Kuriozalny przewodnik po Gdyni. Część 1.
- Post 22 listopad 2013
- Odsłony: 3048
Współpracujący z nami autor, pan Michał Sikora, jest rodowitym gdynianinem. Tu się urodził w 1934 roku, tu dorastał i tu spędził całe życie. Miasto zna więc od podszewki. Publikuje artykuły o Gdyni i Pomorzu na własnym blogu „Gdynia - w której żyję”, z którego pochodzi również poniższy tekst.
Kuriozalny przewodnik po Gdyni. Część 1.
Interesując się od lat Gdynią i jej historią, zgromadziłem całkiem sporą kolekcję książek, planów, wycinków prasowych, relacji i fotosów, bądź ich kserokopii. W całym tym zbiorze najbardziej cenię sobie pożółkłą, przedwojenną broszurę, datowaną na rok 1937. Jest to rymowany przewodnik autorstwa Grzegorza Winogrodzkiego.
Powoduje mną w tym miejscu nie tyle lokalny patriotyzm, co fakt iż jest on rymowany, bowiem jak można przypuszczać, jest to jedyny wierszem pisany przewodnik po mieście w Polsce, a może nawet w Europie!
Autorem tego kuriozum jest zakochany w morzu i w Gdyni kresowiak, emerytowany dyrektor gimnazjum na Pomorzu. Stąd w przewodniku czuje się rękę patriotycznego nauczyciela, który swoje dziełko adresuje głównie do młodzieży.
Broszura napisana została w 1936 roku, a wydana rok później. Druk wykonano w Łodzi w Zakładach Graficznych J.K.Baranowskiego. Cena broszurki nie została podana. W zamyśle autora, przewodnik ten miał być częścią większej całości, bowiem w roku 1935 wydany został tegoż autora przewodnik zatytułowany ,,Orłowo Morskie”. Poza tym Winogrodzki zamierzał wydać broszurę – przewodnik po Kępie Oksywskiej, a część 4 dotyczyć miała Helu i Półwyspu Helskiego. Całość miała nosić tytuł ,,Nad morzem – przewodnik po Wybrzeżu Polskim”. Część 1 i 2 – dotycząca Orłowa i Gdyni są w moim posiadaniu, natomiast na pozostałe części – 3 i 4 nigdy nie natrafiłem.
Czyżby plany wydawnicze autora pokrzyżowała wojna?
Okładka drugiej części przewodnika wydanej w 1937 r.
Przewodnik (2 pierwsze części) znajduje się w moim posiadaniu:
Przedmowy prozą do części 1 i 2 napisał Walerian Kuropatwiński, emerytowany wizytator szkolny, który był również inspektorem całego przedsięwzięcia oraz pomógł autorowi w doborze ilustracji do przewodnika. A wypada w tym miejscu dodać, że przewodnik poza tekstem zawiera 70 zdjęć, dwa szkice topograficzne, plastyczną mapę zatoki Gdańskiej oraz trzy drzeworyty o tematyce marynistycznej. Cała broszura liczy 73 strony i ma format szkolnego zeszytu. O wartościach literackich dzieła nie zamierzam się wypowiadać, nie będąc w tej materii kompetentnym, zresztą Czytelnik na podstawie przytoczonych fragmentów będzie mógł wyrobić sobie w tym względzie własne zdanie.
Wstęp do przewodnika jest rymowany i zaczyna się od pokłonu oddanego większym miastom 2 Rzeczypospolitej. Przeczytajmy fragment:
...do wieńca tych grodów nowy kwiat się prosi,
Gdyż nad morzem prześliczne miasto – port się wznosi,
Jako morska stolica bałtyckich wybrzeży,
Klejnot kaszubski w darze dla polskiej macierzy,
Wielki pomnik narodu żywy i wspaniały,
Który stał się stał się słowiańską bramą na cały świat...
Zaś przystępując do prezentowania miasta i jego niektórych dzielnic zaczyna się zgodnie z chronologią od Oksywia, Oksywskiej Kępy i związanych z tymi miejscami starymi legendami (o jednej z legend oksywskich pisałem tutaj).
Oto fragment:
...Najstarszych kilka podań z Oksywiem się wiąże:
Mówią, że tutaj mieszkał niegdyś duński książę
Na wyspie, gdyż w tych czasach w dawnej dziejów porze
Oksywską Kępę zewsząd otaczało morze.
Książę był poganinem, lecz mu się uśmiecha
Zmiana wiary, więc prosi świętego Wojciecha,
Aby z lądem połączyć małe jego państwo,
A za to obiecuje przyjąć chrześcijaństwo.
Wtedy się kępa z lądem połączyła cudem,
A książę dał się ochrzcić z całym swoim ludem.
A nieco dalej spojrzenie na Gdynię od strony wód zatoki i ostrzeżenie przed hitlerowskim niebezpieczeństwem:
Z dwóch stron Gdyni, przy brzegu morze rozpostarte,
Przywarły wzgórza, jako lwy zażarte,
Gotowe bronić portu od napadów z boku,
Nadają okolicy dziwnego uroku.
Te wzniesione nad morzem górzyste występy
Są to piękne Redłowska i Oksywska kępy.
Jednak Gdyni nie grożą już wroga napady:
Zostały podpisane z Niemcami układy.
Lecz autor niezbyt wierzy w te układy, bo nieco niżej podaje prawie prorocze słowa:
...umowa nie stanie się świstkiem papieru,
Chociaż dzieje męczeńskich lechickich narodów
Oraz nasza historia dają dość powodów
Do bacznej ostrożności i na przyszłość radę,
Aby strzec się, Niemiec zawsze knuje zdradę...
Poprzez wieki historii, snuje Winogrodzki swoją opowieść, by dojść do czasów sobie współczesnych – od początków portu i miasta. Oto stosowny fragment tekstu:
Dzisiaj nas nowym życiem i nadzieją wita,
Gdyż potężna dolina dawnej Pra – Pregoły
Daje widok niezwykły a dla nas wesoły:
Przy ujściu do doliny leży port. Tu środek,
Tu przyszłej wielkiej Gdyni szczęśliwy zarodek.
Stąd dalej wzdłuż doliny Gdynia się rozrasta,
Wcielając bliskie wioski do obrębu miasta:
Pochłonęła Grabówek, Chylonia wcielona,
Do Cisowej, Zagórza ciągną się ramiona
Naszej, szybko rosnącej nadmorskiej stolicy...
Ciąg dalszy nastąpi
© Michał Sikora, 31 maja 2012
http://gdyniawktorejzyje.blogspot.de/2012/05/kuriozalny-przewodnik-po-gdyni-czesc-1.html