29marzec2024     ISSN 2392-1684

„Costa Pacifica” opuszcza Gdynię – zejście pilota

00 DSC 0157 nb

Uwaga: do tego artykułu dołączone jest video ( na końcu)

Późnym popołudniem 15 sierpnia 2016 udałem się do portu, by w zachodzącym świetle popatrzeć spod Kapitanatu na mającą wyjść z Gdyni o godzinie 20:00 „Costę Pacifikę”.

„Costa Pacifica” to jeden z sześciu wycieczkowców typu „Concordia”, zbudowanych we włoskiej stoczni Fincantieri w Sestri Ponente pomiędzy 2006 i 2012 rokiem. „Pacifice” poświęciłem już kiedyś w Naszym Bałtyku obszerny artykuł, więc nie będę jej wam teraz powtórnie przedstawiać. Kto chce, niech sięgnie do źródła, klikając w następujący link: http://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/2110-udane-wejscie-costy-pacifiki.html

Ale zaraz, zaraz, „Costa Concordia”? Ta „Concordia”, którą w styczniu 2012 (trzynastego zresztą) kapitan Schettino w równie brawurowej, co nieodpowiedzialnej akcji - by przypodobać się kochance -wpakował na podwodne skały tuż przy maleńkiej wysepce Giglio, powodując zatonięcie wycieczkowca i śmierć 32 pasażerów? Właśnie ta „Concordia”, której budowa kosztowała 450 milionów, a wydobycie i złomowanie 1,5 miliarda euro, ponad trzy razy więcej? Szczęśliwie za sterami „Pacifiki” nie stoi żaden brat czy inny członek rodziny Schettino, a poza tym statek wyprowadza z Gdyni nasz pilot. Znam gdyńskich pilotów dość dobrze by wiedzieć, że komu jak komu, ale im można w każdej sytuacji zaufać. Mimo wszystko, jakiś cień „Concordii” pozostał. Ucieszyłem się więc, gdy dyspozytor zadzwonił, że kuter pilotowy wyruszyć ma nieco wcześniej, krótko po 19:00. Pozostawiłem w basenie „Pacifikę”, czekającą na ostatnich powracających na statek pasażerów i pognałem pod Nabrzeże Rybne, gdzie stacjonują „Piloty” UNI-PILu.

Załoga była w gotowości. Jak zwykle, na dyspozycje czekała na większym i wygodniejszym „Pilocie-3”, wyposażonym również w kuchnię i telewizor. Ucieszyłem się na ich widok, rozpoznawszy starych znajomych. Szyprem był tego dnia pan Henryk Dąbrowski, mechanikiem pan Ryszard Aranowski – załoga, z którą pływałem już niejednokrotnie.

Wyruszyliśmy o 19:20 - „piątką”. „Costa Pacifica” odeszła właśnie od nabrzeża. Wchodząc do awanportu zobaczyliśmy ją na tle zachodzącego słońca. „Pilot-5” przepłynął przed dziobem wychodzącego wycieczkowca, minął się z nim lewą burtą, by za rufą zrobić kolejny zwrot o 180° i przejść na drugą stronę, trzymając się od tej pory za nim z prawej burty. To kółko załoga wykręciła specjalnie dla mnie, bym mógł „zdjąć” Costę ze wszystkich stron, za co jestem im niezmiernie wdzięczny.

Jakiś czas szliśmy za wycieczkowcem torem wodnym w kierunku Helu, utrzymując stałą odległość. Kiedy jednak otrzymaliśmy wiadomość, że pilot będzie schodził, przyspieszyliśmy. Otworzyła się prawoburtowa furta na wysokości śródokręcia, marynarze z „Costy” wywiesili trap. Pozostanę jednak wierny złym przyzwyczajeniom i nadal nazywać go będę drabinką sznurową. Gdy spojrzycie na zdjęcie, przyznacie mi z pewnością rację. Niech nazywa się jak chce – ale to jest drabinka sznurowa!

Dokładnie o 19:41 w otwartych drzwiach pojawił się pilot. Podeszliśmy pod samą burtę, by mógł bezpiecznie przejść na „Pilota”. Decydujący krok zrobił o 19:41:40. Pilotem był kpt. ż. w. Grzegorz Mazur, jeszcze jedna znajoma mi twarz. Teraz sprawy potoczyły się w tempie. Oderwaliśmy się od burty „Costy Pacifiki”, zrobiliśmy zwrot i pomknęliśmy z powrotem do portu. Każda chwila oddalała nas od zmniejszającego się coraz bardziej wycieczkowca.

O 19:55 „Pilot-5” był znów zacumowany przy Nabrzeżu Kutrowym. Załoga została na kutrze, szykując się do następnego kursu, na pilota czekała już na brzegu podstawiona taksówka. A ja? No cóż, również i ja pożegnałem się z gościnnym pokładem „Pilota-5”. W domu czekała na mnie kolacja i moja Ewunia. I zapowiedź jutra, wspólnego wypadu do Mechelinek. Ale o tym opowiem kiedy indziej.

© Antoni Dubowicz 2016

PS

Tym razem równocześnie z Morskimi Kadrami publikujemy na Naszym Bałtyku video z opisanej akcji. Ot, takie bardziej kompleksowe założenie. Wystarczy kliknąć w poniższy link. Może w przyszłości będzie takich więcej. 

COSTA PACIFICA z pokładu "Pilota" 


COSTA PACIFICA z pokładu "Pilota" przez naszbaltykcom

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: