Baltic Sail Gdańsk 2016 - Parada Żaglowców
- Post 12 lipiec 2016
- Odsłony: 3311
Ten XX już zlot był pod wieloma względami rekordowy. Do Gdańska przybyło bardzo dużo jednostek - i to nie tylko żaglowych! Wyjątkowym gościem był z pewnością zabytkowy i bardzo piękny latarniowiec ELBE-1 (przez trzy dni można go było zwiedzać przy Nabrzeżu Ziółkowskiego w Nowym Porcie), a także dwa brytyjskie kutry patrolowe Królewskiej Marynarki Wojennej. Trudno dociec, z jakiej przyczyny udały się właśnie na zlot żaglowców, ale niezbadana jest dusza brytyjska, o czym mieliśmy okazję przekonać się po ogłoszeniu wyników głosowania na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Jakby nie było, szare patrolowce kręciły się po Motławie i w sumie nikomu nie przeszkadzały. W razie potrzeby przypomnijmy jednak, że znane w całym świecie, renomowane biuro projektowe pana Zygmunta Chorenia potrafi praktycznie każdy okręt czy statek przerobić na żaglowiec!
Na zlocie podpisane też zostało przez Prezydentów i Burmistrzów Miast Partnerskich porozumienie o dalszej współpracy przy organizacji Baltic Sail na lata 2017 – 2021. Amatorzy morskich klimatów wiedzą już więc, co będą robić w następnych latach w pierwszy weekend lipca. Przez cztery dni żaglowce wypływały na wody Zatoki Gdańskiej z pasażerami na pokładzie. Blisko 4 000 osób zasmakowało w ten sposób morskiej przygody na wodzie, a zdarzało się, że nawet i pod żaglami. Odbyła się również widowiskowa potyczka morska pomiędzy Polakami, Rosjanami i Szwedami, w ostatecznym wyniku chyba nierozstrzygnięta (organizatorzy nic bowiem nie mówią o nowym potopie czy rozbiorach), za to zakończona pokazem ogni sztucznych. To dobry pomysł na wojny i warto byłoby go rozpowszechnić.
Zakończeniem żeglarskiego święta była Parada Żaglowców (i nie tylko). Z Polskiego Haka wyruszyło ponad 100 jednostek, które zaprezentowały się przed licznie zgromadzoną widownią na obu brzegach Motławy. Pierwszy w szyku szedł STS Generał Zaruski, niedawno odrestaurowana flagowa gdańska jednostka szkolna. Za nim ciągnęły kolejne żaglowce, te bardziej okazałe i te mniejsze, youngstery i oldtimery, jachty żaglowe i motorowe oraz jeden z brytyjskich patrolowców - HMS Dasher (oznaczony numerem P280). Kronikarze odnotowali również obecność gościa honorowego, jakim był wieloryb, kilka dni wcześniej widziany również w gdyńskim awanporcie! Kto wie, może staniemy się wielorybią potęgą i cały świat będzie do nas przyjeżdżać, by oglądać Humbaki? Ale nawet i bez Humbaków było co podziwiać i licznie zebrana publiczność miała z pewnością sporo uciechy wiwatując, bijąc brawo i zachwycając się ślicznymi dziewczynami, pasiastymi młodzieńcami i ogólnie wesołą bracią żeglarską.
Podczas Festiwalu "Szanty Pod Żurawiem" został też ustanowiony oficjalny Rekord Polski w najdłuższym zbiorowym wykonaniu szanty „Morskie Opowieści”. Dokładnego czasu nie jestem w stanie podać, ale wiem na pewno, że śpiewanie zakończyło się jeszcze w tym samym dniu, w którym się zaczęło!
Dla czytelników Naszego Bałtyku dobra wiadomość - niedzielną Paradę Żaglowców obserwował z brzegu, a właściwie z brzegów, bo można odnieść wrażenie, że był wszędzie, wyśmienity fotograf Bogdan Nitka, któremu zawdzięczamy poniższe, naprawdę wspaniałe ujęcia.
Patrzcie więc i podziwiajcie!
(kliknij w zdjęcie, by je otworzyć. Aby powiększyć, naciśnij przycisk F11)
tekst i redakcja: Antoni Dubowicz /NB
fotografie: © Bogdan Nitka 2016
Komentarze