19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

01 aDSC0422

Czarna RUTH (HG 264)

Pierwsze wodowanie w tym roku w gdyńskiej stoczni Karstensen. Pierwsze i od razu najtrudniejsze w historii. RUTH, bo tak nazywa się wodowany kuter, to jednostka bardzo duża, mierzy prawie 90 metrów i waży w stanie surowym (bez silnika, nadbudówek, masztu i bramy rufowej) 2.300 ton. Jeszcze nigdy nie zbudowano tu większego statku! Nie sposób byłoby go zwodować przy pomocy dźwigu pływającego, najpotężniejszy na naszych wodach gdański CONRAD CONSUL podnieść może „zaledwie” 400 ton, gdyńska MAJA 360 ton. Wykorzystanie samozanurzającej się barki TRONDS BARGE 30, która służyła Karstensenowi przy wielu wodowaniach, również nie wchodziło w grę z uwagi na to, że jest ona po prostu za mała. W Karstensie mają na to jednak inne, sprawdzone już wcześniej rozwiązanie: wodowanie w doku pływającym. Jak to zrobić, zapytacie – przecież stocznia nie ma doku pływającego, w portowym basenie jest za płytko, nie byłoby tam nawet możliwości, by taki dok się mógł zanurzyć!

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 961
00 DSC0386a

IRENA J w stoczni we Władysławowie

W czerwcu 2017 roku w stoczni „Szkuner” we Władysławowie trafiłem na remont bardzo interesującego kutra o ładnie brzmiącej nazwie IRENA J. Pierwotnie była to jednostka rybacka, aktualnie oferująca usługi wędkarzom, chcącym wyruszyć w morze na dorsza.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 839
00 aDSCN0855

ARABIAN BREEZE w Gdyni anno 2010

W kwietniu 2010, ponad dziesięć lat temu, wszystko tu wyglądało inaczej. Na samym końcu portu, w głębi basenu kontenerowego nie było jeszcze nabrzeży, tylko nieużytki, zwane przeze mnie „łączką”. Było to moje ulubione miejsce do fotografowania statków. Z wysokiego brzegu obserwować można było prom „Stena Baltica”, cumujący po drugiej stronie basenu dosłownie o rzut beretem. Tam, gdzie teraz jest nabrzeże Puckie, była niewielka piaszczysta plaża z szuwarami i wylotem kanału, którym wyprowadzony był do morza potok Chylonka. Tam lubili wysiadywać wędkarze, lecz również łowca statków, amator lub profesjonalista, sam siebie nazywający chętnie Ship Spotterem, znaleźć mógł fantastyczne miejsce do zdjęć z gatunku „fotografii portowo szuwarowej”.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 706
00 DSC0685a

Cztery STENY

To zdarzyło mi się raz jeden i nie wiem, czy się jeszcze kiedykolwiek powtórzy. Przypuszczam, że nie, to raczej niemożliwe. No bo powiedzcie sami, zobaczyć cztery Steny, stojące naraz w Gdyni, do tego nie na swoich miejscach, to jest coś absolutnie wyjątkowego! Cud ten wydarzył się jednak, a ja byłem jego świadkiem! Miał miejsce w dniu 31 marca 2018 roku. Sprawdziłem w kalendarzu, była to sobota. Dzień później mógłbym uznać to za żart prima aprilisowy i w ogóle nie poszedłbym do portu w przeświadczeniu, ze ktoś chce sobie ze mnie zakpić, w sobotę jednak nie mogło być o tym mowy.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 2058
00 aPC020436

Złapany w kadr / Kormoran z niemagnetycznej stali!

Okręt wojenny to taki dziwny rodzaj jednostki pływającej. Buduje się go na konkretne zapotrzebowanie (w każdym razie takie zgłaszają siły zbrojne), a potem ma się nadzieję, że nigdy się do niczego nie przyda. Choć tutaj mogę oczywiście mówić tylko w swoim imieniu, nigdy bowiem nie wiadomo, co sądzą o tym wojskowi. I lepiej, byśmy się tego nigdy nie dowiedzieli. I na tym skończmy z nigdymi, przejdźmy do treści.

Dość rzadko fotografuję nasze okręty w ruchu, a to dlatego, że - w przeciwieństwie do różnych zagranicznych gości - nie anonsują one swoich ruchów publicznie. Rozumiem to i nie mam im za złe. Jest to jednak powodem, że spotkania nasze są zawsze sprawą przypadku.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 757

Przeczytaj również: