29marzec2024     ISSN 2392-1684

Cztery holowniki gdańskiego WUŻ-u w grudniu 2012

00 DSC 0502 nb

Mówiąc o porcie gdańskim zawsze należy sprecyzować, o który port chodzi. W przeciwnym wypadku można się na przykład umówić przy kapitanacie i nie spotkać. Późniejsze pretensje trzeba jednak mieć tylko do siebie, jeśli się nie pomyślało na czas, że Gdańsk ma przecież DWA porty, a więc wszystkiego po dwa, również i dwa kapitanaty.

No, nie ogólniajmy aż tak bardzo. Jednak nie wszystko jest podwójne. Firma holownicza jest bowiem tylko jedna. „WUŻ” Port and Maritime Services Ltd Sp. z o.o. powstała w 1991 roku jako prywatna spółka pracownicza i wywodzi się z przekształcenia Wydziału Usług Żeglugowych Morskiego Portu Gdańsk. Do podstawowej działalności firmy zalicza się holowania portowe, cumowanie oraz holowania morskie, których rocznie wykonywanych jest kilkadziesiąt. Warto też wspomnieć, że we flocie WUŻu, oprócz kilkunastu holowników, znajduje się również pewien dość, jakby to powiedzieć, zabytkowy kuter pilotowy, motorówka do przewozu pasażerów oraz potężny dźwig pływający o udźwigu 63 ton.

W związku z dwoistością portu jest więc zrozumiałe, że część holowników zawsze znajduje się w porcie wewnętrznym, przy nabrzeżu Westerplatte, naprzeciwko „starego” kapitanatu, druga zaś część w porcie głębokowodnym, w basenie tuż przy „nowym” kapitanacie. Tam właśnie dotarłem 26 grudnia 2012 pod wieczór (czyli parę minut przed trzecią). Akurat na czas, by złapać w kadr cztery pomarańczowo-czerwone holowniki, dośc dobrze reprezentujące ówczesny stan posiadania. Były to:

ARGO, zbudowany w 1981 roku przez Stocznię Marynarki Wojennej w Gdyni holownik portowy o uciągu 30 ton (bliźniaczy AGIS stał akurat w porcie wewnętrznym),

ARES, zbudowany w tej samej stoczni w 1976 roku, a więc kilka lat starszy holownik morski o podobnym, nawet identycznym uciągu 30 ton (dwa lata starszy bliźniak AJAKS - różnica wieku wśród bliźniaków to u statków normalna sprawa - znajdował się również przy Westerplatte)

HERKULES II, „Duńczyk”, zbudowany na polskie zamówienie w Svendborgs Skibsvaerft w 1966 roku holownik o uciągu 22,5 tony (jego bliźniak ATLAS II, przypadkiem będący w tym samym wieku, stał, jak się domyślacie, w porcie wewnętrznym) oraz

DAREK, najmniejszy z nich, „oldboy” z roku 1965. DAREK zbudowany został, jakże by inaczej, również w Stoczni MW w Gdyni. Staruszek ten przeznaczony jest wyłącznie do holowań portowych i posiada hak holowniczy o uciągu 3 ton. Również i on ma brata bliźniaka (holowniki to gatunek, który bardzo często występuje parami), ale nie jednojajowego. Bracia różnią się między sobą nieco inną formą sterówki , co wynikło jednak bardziej z racji przechodzonych operacji plastycznych niż z genetyki. JĘDREK, bo o nim to mowa, stacjonuje oczywiście w porcie wewnętrznym.

Piątego holownika pokazać Wam nie mogę, bo akurat, jak dochodziłem do basenu za kapitanatem, TYTAN postanowił wyjśc w morze, więc nie ma go na zdjęciach. Może i dobrze, bo nie bardzo pasuje on do pozostałych gdańskich holowników. Nie zbudowała go Stocznia Marynarki Wojennej, tylko gdyńska NAUTA, ma brata bliźniaka, ale nie w Gdańsku, tylko w Gdyni (HEROS), nie jest też konstrukcją z zamierzchłych czasów, tylko całkiem nowoczesnym holownikiem (rok budowy 1994), zdolnym zarówno do holowań portowych jak i morskich (uciąg 48 T).

No, ale nie chcę tu przecież pisać o nieobecnych. Nie wspomnę więc nic o najnowocześniejszym wówczas w Gdańsku holowniku TAURUS, nie wspomnę też o SŁONIU i BOBRZE, dwóch radzieckich braciach rodem z Leningradu, ani o PILOCIE 25, ani o motorówce ROMA, ani o dźwigu DP 15. Przyjdzie i na nie odpowiedni czas. Chwilowo zadowólmy się tym, co mamy, no i starajmy się oglądać szybko, bo wieczory w grudniu są krótkie. Za chwilę się ściemni i nic już nie zobaczymy.

© Antoni Dubowicz

PS:

Od grudnia 2012 roku zaszły w Gdańsku spore zmiany. Do służby weszło kilka nowych, nowoczesnych jednostek, które zastępują sukcesywnie starsze i mniej sprawne holowniki. Do tych ostatnich należą HERKULES II i ATLAS II, które w ubiegłym roku zostały sprzedane jekiemuś greckiemu armatorowi i w rezultacie trafiły pod nigeryjską banderę. Dziś znaleźć je można na wodach Afryki Zachodniej (HERKULES II nazywa się WAF 1, ATLAS II to WAF 2, choć wyszczególniany jest również pod nazwą ATLAS)

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: