99/ W drodze na „Zawrata”, szalupą przez Atlantyk
- Post 30 sierpień 2015
- Odsłony: 2884
W połowie lat 70 Polska przechodziła przez etap sukcesów i osiągnięć. Byliśmy właśnie w połowie okresu gierkowskiego i dopiero następny rok (wydarzenia radomskie) pokazać miał, że nie wszystko było tak wspaniałe, jak głosila oficjalna linia propagandy politycznej.
Ale w sierpniu 1975 roku wszystko jeszcze szło jak w zegarku, sukces następował za sukcesem. W niezwykły rejs wokół obu Ameryk wyruszył właśnie jacht „Gedania” – o czym informuje nas okładka miesięcznika „Morze“. Piękne zdjęcie „Gedanii” pod żaglami zrobił Henryk Kabat.
Janusz Wolniewicz, specjalny wyslannik „Morza”, udał się służbowo do Dubaju, co opisał w utrzymanym w duchu obowiązującej „polityki sukcesu” artykule „W drodze na „ZAWRATA”. Zbiornikowiec „Zawrat” był wówczas największym statkiem polskiej marynarki handlowej, zbudowanym dopiero co na zamówienie Polskiej Żeglugi Morskiej w Japonii. W dziewiczej podróży zaszedł do Dubaju, a właściwie do małej wysepki DAS w ujściu Dubajj Creek, gdzie przyjął 140 tysięcy ton ropy naftowej, przeznaczonej dla nowej rafinerii w Gdańsku. Ładunek oddać miał jeszcze przed świętem lipcowym w nowo uruchomionej przystani paliw płynnych w Gdańsku.
Dużo tych nowości na raz! Ech, działo się, działo, na samo wspomnienie łza się w oku kręci.
Wyczynem na wielką skalę była też samotna podróż szalupą przez Atlantyk. Myśl taka urodziła się pewnego dnia 1974 roku w głowie Jacka Edwarda Pałkiewicza podczas reporterskiej wędrówki dookoła świata. Plan swój zrealizował, o czym napisał w reportażu „Na skrzydłach pasatu”. Niesłychane przedsięwzięcie, pasjonująca lektura!
Opracowanie i skan: Antoni Dubowicz, sierpień 2015