Dziury w sieci
- Post 28 sierpień 2013
- Odsłony: 5133
Do łatania podartej sieci potrzebna jest przędza sietna, ostry nóż i iglica (kleszczka). Poza tym dużo cierpliwości i lata praktyki.
I jeszcze, last but not least, RYBAK! Zdjęcie pierwsze:
Chyba jasne, że do sieci o siepiącym się brzeżku żadna ryba nie wlezie.
Dlatego właśnie trzeba RYBAKA, który sieć załata! Robota to mozolna i czasochłonna, więc w trakcie pracy nie stroni się od koleżeńskiej pogawędki. Zdjęcie drugie:
Trzech rybaków, sieć i kuter. Ot, i całe trzecie ujęcie.
Pozwólcie na parę słów o kutrze. To „WŁA-22”, 21-metrowy statek zbudowany pod koniec 1978 roku w gdańskiej Stoczni „Wisła” dla ówczesnej S.P.R.M „Łosoś” w Ustce. Nosił wtedy nazwę „UST-6” i był kutrem BURTOWYM (pierwszym z serii 21 statków typu KB 21). W obecnym stanie „WŁA-22” ma na pokładzie urządzenia, które umożliwiają mu połowy zarówno z burty, jak i z rufy.
Jak większośc dzisiejszych kutrów znajduje się on w rękach prywatnych i należy do firmy „Połów i Handel Rybami s.c. Piotr Grodzki” we Władysławowie:
To zdjęcie lubię, bo sieci i kuter tak się ładnie uzupełniają. A jest to zdjęcie czwarte. I dobrze w nim siedzi postać RYBAKA:
Na pewno chcielibyście zobaczyć również prawy profil RYBAKA.
Nic trudnego, proszę bardzo. Oto on. Na zdjęciu piątym:
o ile dobrze pamiętam, szóste jest zazwyczaj po piątym.
A więc niech Wam będzie. Oto szóste z kolei, czyli szóste z portu:
Ta góra kolorowej siatki to jeden jedyny włok! W przedniej części, najszerszej, tam, gdzie są „uszy” czy też „skrzydła”, oczka są duże, aby drobna ryba miała możliwość ucieczki. Następna część, zielona, jest już drobniejsza. Najmniejsze oczka są na końcu worka.
I właśnie tam RYBAK tę sieć naprawia.
To już ostatnie, siódme zdjęcie z serii:
Tym z Was, którzy wytrwali do końca, gratuluję cierpliwości! Macie zadatki na RYBAKA!
PS: zdjęcia robiłem w porcie rybackim w Helu (oczywiście we Władysławowie, na co słusznie zwrócił uwagę anonymous w komentarzu) 28 kwietnia 2011 roku.
© Antoni Dubowicz 2011/2013
Komentarze