługowy stragan na rogu ulicy, jedyną stację benzynową, oferującą jeszcze normalną 92 oktanową po 6,45 zł za litr, prawie wiejskie i prawie miejskie ciągi domów, budowany przez wieki i zburzony w jednym dniu dość skromny kościół i cmentarz z pomnikiem upamiętniającym tych, co nie wrócili z morza oraz kolorowe autobusy, przypominające, że Nexø to nie tylko rybacka dziura, ale także siedziba Kunstakademiets Designskole, renomowanej miedzynarodowej wyższej uczelni, specjalizującej się w projektowaniu szkła i ceramiki.

Witam Was więc w Nexø tradycyjnym duńskim - HEJ -

© Antoni Dubowicz 2011/2013

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: