19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

00 DSC0009a

Wodowanie kutra „Vilhelm Þorsteinsson” – część 2

88 metrowy trawler pelagiczny „Vilhelm Þorsteinsson” to chyba największa do tej pory jednostka, zbudowana w stoczni Karstensen Shipyard Poland. Wodowanie odbywało się na raty i nie było przedsięwzięciem prostym. Już w czwartek, 11 czerwca, wyciągnięty z hali produkcyjnej kadłub trawlera został na placu stoczniowym obrócony o 90 stopni i wtoczony na podstawioną do nabrzeża Indyjskiego, samozanurzającą się barkę „Tronds Barge 30”. Tego samego dnia po południu dwa gdańskie „Nosorożce” (G-01 i G-02) przeholowały barkę do nabrzeża Holenderskiego, przy którym jest wystarczająco głęboko, by statek zwodować.

Tę ostatnią fazę (przeholowanie) opisałem i pokazałem w pierwszej części relacji tutaj: https://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/4182-wodowanie-kutra-vilhelm-thorsteinsson-czesc-1

Dziś pora zajęć się drugim etapem wodowania – w kolejny dzień, piątek, 12 czerwca 2020. 

W skrócie - wielogodzinna akcja zanurzania barki rozpoczęła się już o 6 rano, a zwodowany kadłub trawlera odholowany został z powrotem do stoczni około wpół do szóstej po południu. Trudno jednak przesiedzieć 12 godzin na nabrzeżu, fotografując kolejne centymetry zanurzania się barki, to byłoby dla fotografa zbyt żmudne, a dla oglądającego zbyt nudne. Postanowiłem więc wpadać do portu kilkakrotnie w takich odstępach czasowych, by wyraźny był postęp prac. Stąd też relacja poniższa podzielona jest na trzy części.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 778
00 DSC0827b

Wodowanie kutra „Vilhelm Þorsteinsson” – część 1

Jeśli przyjąć, jak było w zamiarze, że głównym elementem akcji jest częściowo wyposażony kuter „Vilhelm Þorsteinsson”, to jest to - paradoksalnie - jej jedyny element statyczny. Dynamiczne zaś są wszystkie inne elementy: zmienna, nawet bardzo zmienna pogoda, dwa gdańskie „Nosorożce” i samozanurzająca się barka „Tronds Barge 30”.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 1034
00 DSC0475aa

Stary, nowy Batory

W listopadzie 2017 legendarny nasz transatlantyk wrócił do Gdyni na dobre. Zacumował nieomal na swoim stałym miejscu, tuż przy Kapitanacie, vis-a-vis Dworca Morskiego – dziś Muzeum Emigracji, z widokiem na portowe dźwigi i suwnice z jednej strony i na znajdujący się w budowie nowy Terminal Promowy z drugiej. Dokładnie pod znakiem drogowym, oznaczającym zakaz wjazdu – znakiem, jaki stawia się na ulicy jednokierunkowej „pod prąd”.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 915
Pomnik w Gdyni

Pomnik w Gdyni - żagle ze stali, wiatr zewsząd

Na samym końcu Molo Południowego, na Nabrzeżu Wejściowym, w bezpośrednim sąsiedztwie Akwarium Gdyńskiego i kamiennego monumentu Josepha Conrada stoi drugi, żelazny pomnik - trzy wysokie, 25-metrowe maszty z wydętymi we wszystkie strony żaglami. Maszty zakończone są krótkimi rejkami, czy też krzyżami, interpretacja może być dowolna. Ja widzę krzyże i wyraźny związek z koncepcją gdańskiego Pomnika Poległych Stoczniowców 1970. Kto kogo zainspirował, nie wiem, lecz skłonny jestem myśleć, że to Gdańsk „kupił” pomysł od Gdyni. Któż jednak może to dziś wiedzieć?

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 4601
O polerach, cumach i szpringach, czyli praca cumowników!

O polerach, cumach i szpringach, czyli praca cumowników!

Wbrew pozorom, to wcale nie poler jest w tej relacji głównym aktorem, ale jako że ma w niej spory udział – zacznijmy od niego.

Posłużmy się definicją polera, zaczerpniętą z wydanego w 1977 roku przez Wydawnictwo Naukowo Techniczne dzieła „Okręty i żegluga”, będącego jednym z tomów „ilustrowanej encyklopedii dla wszystkich”:

„…pachoł – poler, knecht (!); urządzenie cumownicze, wykonane ze stali lub z drewna (na statku) albo ze stali, drewna lub kamienia w kształcie słupa mocno zakotwiczonego w konstrukcji nabrzeża. Wysokość p. od 20 do 80 cm, odstęp między p. od 10 do 25 m. Na p. zakładane są cumy i liny odciągające statki (→ szpring). P. powinien wytrzymać każdą siłę ciągnienia statku przez cumę (np. do 90 T). Podobną rolę spełniają pierścienie cumownicze…!

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 3209

Przeczytaj również: