25kwiecień2024     ISSN 2392-1684

00 DSC0749aa

W czeluściach AAL KOBE

To jedna z tych sytuacji, które zdarzają się przypadkiem, niejako po drodze. Tego dnia, a był to piątek, 26 stycznia 2018, poszedłem do portu, by przyjąć wchodzący do Gdyni okręt kanadyjski, fregatę rakietową HMCS St. John‘s – „gościa z morza i z mgły”. Właśnie pod tym tytułem opublikowałem później obszerną fotorelację w Naszym Bałtyku. Kto zechce, przypomni ją sobie lub przeczyta po raz pierwszy ( https://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/3433-hmcs-st-john-s-gosc-z-morza-i-z-mgly.html ).

Przy Francuskim jednak cumował tego dnia jeszcze jeden statek. Z wyglądu duży masowiec o wysokich, trochę zgniło zielonych burtach. Nazywał się AAL KOBE, na rufie wisiała flaga Liberii, co oznajmiała też nazwa portu macierzystego – Monrovia.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 1427
00 DSC0196a

SAMARYTANKI dalsze dzieje…

 „…W 2008 roku upadła również i Stocznia Gdynia S.A., co postawiło pod znakiem zapytania dalszy byt „Samarytanki”. Szczęśliwie sprawą zajął się prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, podpisując w sierpniu 2012 roku z likwidatorem majątku stoczni umowę o nieodpłatne przekazanie stateczku Muzeum Emigracji, mającemu powstać w historycznym gmachu Dworca Morskiego.

„Samarytanka” stanąć ma przed nim w roli eksponatu w 2014 roku, do tego czasu pozostając na swoim (chwilowo z racji wykonywanych robót budowlanych bardzo niewyjściowym) starym miejscu na placyku przed zmodernizowanym budynkiem byłej Dyrekcji Stoczni Gdynia, mającego w przyszłości pomieścić biura powstającego Bałtyckiego Portu Nowych Technologii.

Tam też złapałem ją w pierwszych dniach kwietnia tego roku. Miejmy nadzieję, że się jej poszczęści!...”

Tak kończą się Morskie Kadry Antka z kwietnia 2013, w których pisałem o „niedokończonej historii SAMARYTANKI”. Kto chce ją sobie przypomnieć, niech zerknie do tekstu pod linkiem: https://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/317-niedokonczona-historia-samarytanki.html

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 1308
Ciche pożegnanie z HERJÓLFUREM

Ciche pożegnanie z HERJÓLFUREM

O budowie w gdyńskiej stoczni Crist S.A. supernowoczesnego, zaawansowanego technologicznie promu hybrydowego „Herjólfur” (*) dla Islandii mówiło się dużo. Prasa fachowa rozpisywała się miesiącami o postępach prac, sam również, przyznaję się bez bicia, pilnie śledziłem rozwój sytuacji, robiąc przy każdej okazji zdjęcia promu.

Przekazanie jednostki islandzkiemu armatorowi Vegagerðin opóźniało się. Do końca trwały pertraktacje cenowe, związane z przeróbkami i modyfikacjami uzgodnionego wcześniej projektu, ostatecznie jednak doszło do skutku na początku czerwca 2019. W wyniku tych negocjacji stocznia Crist otrzymała dodatkowe 200 milionów koron islandzkich (równowartość 1.4 miliona euro). Islandzkie źródła podają, iż całkowity koszt statku wyniósł 31 milionów euro.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 1228
00 DSC0284aa

Ostatnia podróż „Daru Pomorza” – po raz wtóry, dziesięć lat później

W poniedziałek, 18 listopada 2019 „Dar Pomorza” wyszedł w morze. Od roku 1982, w którym zacumował na stałe przy nabrzeżu Pomorskim w charakterze statku-muzeum, każde poruszenie „białej fregaty” to wielka atrakcja. Bardzo rzadko bowiem żaglowiec przeholowywany jest z basenu Prezydenta do którejś z miejscowych, gdyńskich stoczni. Wyjście zaś „Daru” w morze to coś absolutnie nadzwyczajnego! O ile wiem, stało się to tylko raz jeden, w lipcu 2009 roku podczas zlotu żaglowców The Tall Ships’ Races. „Dar Pomorza”, świętujący wówczas swoje 100 urodziny, stanął zakotwiczony na wodach Zatoki Gdańskiej w roli trybuny honorowej, odbierając salut od uczestniczących w regatach jednostek.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 1082
00 DSC0691aa

ORP „Generał Tadeusz Kościuszko” w doku Marynarki Wojennej

W dniu 8 listopada 2019 PGZ Stocznia Wojenna przekazała Marynarce Wojennej okręt patrolowy „Ślązak”. Miałem szczęście być na pokładzie „Ślązaka”, relacjonowałem uroczystość w Morskich Kadrach Antka tutaj: https://www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/4028-uroczyste-przekazanie-marynarce-wojennej-rp-okretu-slazak.html

Ale nie o „Ślązaku” chcę pisać. Jak to się często zdarza, jedno zdarzenie pociąga za sobą drugie, jedna okazja rodzi następną. Tak było i tym razem. Tuż obok Ślązaka stał bowiem w doku jeden z naszych dwóch „Amerykanów”, otrzymana z demobilu w 2002 roku fregata rakietowa typu Oliver Hazard Perry – ORP „Generał Tadeusz Kościuszko” (273), niegdyś USS „Wadsworth” (FFG-9). Jako taki odegrał już kiedyś swoją wielką bojową rolę – w kinie. W 1990 roku wystąpił w filmie „Polowanie na Czerwony Październik” w roli amerykańskiego okrętu USS „Reuben James”.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 1511

Przeczytaj również: