05październik2024     ISSN 2392-1684

000 aDSC 0082

Okręty naszych marzeń? Do wyboru, do koloru – niszczyciel, korweta i dwie fregaty w Gdyni

W ostatnich dniach mieliśmy w Gdyni istny nalot obcych, tzn. naszych, sojuszniczych, NATOwskich okrętów. Zaczęło się w czwartek, 3 czerwca. Wieczorem stanął sobie przy nabrzeżu Pomorskim stawiacz min fińskiej marynarki wojennej MLC Hämeenmaa. Udało mi się nie zrobić mu zdjęcia, ale dla chcącego nic trudnego, znajdziecie je z pewnością bez większego trudu w sieci lub na portalach społecznościowych. Okręt stał na widoku publicznym, niejako w samym środku miasta, więc obfotografowali go zarówno ship spotterzy jak i mieszkańcy oraz tysiące turystów, przybyłych nad morze w dłuuuuuugi weekend.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 4834
00 aDSC 0332

MSC ROBERTA i „ten trzeci”!

Spośród masy odwiedzających Gdynię kontenerowców MSC ROBERTA nie wyróżnia się niczym szczególnym. Z wyjątkiem wielkości! Statek ma bowiem 294 metry długości, zdecydowanie więcej niż inne typowe dla Gdyni „duże” jednostki, czy to kontenerowce, czy masowce, które z reguły nie przekraczają granicy 225, góra 230 metrów. Od kilku jednak lat, w dobie wielkiego bezrobocia światowej floty, wielu armatorom opłaca się eksploatacja „ponadgabarytowych” statków również i na mniejszych wodach, byleby tylko znaleźć dla nich jakiekolwiek zatrudnienie. Zawsze to lepiej niż postawić je na sznurku, zwolnić załogi i czekać na lepsze czasy.

I stąd okazja i przyjemność dość regularnego oglądania ROBERTY w Gdyni - choć tutaj można się spierać, czy przyjemność dotyczyć miałaby jej urody, czy też wyłącznie gabarytów.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 714
aDSC0779

PLACID SEA wychodzi z Gdańska

PLACID SEA to pływający pod panamską banderą masowiec, zaliczany do segmentu klasowego Dry bulk / Supramax. Dry bulk oznacza, że przewozi wyłącznie ładunki suche, żadnych kontenerów, Supramax natomiast to po prostu powiększony statek typu Handymax (który jest powiększonym statkiem typu Handysize) a jeszcze nie mieści się w grupie Panamaxów. Takie to proste, dalszych wyjaśnień chyba nie trzeba? Ma 189 metrów długości, pojemność 30.953 GT i zbudowany został w 2004 roku w chińskiej stoczni Nantong COSCO KHI Ship Engineering (NACKS). Właścicielem i operatorem statku jest również chińska firma COSCO BULK CARRIER z siedzibą w Tianjin. Można zresztą odczytać to na burcie. PLACID SEA (w wolnym tłumaczeniu: spokojne morze) to jego druga nazwa, poprzednio (do 2019 roku) nazywał się JIA XIN HAI FU 1, cokolwiek to znaczy.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 632
00 bDSC 0422

Duże czerwone COŚ, czyli KARL-ERIK + OXELÖSUND w Gdyni

W czwartek rano (20 maja 2021) do Gdyni weszło COŚ, co na stronie pilotów gdyńskich miało 118 metrów i nazwane zostało KARL-ERIK+OXELÖSUND. Prawdę mówiąc nie zwróciłbym na to COŚ w ogóle uwagi, gdyby nie przypadek. Siedząc bowiem przy śniadaniu zerknąłem z przyzwyczajenia przez kuchenne okno i zobaczyłem je w basenie portowym. Było dziwne. Wyglądało trochę jak czerwony wóz drabiniasty załadowany z czubem drewnem, znad którego sterczała niewielka kabinka sterówki. Zrobiłem temu czemuś zdjęcie (tytułowe) i zapomniałem o nim. Jakoś tak po drugiej kawie przypomniałem sobie o cosiu i, wtedy już nieco bardziej doinformowany, postanowiłem pójść do portu i obejrzeć to z bliska.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 931
01 aDSC 0657

ORP BIELIK – najsmutniejszy powrót

Najsmutniejszy, bo ostatni. Bielik nigdy już nie wyjdzie w morze. Nie jest do tego zdolny. Ostatni wypad bowiem zaprowadził go do gdańskiej Remontowej, gdzie został wypatroszony i pozbawiony niezbędnych życiowych organów. Powrócił teraz do Portu Wojennego tak samo, jak z niego wyszedł, na sznurku dwóch gdańskich Nosorożców. Jaka przyszłość się przed nim rysuje? W zasadzie żadna. Marynarka Wojenna spisała go na straty, Inspektorat Uzbrojenia przekaże go jeszcze w tym roku Agencji Mienia Wojskowego z zaleceniem, by ta próbowała go sprzedać. Ustalono już nawet wstępnie cenę – 755.856 złotych i 37 groszy. Musi tam pracować albo jakiś nadzwyczaj skrupulatny rachmistrz albo człowiek z wielkim poczuciem humoru! Trudno powiedzieć, czy znajdzie się jakiś równie dowcipny, co rozrzutny utracjusz, który go kupi. Podejrzewam, że raczej niekoniecznie. Przyjdzie mu więc pewnie znaleźć się w przecenach – i to nie raz. Prościej byłoby od razu policzyć, ile kosztuje złomowanie, bo i tak się na tym skończy, a ceny rosną!

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 691

Przeczytaj również: