134 / Dwa pożegnania
- Post 25 lipiec 2016
- Odsłony: 2107
Dla miłośników spraw morskich był to rok bardzo bolesnych strat. MORZE w lipcu 1986 roku żegnało się więc nie tylko z „dziesięciotysięcznikami”, na wieczną wachtę odszedł również Karol Olgierd Borchardt.
„Dziesięciotysięczników” „… mieliśmy w latach sześćdziesiątych szesnaście pod polską banderą – wielce udanych i wielce urodziwych… , rodem ze Stoczni Gdańskiej, później budowanych także przez Stocznię im. A. Warskiego w Szczecinie. Były to pierwsze nowoczesne drobnicowce do oceanicznej żeglugi liniowej, skonstruowane i wybudowane w Polsce. Dźwigały ciężar naszej ekspansji żeglugowej na najdalsze szlaki …”
Morze żegnało je fotoreportażem Jacka Pawłowskiego, wykonanym w rejsie nr 50 motorowca „Jan Matejko”.
We wspomnieniu kapitana żeglugi wielkiej Karola Olgierda Borchardta Jerzy Miciński pisał:
„… Pozornie był to taki pogrzeb, jakie się od czasu do czasu na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni zdarzają: kapitański. Z paradą wspaniałych aut na przycmentarnych parkingach, kompanią honorową słuchaczy Wyższej Szkoły Morskiej, pocztami sztandarowymi i odznaczeniami na purpurowych poduszkach; z trumną przykrytą biało-czerwoną banderą, niesioną na ramionach ośmiu kapitanów żeglugi wielkiej … (…) … Odszedł od nas Karol Borchardt, a wraz z nim pionierska epoka w dziejach naszej floty. (…) Siedem transatlantyków pasażerskich, które służyły pod biało-czerwoną banderą, znalazło w Nim swojego niezrównanego piewcę (…)
Jeśli to prawda, że statki mają dusze, i jeśli te dusze statków gdzieś tam wędrują po wszechoceanie nieskończoności, to 23 maja – podczas kapitańskiego pogrzebu – siedem z nich miało opuszczone do pół masztu bandery. Na znak żałoby, którą w sercach mieliśmy również my…”
Opracowanie: Antoni Dubowicz, lipiec 2016