Holownik MAREK przy budowie kładki dla pieszych nad Motławą
- Post 26 kwiecień 2017
- Odsłony: 3621
relacja Andrzeja Patro
Kilka dni temu zadzwonił do mnie mój przyjaciel z lat dziecinnych Jarosław Danielewicz, który pracuje na holowniku MAREK jako kierownik maszyn. Powiadomił mnie, że aktualnie holownik zatrudniony jest przy budowie kładki dla pieszych nad Motławą w Gdańsku i zaprosił w imieniu kapitana Dariusza Malanowskiego na pokład MARKA.
MAREK to niewielki holownik, mający 17 metrów długości i 28 RT, wyposażony w silnik o mocy 150 kW (204 KM). Zbudowała go szczecińska Stocznia Remontowa „Parnica” w 1978 roku jako czwarty z serii dziewięciu jednostek typu H-165, które przeznaczone były w założeniu do obsługi taboru pogłębiarskiego i tym podobnych prac. Od 2007 roku armatorem MARKA jest gdańska Hydrobudowa S.A.
Ostatnio widziałem go w 2012 roku przy sopockim molo. Trzeba trafu, że całkiem niedawno wpadły mi w ręce fotografie, które mu wtedy zrobiłem.
Jasna sprawa, że z zaproszenia tego z wielką przyjemnością skorzystałem. Ruszyłem więc w ubiegłą środę, 19 kwietnia do Gdańska, by zrobić MARKOWI kilka zdjęć przy pracy i porozmawiać z załogą. Oprócz dwóch już wymienionych – kapitana Dariusza Malanowskiego i kierownika maszyn Jarosława Danielewicza - załogę uzupełnia starszy marynarz Jarosław Kostka. Wszyscy oni posiadają długoletni staż pracy na jednostkach tego typu.
Praca MARKA przy budowie kładki polega w gruncie rzeczy na wielokrotnym przemieszczaniu różnych obiektów pływających zgodnie z aktualnymi poleceniami czarterującego inwestora. Bywa tak, że takich operacji w ciągu dnia pracy jest bardzo wiele, ale zdarza się także, że cały dzień holownik stoi w pogotowiu i czeka na zajęcie. Taki to już los marynarzy z holowników portowych. Jednego dnia przepracuje się 12 lub 18 godzin, a drugiego stoi się cały dzień przy kei.
Sam również tego doświadczyłem, gdy w połowie lat 80-tych pracowałem jako sternik na holowniku „Piława” w Gdańsku. (AP)
fotografie: © Andrzej Patro 2017
redakcja: NB / AD