26kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Jak powstaje tęcza

00 DSC 5580-nb

Sprawa jest prosta. Do tęczy potrzebne są: nieco słońca, duuużo, dużo wody i ... „Centaur II”!

Nie wierzycie? To posłuchajcie:

Do portu wybrałem się, aby zobaczyć, jak wychodzi „Mein Schiff”. Było sierpniowe popołudnie, pogoda, że psa za drzwi nie wyrzucić – deszcz, deszcz i jeszcze raz deszcz. W przerwach trochę słońca. Słowem – taka, żeby na nabrzeżu nie było żadnych widzów. Tylko dwóch, trzech wytrwałych rybaków moczyło, jak zwykle, w wodzie swoje wędki. Z aparatem znalazłem się chyba tylko ja, zadowolony, że szykuje się coś ciekawego. Moje aparaty były mniej zadowolone, czemu dały wyraz później, wysychając w niemołosiernie wolnym tempie. Mówię Wam, zapocone obiektywy to żadna radość dla miłośnika fotografii!

Wyjściem wycieczkowca zajmiemy się przy innej okazji, dziś skoncentrujmy się na cudownościach, związanych z holownikiem gdyńskiego WUŻu „Centaur II”. Niedawno został on zmodernizowany, za nadbudówką przebiega na pokład manewrowy potężna rura, doprowadzająca wodę do dwóch armatek wodnych. „Centaur II” pełni bowiem także rolę statku pożarniczego. Ostatni gdyński „Strażak” z prawdziwego zdarzenia zniknął z portu po cichu (13 sierpnia upłynął termin składania ofert kupna). Do Gdyni nie wchodzą już zbiornikowce, w ramach oszczędności zlikwidowano więc także statki pożarnicze. Ich rolę przejmują holowniki.

Wracając do tematu, nie spodziewałem się, że „Mein Schiff” stanie się tylko statystą w wielkim show, którego gwiazdą będzie „Centaur II”. W ogóle w porcie było nadzwyczaj dużo holowniczego poruszenia. Pojawił się „Hektor”, który krążył niespokojnie po basenie, nie mogąc jakoś znaleźć sobie spokojnego miejsca, a chwilę później nadciągnął właśnie ON – Centaur! Ruszył za wychodzącym w rozchmurzony horyzont wycieczkowcem, asystując mu na drodze do główek wejściowych – i nagle, bez zapowiedzi i bez ostrzeżenia, włączył wodne działka! Rozpoczął się wielki seans lania wody. Nie wiem, kto opracował choreografię, ale widowisko bylo wspaniałe! Fontanny wody tryskały ... ach, co będę Wam opisywać. Sami zobaczcie!

Dość powiedzieć, że po jakiejś chwili doszliśmy do WIELKIEGO FINAŁU! Centaur włączyl słońce – i nagle pojawiła się nad nim wielka, wspaniała tęcza, która objęła w posiadanie całe niebo!

I teraz już wiecie, jak powstaje tęcza!

„Centaur” zaś po zakonczońej produkcji doszedł na moment do nabrzeża, akurat na tyle, aby zdążyli wyskoczyć z niego kompletnie przemoczeni strażacy, po czym ruszył dalej, kręcąc jeszcze malownicze kółko pod barwnym łukiem tęczy.

-Wspaniałe widowisko, panowie! Cudowną tęcze wyprodukowaliście! Czy było to zaplanowane?- krzyknąłem w ich stronę.

-Troszkę tak! – odkrzyknęli. – Fotografował pan?-

-Jasne- odparłem.

-Możemy jakoś obejrzeć zdjęcia?- zapytali.

-Jeśli tylko się udadzą, prześlę je Wam!- zawolałem, ale nawet nie wiem, czy mnie usłyszeli. Tak im się śpieszyło do następnej roboty.

Zdjęcia udały się całkiem nieźle. Oto one. Mam nadzieję, że panowie z „Centaura” będą zadowoleni. Jeśli je zobaczą.

© Antoni Dubowicz 2013

PS: fotki wysłałem w mailu do siedziby gdyńskiego WUŻu. Nigdy się jednak nie dowiedziałem, czy w ogóle tam dotarły.

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Komentarze  

0 #2 Anonymous 2013-09-26 22:22
Zdjecia bajkowe, chce się oglądać. Gratuluję Janek44
Cytować
0 #1 MICHU GD 2013-09-22 12:42
REWELACJA ! gratuluje fotek, często tam bywam fajne miejsce !
Cytować

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: