20kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Aktualności

Odkryto wrak starego żaglowca - pierwsze badania wskazują, że pochodzi z połowy XIX wieku

 Wejście do portu w ŚwinoujściuMa 40 metrów długości i burty grubości prawie 50 cm. Leży na głębokości      zaledwie kilku metrów. Pierwsze badania wskazują, że pochodzi z połowy XIX  wieku, miał dwa maszty i mimo upływu lat nikt go dotąd nie eksplorował.  Płetwonurkowie ze Stowarzyszenia Dziedzictwo Morza, odnaleźli wrak starego  żaglowca na wejściu do portu w Świnoujściu.

 Na wrak natrafiono podczas badania ujścia cieśniny tuż przy falochronie  zachodnim. Prace wykonywali członkowie stowarzyszenia Dziedzictwo Morza na  zlecenie Urzędu Morskiego.

 Wrak leży po zachodniej stronie toru podejściowego do portu w Świnoujściu,  kilkadziesiąt metrów od główki zachodniego falochronu, na głębokości od 4,5 m  (rufa) do 6 m (dziób). Żaglowiec skierowany do wejścia do portu, leży lekko  przechylony na lewą burtę. Według wstępnych analiz to jednostka wybudowana  około 1850 roku.

- Wrak, mimo uszkodzeń dziobu i rufy jest naprawdę w pięknym stanie. Jego burty mają blisko pół metra grubości, a kilka warstw drewna połączonych jest wielkimi mosiężnymi śrubami - opowiada Aleksander Ostasz, archeolog podwodny i jednocześnie prezes stowarzyszenia. - Mimo, że nie wygląda jak wrak średniowiecznego hiszpańskiego galeonu zatopionego gdzieś na Karaibach, to naprawdę fascynujący obiekt, który może kryć w swoich ładowniach bezcenne skarby historyczne – dodaje.

Czego mogą spodziewać się odkrywcy pod tonami piachu, które przez kilkadziesiąt ostatnich lat broniły dostępu do wnętrza wraku?
– Może kufra ze złotymi monetami - żartuje pan Aleksander. - Będą na pewno przedmioty wyposażenia, może jakaś historyczna broń. Przypomnę, że nieopodal wyciągnęliśmy wcześniej armatkę z XVIII wieku - mówi.

Jak na razie nie ma jednoznacznej wersji w jaki sposób wrak znalazł się na dnie ujścia Świny. Jedna z pierwszych hipotez mówi, że może to być jeden z okrętów, który prusacy celowo zatopili podczas wojny prusko-francuskiej (1870-71), aby zablokować wejście do portu.

To nie jedyny wrak, który w ostatnim czasie odnaleźli fascynaci historii. Warto przypomnieć o barce z drewnianym dnem, czy kafarze znalezionym przy ujściu Kanału Piastowskiego do Zalewu Szczecińskiego. Podczas tych wszystkich prac wykorzystywano pojazd podwodny typu ROV, wyposażony w kamerę oraz sonar skanujący wysokiej częstotliwości. Dzięki temu udało się stworzyć szczegółowy obraz dna w miejscu zalegania wraków. Fascynatów wsparła prywatna firma, pomógł też Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Zatoka Pomorska i Zalew Szczeciński nigdy nie były kompleksowo badane, a wraków, także tych najstarszych, ze średniowiecza, na dnie tych akwenów są setki, jeśli nie tysiące! Podwodni archeolodzy skupili się na wschodnim akwenie Morza Bałtyckiego. Najwyższa pora rozpocząć kompleksowe poszukiwania u nas!

Badania żaglowca mają być kontynuowane jak tylko pozwoli na to pogoda i znajdą się pieniądze na konserwacje zabytków wyciągniętych z wraku. Aleksander Ostasz nie ukrywa, że bardzo by chciał, by wszystkie te zabytki pozostały w Świnoujściu.

Fot. Wikimedia Commons
Źródło: Tygodnik Kroniki Portowe

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież