19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Wstydliwa karta w naszej morskiej historii. Część 2.

kwie-1928-nb

Współpracujący z nami od maja 2013 roku autor, pan Michał Sikora, jest rodowitym gdynianinem. Tu się urodził w 1934 roku, tu dorastał i tu spędził całe życie. Miasto zna więc od podszewki. Publikuje artykuły o Gdyni i Pomorzu na własnym blogu „Gdynia - w której żyję”, z którego pochodzi również poniższy tekst:

Wstydliwa karta w naszej morskiej historii. Część 2.

Jak relacjonują świadkowie, zaokrętowanie emigrantów odbywało się brutalnie i arogancko. Francuscy marynarze popychali, poszturchiwali i pokrzykiwali na nierozumiejących obcego języka ludzi. Brutalnie poza tym oddzielano ojców od żon i zapłakanych dzieci, aby zakwaterować ich w oddzielnych pomieszczeniach.

Temu wszystkiemu przyglądali się zgromadzeni na molo gdynianie, którzy przybyli tu pożegnać odpływających w nieznane rodaków. Nastrój był żałobny. Nie było orkiestry, kwiatów ani pożegnalnych przemówień! Zgromadzeni ludzie milczeli...A gdy ,,Kentucky” podjął wreszcie cumy i zwolna odbił polskiego brzegu, łzy żalu, bezsilności i jakiegoś niedającego się bliżej określić wstydu poczuli ci, którzy żegnali emigrantów.

W tymże samym 1923 roku z Gdyni odpłynęły dalsze dwa statki z ,,ludzkim ładunkiem”. W nieznane odpłynęło prawie sześć i pół tysiąca osób. Gdańsk pozbawiony został monopolu. Szkoda tylko, że naszym pierwszym ,,towarem” eksportowym byli nasi rodacy – polscy chłopi!

Rok 1924 – stał się przełomowym rokiem w organizacji naszej emigracji. Od tego roku nastąpił szybki rozwój, tej widocznie opłacalnej, działalności. W Warszawie powołano nawet specjalny Syndykat o charakterze handlowym. Organizacja ta miała swoje oddziały w Poznaniu i Lwowie. Poza tym zatrudniała około 600 korespondentów terenowych, czyli osobników werbujących polskich chłopów do emigracji. Znamienne jest zlokalizowanie Oddziałów w Poznaniu i Lwowie – widać Wielkopolska i wschodnia Galicja były głównymi źródłami tego ,,eksportu”.

Wychodząc naprzeciw tym potrzebom – w Gdyni wybudowano najpierw w rejonie nowo - budującego się prawdziwego portu, blaszany barak dla celów emigracyjnych, a tuż obok – kwatery

dla prawie 1000 osób. Nadmiar emigrantów kwaterowano w pobliskim Wejherowie, skąd pod burtę statku dowożono ich koleją, specjalnie w tym celu wybudowana bocznica.

Równocześnie budowano nowoczesny, wielofunkcyjny Dworzec Morski przy Nabrzeżu Francuskim. Jego uruchomienie nastąpiło w 1933 roku. Na Grabówku natomiast (przylegające do Śródmieścia przedmieście Gdyni) wybudowano Etap Emigracyjny – zespół budynków i urządzeń socjalnych dla osób odpływających z gdyńskiego portu. Zespół ten oddano do użytku w latach 1932-33. Mógł on pomieścić parę tysięcy osób. Miał miejsce do zakwaterowania, kuchnię, stołówkę, natryski, a nawet kaplicę i szkółkę dla dzieci. Miał również połączenie kolejowe z nabrzeżem, do którego dobijały statki pasażerskie. Dla osób zakaźnie chorych, poza miastem wybudowano specjalny szpitalik, do którego można było dowozić chorych zarówno od strony lądu, jak i specjalną motorówką od strony zatoki.

Uroczyste uruchomienie Etapu Emigracyjnego na Grabówku nastąpiło w 1935 roku. Zaszczycił je swoją obecnością minister Józef Beck i Eugeniusz Kwiatkowski.

Nieco wcześniej, bo w 1930 roku zakupiono najpierw trzy, a następnie dalsze dwa oceaniczne statki pasażerskie. Były to: ,,Polonia”, ,,Pułaski”, ,,Kościuszko” oraz ,,Batory” i flagowy statek

,,Piłsudski”.

Wszystko to zrobiono w ciągu dziesięciu lat – gdy w swój haniebny rejs odpłynął z Gdyni francuski ,,Kentucky”.

Po owych emigracyjnych zapędach pozostały budynki Etapu Emigracyjnego na Grabówku – obecnie zlikwidowane budynki po dawniejszych koszarach i jeden ze wspanialszych gmachów w Gdyni - niewykorzystany zgodnie z przeznaczeniem – Dworzec Morski...Ilekroć jestem w jego pobliżu, nachodzą mnie dziwne wspomnienia i myśli. Oby ten wspaniały gmach nigdy więcej nie był polskim emigrantom – głównie chłopom – potrzebny! A cała wieloletnia i wielosettysięczna emigracja ,,za chlebem” - pozostała wyłącznie wstydliwym wspomnieniem.

Tekst: Michał Sikora, 14 marca 2012

http://gdyniawktorejzyje.blogspot.de/2012/03/wstydliwa-karta-w-naszej-morskiej_14.html

Tytuł: statek emigrancki S/S „Virginie” w Gdyni, „Morze”, kwiecień 1928. Skan: Antoni Dubowicz

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież