20kwiecień2024     ISSN 2392-1684

MSC DYMPHNA - tuż po zachodzie słońca

00 DSC0828a

…Tuż po zachodzie słońca, Wieczorem, gdy już ciemno… śpiewały Czerwone Gitary na swojej debiutanckiej płycie w 1966 roku. Autor tekstu, pan Marek Gaszyński, jest jednak w błędzie.

Prawda jest bowiem taka, że tuż po zachodzie słońca wcale nie jest ciemno! W naszych szerokościach geograficznych zachodnie niebo jest jasne, nierzadko wręcz jaskrawe oraz kolorowe - czerwone, pomarańczowe lub żółte. Na wschodzie zaś ciemniejsze, niebieskie z fioletowym akcentem, zmieniające się w przedwieczorną szarość. Mamy więc do czynienia z podziałem nieba na dwie różne strefy – jasnej i ciemnej, rozświetlonej i zgaszonej. Naprawdę ciemno robi się zwykle dopiero kilkadziesiąt minut później!

Właśnie w tym kolorowym czasie, tuż po zachodzie słońca, wyszedł z Gdyni w dniu 15 kwietnia 2019 kontenerowiec MSC DYMPHNA. Zbudowany w 1996 roku w koreańskiej stoczni Hyundai Heavy Industries w Ulsan czarny kolos o długości 274 m i pojemności 64.054 GT lub, w przeliczeniu na standardowe kontenery 20-stopowe, 5.711 TEU, miał już (czy też dopiero, jeśli spojrzeć na wiek jednostek pod polską banderą) 25 lat na karku. Nic więc dziwnego, że miał też już swoją historię. Zanim otrzymał swą obecną nazwę, MSC DYMPHNA, nazywał się kolejno (licząc od daty urodzin) HYUNDAI DISCOVERY, MSC DISCOVERY, HYUNDAHCCOVERY, HYUNDAH oraz ponownie HYUNDAI DISCOVERY.

Statek zarejestrowany jest w Panamie. Obecnie znajduje się w 18 tegorocznym rejsie operatora Intra America Caribbean na linii North South Express (XNS), obsługującej trasę New York - Norfolk - Baltimore - Charleston - Savannah - Port Everglades - Caucedo - Santos - Buenos Aires - Montevideo - Rio Grande - Navegantes - Paranagua - Santos - Rio De Janeiro - Suape - Caucedo - New York. Dzisiaj (25.08.2020) MSC DYMPHNA jest w morzu gdzieś między Port Everglades i Caucedo, czyli idzie na południe.

Nie wiadomo, czy i kiedy ją jeszcze w Gdyni zobaczymy. Póki co zadowolmy się jej wyjściem „tuż po zachodzie słońca” w kwietniu ubiegłego roku. W manewrach wspomagały ją wówczas holowniki ARES i FAIRPLAY-26.

© Antoni Dubowicz 2019 / 2020

PS)

DYMPHNA? A co to? A kto to? Posłuchajcie bajarza:

Imię Dymphna wywodzi się z irlandzkiego słowa damh (poeta) i żeńskiego przyrostka -ait (mała), co znaczyłoby „mała poetka”. Inne formy imienia to Dimpna, Dymphnart, Damnat, Damhnait lub Dympna.

Święta Dymfna (to polskie brzmienie) to chrześcijańska święta kościoła katolickiego i ortodoksyjnego, patronka chorych nerwowo i umysłowo. Według nie mającej żadnej historycznej wartości legendy, stworzonej przez pewnego kanonika w XIII wieku, Dymfna  urodziła się w Irlandii lub Anglii w VII wieku jako córka Damona, pogańskiego króla irlandzkiego w Oriel. Jej matka była chrześcijańską dewotką. Bez imienia, jak to zwykle kobieta w katolickiej tradycji. Po śmierci matki Dyphna uciekła z księdzem Gerebernusem do Belgii, by uchronić się przed ojcem, który chciał ją poślubić. Ten jednak odkrył ich kryjówkę w Geel koło Antwerpii i uciął im głowy, który to fakt doprowadził do tego, że kilku będących świadkami egzekucji szaleńców odzyskało zdrowie psychiczne. Tyle legenda, której nikt nigdy nie potwierdził. Ale tak rodzą się święci!

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: