28marzec2024     ISSN 2392-1684

U34 w Gdyni - (marketingowy) rejs szkolno-bojowy niemieckiego U-Boota

00 SAM 9734 nb

Dokładnie cztery lata temu, w listopadzie 2011 roku, do gdyńskiego portu wpłynęła nowoczesna niemiecka łódź podwodna U33. Dwa lata później, 20 września 2013 roku – weszła z nieoficjalną wizytą o charakterze technicznym bliźniacza U31, pierwsza łódź typu 212A. Dziś z kolei, w dniu 20 listopada 2015, gościmy w Gdyni trzecią z sióstr. Jest nią U34. Oficjalnie przypłynęła ona w ramach rejsu szkolno-bojowego, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to przede wszystkim zabieg marketingowy.

 

Wydarzenie było zamknięte dla szerszej publiczności, ale my byliśmy na posterunku. Możemy więc zrelacjonować Wam, co następuje:

Okręt spodziewany był na godzinę 10:00, ale już wcześniej zebrani licznie w Bazie Marynarki Wojennej reporterzy zajęli pozycje bojowe (znaczy - oblegli wszystkie miejsca, umożliwiające wykonanie przyzwoitych zdjęć) i rozpoczęło się nerwowe oczekiwanie. Kiedy więc dostrzeżono na wodzie ciemny, prostokątny kontur - musiał to być U34! Jak się jednak chwilę później okazało - nie musiał i nie był, wejściem głównym wpłynęła bowiem jak gdyby nigdy nic zielona szalanda. Wkrótce potem rozeszła się mało optymistyczna wieść, iż łódź podwodna wejdzie do portu z „poślizgiem”, spowodowanym opóźnieniem polskiego pilota. Chłodny, pochmurny, słotny, jesienny dzień nie zachęcał do trzymania pozycji, ale cóż, czekaliśmy wytrwale. W końcu jednak z portu wypłynął Centaur II, wynajęty przez agenta łodzi podwodnej do pomocy przy manewrach portowych. Holownik minął główki portu i zatrzymał się na redzie w oczekiwaniu na U-Boota. Wreszcie daleko na wodzie pojawił się kiosk okrętu, a na nabrzeżu oficer prasowy Marynarki Wojennej, kpt. mar. Przemysław Płonecki poinformował zebranych, że U34 wejdzie do Gdyni o godzinie 11:18. Tak też się stało. O godzinie 11:08 wypłynął zza zielonej stawy holownik Centaur II, pilotujący płynącą za nim U34, która w wynurzeniu, bo tak przepisowo cumują łodzie podwodne, sprawnie podeszła do nabrzeża. Punktualnie o 11:18, z iście niemieckim „ordnungiem” i precyzją, z pokładu U-Boota podano na keję pierwszą rzutkę. Asystujący holownik odpłynął do bazy, a niemiecka załoga, komenderując donośnie, podała resztę cum. Po dokonaniu klaru portowego na łódź został opuszczony trap, po którym zszedł z okrętu jego dowódca, kmdr. por. Kai Nickelsdorf oraz niemiecka delegacja. Powitał ich na brzegu Tomasz Krasoń, zastępca dowódcy Dywizjonu Okrętów Podwodnych w 3. Flotylli Okrętów wGdyni. Po powitaniu załoga wróciła do swoich obowiązków. Jedni usuwali z okrętu odpady zgromadzone podczas rejsu, inni próbowali połączyć się z siecią telefonii komórkowej, a jeszcze inni wdali się w zwykłe „wilków morskich” rozmowy. Wzrok przykuwała postać kapitana U34, który stał obok swojego okrętu i spokojnie palił fajkę, niczym marynarze z zamierzchłych epok.

Wróćmy jednak na chwilę do wspomnianego na wstępie marketingowego aspektu wizyty.

Otóż cała nasza flota podwodna to pięć okrętów - jeden typu KILO - ORP Orzeł z roku 1986 oraz cztery typu KOBBEN - ORP Kondor z 1964, ORP Sęp z 1966, ORP Sokół i ORP Bielik z roku 1967. Piąty KOBBEN, ORP Jastrząb, nigdy nie wszedł do służby, od początku przeznaczony był tylko na części zamienne. Niedawno wyciągnięto go na brzeg i przekształcono w symulator. Jest bezspornym faktem, że wszystkie te jednostki są już bardzo leciwe i Marynarka Wojenna ma konkretne plany co do ich wycofania. KOBBENY odejść mają już w 2016 roku, typ KILO w 2022. Według zamierzeń MON-u, w ramach projektu „Orka” do służby w latach 2020-2025 wejść powinny trzy nowe łodzie podwodne. Działania ofertowo-przetargowe są już w toku. Wiadomo, że mają to być okręty o napędzie konwencjonalnym. Sprawę jednak komplikuje fakt, że mają one zostać uzbrojone w pociski manewrujące. Byłoby to pierwsze na świecie takie rozwiązanie, do tej pory w pociski manewrujące wyposażano wyłącznie łodzie o napędzie atomowym. Nie jest więc rzeczą przypadku, że jednym z punktów programu wizyty U34 jest zorganizowane przez Akademię Marynarki Wojennej seminarium „Konstrukcja, wyposażenie oraz doświadczenia z użytkowania konwencjonalnych okrętów podwodnych typu 212A i 214”, w którym uczestniczyć majązałogi polskich i niemieckich okrętów. Uczestnicy zapoznają się też z możliwościami symulatora VISTIS, używanego do szkoleń załóg w niemieckiej flocie. Dodajmy, że są to już trzecie warsztaty seminaryjne w tym roku. Pierwsze dwa odbywały się kolejno z udziałem sił morskich Francji i Szwecji. Wszystkie trzy kraje proponują długą i rozległą współpracę przemysłową, gdyż są zainteresowane dostarczeniem nam nowych jednostek: z Francji byłyby to produkowane przez koncern DCNS łodzie podwodne typu Scorpene, z pociskami manewrującymi o promieniu rażenia 1000 km firmy MBDA, ze Szwecji okręty typu A26 z pociskami manewrującymi wystrzeliwanymi poziomo lub pionowo, zaś z Niemiec właśnie jednostki typu 212A lub 214, budowane przez grupę Thyssen Krupp Marine Systems.

Ale pozostawmy sprawy marketingu na boku, przedstawmy z grubsza właściwości i możliwości tego U-Boota, pokażmy fotografie i okraśmy je garstką danych technicznych:

Typ 212A to okręt podwodny o napędzie hybrydowym, opartym nabateriach akumulatorowychoraz systemieogniw paliwowych. Należy do pierwszych okrętów na świecie, w których zastosowanotechnologięAIP (napęd niezależny od powietrza) pod postacią ogniw paliwowych jako układu rezerwowego, ewenementem jest również wprowadzenie po raz pierwszy do pływania z niewielką prędkością silników elektrycznych z magnesami trwałymi, które napędzają bezkawitacyjne śruby, pozbawione szumów i wibracji podczas pracy. Jeden okręt z serii - U32 - przepłynął bez wynurzania się z Europy do Ameryki w 18 dni.Dzięki małym rozmiarom jednostka nadaje się doskonale do działań na płytkich wodach Bałtyku. Dodatkowym atutem jest kadłub ze stali amagnetycznej (w technologii stealth), co czyni okręt bardzo trudno wykrywalnym. Aktualnie pięć okrętów typu 212A wchodzi w skład Bundesmarine, szósty ma wejść do eksploatacji pod koniec 2015 roku. Cztery jednostki eksploatują również Włochy, zaś udoskonalone, nowsze okręty typu 214 zamówiła już Grecja, Korea Południowa i Portugalia.

Fotografie:

1. Wejście U34:

2. Nasze cztery KOBBENY w komplecie:

3. Piąty KOBBEN, wcześniej pływający magazyn części zamiennych, teraz symulator na lądzie:

Dane techniczne typu 212A:

Długość: 56,0 m / 57,2 m
Szerokość: 7,00 m
Zanurzenie: 6,00 m
Głębokość zanurzenia: + 700 m
Wyporność: 1450 t/1830 t
Zasięg: 8000 Mm przy prędkości 8 w.
Prędkość:

- 20 w. zan. / 8 węzłów w trypie AIP zan.
- 12 w. na pow.

Napęd:
- 1 silnik spalinowy MTU 16V396
- 2 ogniwa paliwowe typu PEM produkcji HDW/Siemens, 120 kW
- 1 elektryczny silnik napędu głównego Siemens Permasyn - 1700 kW

- 1 siedmiopłatowa śruba napędowa
Autonomiczność: 3 tygodnie bez wyn. / 12 tygodni - maks.
Uzbrojenie i wyposażenie:
- 6 wyrzutni torped 533 mm dla torped DM2A4 Seehecht i rakiet IDAS
- 13 torped lub 24 min
- rakiety IDAS
- system obrony przed torpedami Tau, 4 wyrzutnie, 40 celów pozornych / zagłuszaczy
- zestaw sonarów STN Atlas DBQS40 (pasywny) i MOA 3070 bądź ELAK (aktywny)
- peryskopy: Carl Zeiss SERO 14 z systemem FLIR i optycznym dalmierzem, Carl Zeiss SERO 15 z dalmierzem laserowym, maszty peryskopowe i chrapy - Riva Calzoni
- radar nawigacyjny Kelvin Hughes Type 1007 I band
- zestaw ESM EADS FL 1800U
- hydrofony WASS
- autopilot i systemy hydrauliczne Avio GAUDI
- system bojowy Kongsberg MSI-91
Załoga: 23-27 os.

Tekst i fotografie: © Jan Roeske 2015

Redakcja: naszbaltyk/AD

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Komentarze  

+1 #2 Damroka 2015-12-04 14:53
Gratuluje nowemu redaktorowi NB swietnego tekstu. Czyta sie z przyjemnoscia, zwlaszcza ze okraszone dobrymi zdjeciami.
Cytować
+2 #1 Piotr 2015-11-25 21:15
Dobra robota!
Cytować

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież