90 sekund z życia kota
- Post 22 grudzień 2018
- Odsłony: 1169
Kot jest portowy, mieszka w Helu. Cechą charakterystyczną kota jest para różnobarwnych oczu. Lewe jest złote, prawe szaroniebieskie. Nie jestem aż takim znawcą kotów, by stwierdzić, dlaczego tak jest. Niewykluczone jednak, że na to oko kot po prostu nie widzi.
Spotkaliśmy się na zapleczu budynków portowych popołudniową porą w czwartek, 22 czerwca 2017. Kot jest tam u siebie, ja byłem tylko gościem. Usiłowałem nie być gościem zbyt natarczywym, chyba jednak niezbyt dobrze mi się to udało. Po kilku sekundach kot zszedł z mojego pola widzenia, by schować się za jakimiś portowymi śmieciami.
Wyszedł zza nich po chwili z drugiej strony by stwierdzić, ze wciąż tam tkwię. Malo tego, robię mu zdjęcia jak jakiś szalony paparazzi! Dostojnie odwrócił się na pięcie i zniknął za jakąś szmatą, zostawiając mnie samego na placu. Z beczką pełną wyłowionych z morza strzępów sieci i, przyznaję, dość głupią miną.
© Antoni Dubowicz 2017