76/ Gdynia – 50 lat miasta / kłopoty gdańskiej „Remontówki”
- Post 22 luty 2015
- Odsłony: 2145
Luty to miesiąc Gdyni, która w 1975 roku obchodziła swoje 50 urodziny. Z tego też powodu lutowe „Morze” poświęciło jej dużo uwagi (co widać również na okładce).
Pominę jednak rozmowę Joanny Krzysztof z ówczesnym prezydentem Gdyni, Aleksym Latrą na temat planów rozwoju miasta. W tych latach duży wpływ na jego rozwój przestrzenny i wizerunek architektoniczny mieli pracownicy Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Niektóre z ich koncepcji pozostały szczęśliwie na papierze, jak opisywany w „Morzu” projekt kompletnego zabetonowania gdyńskiego wybrzeża az po samo Orłowo, inne, jak „Teatr Baduszkowej”, zostały niestety zrealizowane.
Zajmijmy się lepiej tekstem, napisanym na 50-lecie Gdyni przez Ryszarda Mielczarka i Macieja Rdesińskiego „Jedynaczka”. W artykule tym przedstawione są pierwsze dziesięciolecia, do zakończenia wojny. To dobry, ciekawy tekst, okraszony historycznymi fotografiami.
Morskich bolączek dotyka fotoreportaż Janusza Rydzewskiego pod tytułem „Kłopoty morskiej kliniki”. Dotyczyły one możliwości, a raczej niemożliwości remontów polskich statków, czyli braku odpowiedniej wielkości doków w kraju. Problem ten towarzyszył nam przez cały czas, budowaliśmy bowiem coraz większe jednostki, a nowe doki mogły zaledwie zaspokoić potrzeby „na wczoraj”.
Bohater reportażu, najnowszy dok w Gdańskiej Stoczni Remontowej był przygotowany do obsługi 50-tysięczników, ale właśnie rozpoczęła się produkcja siedemdziesięciotysięczników, a plany jeszcze większych statków już powstawaly w głowach i na deskach konstruktorów.
Opracował i skanował: Antoni Dubowicz, luty 2015