Trzecia Mała Flota
- Post 05 październik 2013
- Odsłony: 5045
Trzonem naszej „Trzeciej Małej Floty” są dwie fregaty rakietowe typu Oliver Hazard Perry, ORP „Gen. K. Pułaski” i ORP „Gen. T. Kościuszko”. Są one darem rządu Stanów Zjednoczonych, więc nie będziemy im tu w zęby zaglądać. Przeznaczone są głównie do zwalczania okrętów podwodnych.
Tych z kolei posiadamy cztery, również z demobilu. Tym razem nie amerykańskiego, lecz norweskiego. To najprawdziwsze U-Booty typu 207 (klasa Kobben), wyprodukowane w latach 60tych w Niemczech (wówczas jeszcze tych niedobrych) dla Norwegii. Okręty ORP „Sokół”, ORP „Sęp”, ORP „Bielik” i ORP „Kondor” przeznaczone są głównie do zwalczania okrętów nawodnych. Są one darem Królewskiej Marynarki Wojennej Norwegii, więc również nie będziemy im w zęby ...
Jakby nie było, Trzecia Mała Flota nie jest może flotą najnowocześniejszą, ale z pewnościa najtańszą!
Pewnie dlatego patrzymy spokojnie, jak w rodzimej stoczni już od 12 lat powstaje korweta typu „Gawron” (miało ich być siedem) i nadal nic nie zapowiada, że roboty się kiedykolwiek zakończą. Aktualny wariant zakłada, że Gawrona przerobi się na patrolowiec i nazwie go „Ślązak”. Bez uzbrojenia będzie on nas kosztować jakieś bagatelne 2 miliardy złotych. Co tam, możemy sobie pozwolić, resztę floty mamy za darmo!
Na zdjęciach ORP „Gen. T. Kościuszko” wraca z wycieczki z morza. W porcie stoi, jak zwykle, brat bliźniak, a honory domu czyni, prawdopodobnie zgodnie z ceremonią morską, wierny służący, wachmistrz Soroka. Och, pardon, oczywiście holownik H-8. Po basenie kręci się motorówka cumownicza M-22, inspicjująca wszystkie kąty, a w półzanurzeniu wymyka się po cichu jeden z naszych niemiecko/norweskich „Kobbenów”, żeby oczyścić przedpole. Od biedy da się odczytać jego numer taktyczny - 295, a więc jest to ORP „Sęp”.
Gdynia, 23 sierpnia 2013
© Antoni Dubowicz 2013
Komentarze