- Utworzono: 13 lipiec 2015
HEL-146 i HEL-147, kutry z wyrokiem
W 2011 roku w Gdyni dogorywały dwa kutry z helską rejestracją. Na burtach można było przeczytać ich znaki: HEL-146 i HEL-147. Stały w Basenie Prezydenta, przeciągane od czasu do czasu na inne miejsce przy Nabrzeżu Rybackim, nigdy jednak nie zauważyłem, by opuściły Gdynię i wyszły na łowisko. W tak opłakanym stanie, w jakim się znajdowały, byłoby to chyba niemożliwe. Najwyraźniej potrzebne były wyłącznie jako źródło kwot połowowych – odławianych przez zupełnie inny statek.
- Utworzono: 06 kwiecień 2015
Ilustrowany Kurier Codzienny (1934) - radiolatarnia rozewska
Dziś wracam do interesującego cyklu „Ze starej prasy” (blog Pani Moniki Śniedziewskiej - Lerczak), który zawsze przenosi nas w mniej lub bardziej odległe czasy, kiedy to w rodzimej prasie ukazała się jakaś notka czy artykuł dotyczący naszych latarni. Tym razem chciałabym zwrócić uwagę na majowe wydanie „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” z 1934 roku. W numerze 19 ukazało się zdjęcie najsłynniejszego rozewskiego latarnika – Leona Wzorka podczas pracy.
- Utworzono: 12 styczeń 2015
Pod żaglami "Iskry" - dziennik podróży (maj-sierpień 1961) / odcinek 12
Dziennik trzymiesięcznego rejsu na ORP "Iskra" od 2 maja do 2 sierpnia 1961 roku to robione na pokładzie żaglowca zapiski 18-letniego chłopaka z niewielkiego miasta w Wielkopolsce, który trafił na studia do jednej z ówczesnych uczelni wojskowych. Jak sam pisze – z przypadku, uciekając przed medycyną, na którą nie miał ochoty. Ten chlopak to Zdzisław Straburzyński, wówczas słuchacz 1 roku WSMW, dziś kmdr.w st.spocz.
Autor notował swe wrażenia na bieżąco, „...po lub przed wachtą, często zmęczony alarmami do żagli, lub odkładał zapiski "na jutro", gdy sztorm wyrywał wnętrzności. Ale te pożółkłe już dziś kartki są ... autentyczne.
Trasa rejsu wiodła z Gdyni przez Gibraltar-Aleksandrię-Casablankę-Le Havre z powrotem do Gdyni.
Za zgodą autora publikujemy w odcinkach jego dziennik pokładowy z nowo opracowanymi przez niego przypisami. Każdy odcinek opisuje 7 dni rejsu. Przez kilkanaście tygodni będą sie one ukazywać w poniedziałkowych wydaniach Naszego Baltyku.
- Utworzono: 19 styczeń 2015
Pod żaglami "Iskry" - dziennik podróży (maj-sierpień 1961) / odcinek 13
Dziennik trzymiesięcznego rejsu na ORP "Iskra" od 2 maja do 2 sierpnia 1961 roku to robione na pokładzie żaglowca zapiski 18-letniego chłopaka z niewielkiego miasta w Wielkopolsce, który trafił na studia do jednej z ówczesnych uczelni wojskowych. Jak sam pisze – z przypadku, uciekając przed medycyną, na którą nie miał ochoty. Ten chlopak to Zdzisław Straburzyński, wówczas słuchacz 1 roku WSMW, dziś kmdr.w st.spocz.
Autor notował swe wrażenia na bieżąco, „...po lub przed wachtą, często zmęczony alarmami do żagli, lub odkładał zapiski "na jutro", gdy sztorm wyrywał wnętrzności. Ale te pożółkłe już dziś kartki są ... autentyczne.
Trasa rejsu wiodła z Gdyni przez Gibraltar-Aleksandrię-Casablankę-Le Havre z powrotem do Gdyni.
Za zgodą autora publikujemy w odcinkach jego dziennik pokładowy z nowo opracowanymi przez niego przypisami. Każdy odcinek opisuje 7 dni rejsu. Przez kilkanaście tygodni będą sie one ukazywać w poniedziałkowych wydaniach Naszego Baltyku.
- Utworzono: 06 styczeń 2015
Pod żaglami "Iskry" - dziennik podróży (maj-sierpień 1961) / odcinek 11
Dziennik trzymiesięcznego rejsu na ORP "Iskra" od 2 maja do 2 sierpnia 1961 roku to robione na pokładzie żaglowca zapiski 18-letniego chłopaka z niewielkiego miasta w Wielkopolsce, który trafił na studia do jednej z ówczesnych uczelni wojskowych. Jak sam pisze – z przypadku, uciekając przed medycyną, na którą nie miał ochoty. Ten chlopak to Zdzisław Straburzyński, wówczas słuchacz 1 roku WSMW, dziś kmdr.w st.spocz.
Autor notował swe wrażenia na bieżąco, „...po lub przed wachtą, często zmęczony alarmami do żagli, lub odkładał zapiski "na jutro", gdy sztorm wyrywał wnętrzności. Ale te pożółkłe już dziś kartki są ... autentyczne.
Trasa rejsu wiodła z Gdyni przez Gibraltar-Aleksandrię-Casablankę-Le Havre z powrotem do Gdyni.
Za zgodą autora publikujemy w odcinkach jego dziennik pokładowy z nowo opracowanymi przez niego przypisami. Każdy odcinek opisuje 7 dni rejsu. Przez kilkanaście tygodni będą sie one ukazywać w poniedziałkowych wydaniach Naszego Baltyku.
15.07, sobota.
Przez blisko tydzień nie otwierałem swojego dziennika, bo nie było o czym pisać. Dni na Atlantyku są bowiem podobne do siebie jak krople wody, która nas otacza.
Zaraz po wyjściu z Casablanki schwytaliśmy w żagle ostry bajdewind szliśmy pod nim aż do dnia wczorajszego. Ocean był niespokojny, Wysoka, blisko 8 - metrowa fala o długości około 100 m rzucała okrętem na wszystkie strony.