25kwiecień2024     ISSN 2392-1684

s/y „Farurej“ - wodowanie we mgle

00 100 nb

W początku kwietnia 2008 sezon żeglarski w Gdyni jeszcze się wprawdzie nie rozpoczął, ale żeglarze już się do niego przygotowywali. Powoli zaczęto wyciągać jachty z hangarów, a z tych, które całą zimę „przestały” na brzegu, na świeżym powietrzu, zdejmowno plandeki, którymi były opatulone. Całkiem sporo jachtów było też już na wodzie. Nie wiedziałem, udając się do Basenu Jachtowego w piątek, w czwartym dniu kwietnia, że złapie mnie tam mgła (w mieście jej nie było), nie miałem też pojęcia, ze będę naocznym świadkiem być może ostatniego na długie lata wodowania „Farureja”.

„Farurej” to jeden z jachtów „starej daty”, piękny, elegancki, smukły i – przede wszystkim – drewniany! Nie zauważyłem go od razu, na dobra sprawę w ogóle bym go nie zobaczył, gdybym przypadkiem nie skierował kroków akurat w stronę Jacht Klubu Marynarki Wojennej „Kotwica”. Najpierw dostrzegłem tylko za stojącymi na nabrzeżu jednostkami wyłaniający się z mgły, sterczący w niebo wysięgnik potężnego dźwigu, a dopiero potem zarys wiszącego pod nim dużego kilowego jachtu.

To był właśnie „Farurej”, tak doszło do naszego spotkania. Przewiązany dwoma solidnymi pasami kadłub zniżał się coraz bardziej ku ziemi, asekurowany przez trzech panów, ciągnących za zwieszone z dziobu i rufy jachtu sznury. Czwarty zaś pan z rolką umaczaną w czerwonej farbie czekał na ziemi, aż „Farurej” zawiśnie tak nisko, by mógł dosmarować gołe, jeszcze niezagruntowane placki na podwodnej części kadłuba. Pamiętam, że pomyślałem, że musi to być bardzo szybko schnąca farba, skoro za chwilę jacht ma pójść do wody! Jak zwykle też w takiej sytuacji, co najmniej dziesięciu innych panów przyglądało się jednemu pracującemu, od czasu do czasu rzucając z boku fachowe uwagi. Ja zaś, jedyny amator wśród rzeszy fachowców, wziąłem się za podziwianie tego przepięknego okazu.

Nie byłbym sobą, gdybym nie chciał dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Poszperałem więc w źródłach i wyszukałem garść informacji, którymi chętnie sie teraz z Wami podzielę.

Dziewięcioosobowy, 14-to metrowy s/y FARUREJ to jeden z pełnomorskich jachtów klasy Opal, budowanych w Stoczni Jachtowej im. J. Conrada w Gdańsku. Co pisze o „Opalach” wikipedia?

„...Opal – typ dwumasztowych jachtów drewnianych z ożaglowaniem typu jol, budowanych w latach 1965-1984 przez Gdańską Stocznię Jachtową STOGI (pod koniec lat 70. ub.w. nazwę stoczni zmieniono na Stocznia Jachtowa im. Josepha Conrada Korzeniowskiego w Gdańsku)

Pierwszym Opalem był s/y Opal, zakupiony w roku 1965 przez Sekcję Żeglarską WKS Legia. Późne egzemplarze (Opal IV) nazywano również Conrad 45 (lub krócej: C45) (nazwisko patrona stoczni + długość jachtu w stopach) lub Conrad 1400 (nazwisko patrona stoczni + długość jachtu w cm)...”

Naliczyłem w sumie 33 jednostki, oznaczone jako typ Opal (później Opal I), Opal II, Opal III, Opal CR i Opal IV (Conrad 45 i Conrad 45J), jednak sądząc po numerach budowy mogło ich być nawet 40.

S/y „Farurej” to Conrad 45, czy też, jak kto woli, Opal IV, zbudowany w 1980 roku (numer budowy 30, nr na żaglu PZ-365). Jego właścicielem jest gdyński klub JKMW „Kotwica”, a armatorem „ATOL", warszawski oddział „Kotwicy” (kiedyś niezależny klub, w czasie stanu wojennego wcielony siłą do „Kotwicy”). Powierzchnia żagli „Farureja” wynosi 80 m². Nie mogłem ich wprawdzie zobaczyć, ale wiem, że były nowiusieńkie. Pod koniec 2006 roku zafundowano mu bowiem nową genuę 43 m² oraz grot 26 m² z drakonu w gramaturze 280 do 350 g/m².

W przeciwieństwie do nowych żagli - sam „Farurej” najwidoczniej nie był w dobrym stanie. Już 1 maja 2008, zaledwie kilka tygodni po wodowaniu, został wycofany z rejestru, po czym rozpoczął się na nim nieskończenie długi remont. Jak donosił pod koniec sezonu 2014 armator - „...dzięki wspólnej, ciężkiej i wytężonej pracy ... przygotowano i po ponad 7 latach w pełni uruchomiono FARUREJA. Wciąż oczywiście pozostaje wiele do zrobienia, jednak wierzymy, że razem jesteśmy w stanie zrobić wszystko!...”

Zamierzenie to udało się i 19 czerwca tego roku wyremontowany na tip top jacht spuszczono w Gdyni na wodę! W aktualnym wykazie jachtów morskich PRS „Farurej” wprawdzie jeszcze nie figuruje, ale od kilku tygodni znów intensywnie pływa! Odbył już szereg wspaniałych rejsów, a terminarz do końca sezonu jest zapchany, z trudem dostać można jeszcze jakąś wolną koję! Tak więc historia "Farureja" kończy się happy-endem. I dobrze, byłoby bowiem grzechem, gdyby takie cudo miało zniknąć z powierzchni wody!

Kto wie, może zobaczę go w Gdyni w następnych tygodniach?

Dwa inne, bliźniacze jachty -  s/y „Bosman II”(1980, nr budowy 29) oraz s/y „Komandor II” (1982, nr budowy 36) - które w kwietniu 2008 stały na nabrzeżu (widać je na fotce nr 11), nie miały aż tyle szczęścia. Wycofane zostały w tym samym dniu co "Farurej", 1 maja 2008. Niezdolny do dalszego pływania „Bosman II” przez długi czas zastawiał wejście do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, aż w końcu oddano go Pomorskiemu Związkowi Żeglarskiemu, który być może go kiedyś wyremontuje. Co do „Komandora II” - zniknął on po 2008 roku z rejestrów PRS, ale jeszcze kilka tygodni temu nadal pływał, odnosząc nawet duże sukcesy regatowe. Jednak dni jego w JKMW są policzone, klub postanowił się go pozbyć. Teraz „Komandor II” czeka na kogoś, kto będzie skłonny zapłacić 75.000 zł za wymagający kapitalnego remontu jacht. Miejmy nadzieję, że ktoś taki się wkrótce znajdzie!

s/y „Farurej”, sylwetka i dane techniczne( źródło: http://www.atol.waw.pl/#!farurej/m60uk )

Numer rejestracyjny                                     POL - 365

Sygnał rozpoznawczy                                  SPG 2305

Rok budowy                                                1980

Port macierzysty                                          Gdynia

Materiał                                                        Mahoń

Długość                                                        13,64 m

Szerokość                                                    3,60 m

Zanurzenie                                                   1,95 m

Powierzchnia ożaglowania                           80 m²

Ilość koi                                                         9

Minimalna obsada                                         2

Pojemność zbiornika wody słodkiej              200 litrów

Pojemność zbiornika paliwa                         110 litrów

Akumulator rozruchowy kwasowy                110 Ah

Akumulator żelowy / x2                                220 Ah

Wyposażenie   elektroniczne                        GPS, Navtex, VHF + DSC, + DSC, mapy elektroniczne, AIS (odbiornik)

Silnik                                                             Perkins AD3 152 UR - 35 kW (48 KM)

Przeniesienie napędu                                   Hydrauliczne

Pompa zęzowa ręczna TITAN                      2 sztuki

Pompa zęzowa automatyczna                     1 sztuka

© Antoni Dubowicz (zdjecia 2008, tekst 2016)

PS)

Skoro już o „Opalach” piszę, zakończę to inną równie dobrą wiadomością. Najsłynniejszym chyba jachtem tego typu jest należący do Yacht Klubu „Stal” w Gdyni „Copernicus”, zaprojektowany specjalnie do udziału w regatach okołoziemskich Whitbread Round The World Race '73 (zajął w nich 11 miejsce). Stanowi on powiększenie seryjnego „Opala II” tak, by uzyskać regatową wartość 33 stopy według IOR. Przeprojektowana została rufa, ster zainstalowany na skegu, zmieniono strzałkę pokładu. „Copernicus” cumuje na stałe w Gdyni i tam można go dzisiaj nie tylko zobaczyć, ale też przy różnych okazjach nawet na nim popłynąć!

 

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: