25kwiecień2024     ISSN 2392-1684

„ŻEGLARZ” zwodowany

00 11

Siedemdziesiąty jubileusz stoczni Remontowa Shipbuilding, tysięczne wodowanie, pierwszy żaglowiec w jej historii - tak w liczbach można opisać sobotnią (07.11.2015) uroczystość rzucenia „Żeglarza” (bo tak tłumaczy się jego egzotycznie brzmiącą nazwę „El-Mellah” na polski) na głęboką wodę. Ale zacznijmy od początku.

Już od początku roku mówiło się, że Marynarka Wojenna Algierii zamówiła w „Remontowej” trzymasztową fregatę. Jak prawie wszystkie tego typu jednostki na świecie, pełnić ma ona, oprócz celów ściśle szkoleniowych, także funkcje reprezentacyjne i propagandowe. Ojcem „Żeglarza” jest Zygmunt Choreń, jeden z najwybitniejszych światowych konstruktorów jachtowych. W swojej karierze zaprojektował on wiele ciekawych statków, jednak na szczególną uwagę zasługują właśnie te napędzane siłą wiatru: „Royal Clipper” - największy pływający żaglowiec świata ( powstawał w Gdańsku jako „Gwarek” i miał być „wycieczkowcem dla ludu”), „Dar Młodzieży” oraz jego pięć bliźniaczych jednostek, w tym „Mir” – prawdopodobnie najszybszy żaglowiec szkolny, a także wiele mniejszych żaglowców szkoleniowych („Pogoria”, „Iskra I”I, „Fryderyk Chopin”), badawczych („Oceania”) czy też obsługujących rejsy komercyjne („Mephisto”, „Running on Waves”). Nie sposób wymienić tu ich wszystkich, ale z pewnością jest to temat, którym Nasz Bałtyk jeszcze się zajmie.

Potrzeba było wielu miesięcy, by kreślarskie plany przerodziły się w stalowy kadłub, ale teraz oto stał on na pochylni, oznaczony numerem 938, gotów do zwodowania. Efektowne wodowanie boczne wyznaczono na godzinę 12:00 w sobotę, 7 listopada. Wybór daty nie był przypadkowy, siedemdziesiąte urodziny i tysięczny statek należało godnie uczcić. Wyjątkowo więc „Remontowa” otworzyła tego dnia bramy nie tylko dla pracowników, ale również dla obserwatorów. Już od godziny 11:00 na teren dawnej Stoczni Północnej przybywały tłumy zainteresowanych. Podczas uroczystości wodowania można było skosztować grochówki, posłuchać występów orkiestry Marynarki Wojennej i zespołu szantowego, ale największym zainteresowaniem cieszył się postawiony przed dziobem „El-Mellah” podest/trap. Stąd można było potężną sylwetkę trzymasztowej fregaty obejrzeć z bliska. Niestety, ze względu na zebrany tam tłum nie było to dobre miejsce do fotografowania.

Setki widzów, dla których nie wystarczyło miejsca na podeście oraz ci, którzy chcieli wodowanie zobaczyć z innej, ciekawszej perspektywy, zgromadziły się więc na moście Na Ostrowiu. Dzień był mglisty, niebo zasnute chmurami, lecz ta jesienna aura nikogo odstraszyć nie mogła, wszyscy wytrwale czekali na godzinę 12:00. Niecierpliwiły się tylko dwa pchacze typu Nosorożec, które kręcąc się po Martwej Wiśle wypluwały kłęby dymu, które jeszcze bardziej ograniczały widzialność. Na krótko przed „godziną zero” przemówienia wygłosili m.in. ambasador Algierii- Salah Lebdiou i prezes stoczni Andrzej Wojtkiewicz. W części oficjalnej wzięli również udział płk Bouraoui Driss, przedstawiciel algierskiej Marynarki Wojennej oraz rektor Piotr Jędrzejowicz, reprezentujący Akademię Morską w Gdyni. To właśnie AM przygotowała i przeprowadzi program szkolenia przyszłej załogi „El-Mellah”, z zajęciami teoretycznymi na gdyńskiej uczelni oraz zajęciami praktycznymi na pokładzie algierskiego „prawie bliźniaka” naszego „Daru Młodzieży”. Ostatecznym i najważniejszym egzaminem będzie jednak dziewiczy rejs „El-Mellah” z Polski do Algierii.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że kilka miesięcy temu podobny scenariusz dotyczył innego zbudowanego w Polsce żaglowca „Le Quy Don”, przekazanemu wietnamskiej Akademii Marynarki Wojennej. Jego projektantem też był Zygmunt Choreń, a załogę również przeszkoliła Akademia Morska w Gdyni.

Wracając do uroczystości wodowania okazało się, że na skutek nieoczekiwanych problemów - nie tych typowych, technicznych, lecz związanych raczej z przeciążonym trapem z obserwatorami - wodowanie boczne opóźniało się. W tym czasie słońce doszło do zenitu i przebiło się przez warstwę chmur, świecąc stojącym na moście widzom prosto w oczy, a fotografom prosto w obiektyw, utrudniając, ba, prawie uniemożliwiając im robienie prawidłowo naświetlonych zdjęć (sytuacja znana z porannych wejść wycieczkowców do Gdyni). W końcu o godzinie 12:25 rozbrzmiały stoczniowe syreny i wszystkie oczy zwróciły się w stronę gotowego do wodowania„Żeglarza”. Kadłub runął do wody, przechylając się znacznie na bakburtę i wytworzył ogromną falę, w wyniku której pchacze miały okazję sprawdzić swoją dzielność morską, a widzowie – odporność na silny podmuch wiatru i wodnego pyłu. Kiedy kadłub żaglowca przestał się kołysać, oba Nosorożce podeszły do jego burty i delikatnie dopchnęły go do nabrzeża, przy którym zacumował.


„El-Mellah”, chwilowo jeszcze bez masztów, urządzeń nawigacyjnych, maszynowni oraz wyposażonych pomieszczeń, pozostanie jeszcze przez kilka, a nawet kilkanaście następnych miesięcy w stoczni. Tyle czasu potrzeba, by tchnąć w żaglowiec duszę i pobudzić do bicia serce.

Już teraz jednak mówi się o algierskiej fregacie, że jest współczesną, unowocześnioną wersją budowanych w latach 80 i 90 w Gdańsku dużych żaglowców szkolnych, których pierwszym (i jedynym w Polsce) przedstawicielem jest STS „Dar Młodzieży”. Czy to słusznie porównanie? O tym przekonamy się, kiedy żaglowiec będzie całkowicie ukończony.

Tymczasem możemy tylko porównać suche dane techniczne (w nawiasie „Dar Młodzieży”):

Długość całkowita:                                        110 m                   (~108,8 m)
Szerokość:                                                    14,5 m                  (14,0 m)
Wysokość boczna:                                        8,6 m                    (10,0 m)
Wysokość najwyższego masztu:                  54 m                     (49,5 m)
Powierzchnia ożaglowania:                          3.000 m²               (3.015 m²)
Prędkość pod żaglami:                                 17 węzłów            (max. 19,5 w)
Załoga stała:                                                 102                       (32)
Miejsca dla kadetów:                                    120                       (130+6)

tekst, fotografie, film: Jan Roeske 2015

ilustracja. Remontowa Shipbuilding

wybór, korekta, redakcja: nb/AD

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Komentarze  

+1 #2 Damroka 2015-12-04 14:57
Jeszcze raz gratuluje. Lubie czytac z przyjemnoscia, serwis foto znakomity!
Cytować
+2 #1 Ela 2015-11-11 23:18
Dzięki w imieniu tych, którzy nie mogli uczestniczyć w tym wydarzeniu, dobra ,robota, i całkiem niezłe fotogrfie mimo nie najlepszych wrunków pogodowych.
Cytować

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież