24kwiecień2024     ISSN 2392-1684

00 DSC 0014 nb

HEL-146 i HEL-147, kutry z wyrokiem

W 2011 roku w Gdyni dogorywały dwa kutry z helską rejestracją. Na burtach można było przeczytać ich znaki: HEL-146 i HEL-147. Stały w Basenie Prezydenta, przeciągane od czasu do czasu na inne miejsce przy Nabrzeżu Rybackim, nigdy jednak nie zauważyłem, by opuściły Gdynię i wyszły na łowisko. W tak opłakanym stanie, w jakim się znajdowały, byłoby to chyba niemożliwe. Najwyraźniej potrzebne były wyłącznie jako źródło kwot połowowych – odławianych przez zupełnie inny statek.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 4960
ilustrowany kurier codzienny 1934

Ilustrowany Kurier Codzienny (1934) - radiolatarnia rozewska

Dziś wracam do interesującego cyklu „Ze starej prasy” (blog Pani Moniki Śniedziewskiej - Lerczak), który zawsze przenosi nas  w mniej lub bardziej odległe czasy, kiedy to w rodzimej prasie ukazała się jakaś notka czy artykuł dotyczący naszych latarni. Tym razem chciałabym zwrócić uwagę na majowe wydanie „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” z 1934 roku. W numerze 19 ukazało się zdjęcie najsłynniejszego rozewskiego latarnika – Leona Wzorka podczas pracy.

  • Nasz Bałtyk
  • Odsłony: 3216
Dziennik - odcinek 12

Pod żaglami "Iskry" - dziennik podróży (maj-sierpień 1961) / odcinek 12

Dziennik trzymiesięcznego rejsu na ORP "Iskra" od 2 maja do 2 sierpnia 1961 roku to robione na pokładzie żaglowca zapiski 18-letniego chłopaka z niewielkiego miasta w Wielkopolsce, który trafił na studia do jednej z ówczesnych uczelni wojskowych. Jak sam pisze – z przypadku, uciekając przed medycyną, na którą nie miał ochoty. Ten chlopak to Zdzisław Straburzyński, wówczas słuchacz 1 roku WSMW, dziś kmdr.w st.spocz.

Autor notował swe wrażenia na bieżąco, „...po lub przed wachtą, często zmęczony alarmami do żagli, lub odkładał zapiski "na jutro", gdy sztorm wyrywał wnętrzności. Ale te pożółkłe już dziś kartki są ... autentyczne. 
Trasa rejsu wiodła z Gdyni przez Gibraltar-Aleksandrię-Casablankę-Le Havre z powrotem do Gdyni.

Za zgodą autora publikujemy w odcinkach jego dziennik pokładowy z nowo opracowanymi przez niego przypisami. Każdy odcinek opisuje 7 dni rejsu. Przez kilkanaście tygodni będą sie one ukazywać w poniedziałkowych wydaniach Naszego Baltyku.

  • Nasz Bałtyk
  • Odsłony: 4398
dziennik cz13 001 okladka

Pod żaglami "Iskry" - dziennik podróży (maj-sierpień 1961) / odcinek 13

Dziennik trzymiesięcznego rejsu na ORP "Iskra" od 2 maja do 2 sierpnia 1961 roku to robione na pokładzie żaglowca zapiski 18-letniego chłopaka z niewielkiego miasta w Wielkopolsce, który trafił na studia do jednej z ówczesnych uczelni wojskowych. Jak sam pisze – z przypadku, uciekając przed medycyną, na którą nie miał ochoty. Ten chlopak to Zdzisław Straburzyński, wówczas słuchacz 1 roku WSMW, dziś kmdr.w st.spocz.

Autor notował swe wrażenia na bieżąco, „...po lub przed wachtą, często zmęczony alarmami do żagli, lub odkładał zapiski "na jutro", gdy sztorm wyrywał wnętrzności. Ale te pożółkłe już dziś kartki są ... autentyczne. 
Trasa rejsu wiodła z Gdyni przez Gibraltar-Aleksandrię-Casablankę-Le Havre z powrotem do Gdyni.

Za zgodą autora publikujemy w odcinkach jego dziennik pokładowy z nowo opracowanymi przez niego przypisami. Każdy odcinek opisuje 7 dni rejsu. Przez kilkanaście tygodni będą sie one ukazywać w poniedziałkowych wydaniach Naszego Baltyku.

belka

  • Nasz Bałtyk
  • Odsłony: 4260
dziennik cz11 001 okladka

Pod żaglami "Iskry" - dziennik podróży (maj-sierpień 1961) / odcinek 11

Dziennik trzymiesięcznego rejsu na ORP "Iskra" od 2 maja do 2 sierpnia 1961 roku to robione na pokładzie żaglowca zapiski 18-letniego chłopaka z niewielkiego miasta w Wielkopolsce, który trafił na studia do jednej z ówczesnych uczelni wojskowych. Jak sam pisze – z przypadku, uciekając przed medycyną, na którą nie miał ochoty. Ten chlopak to Zdzisław Straburzyński, wówczas słuchacz 1 roku WSMW, dziś kmdr.w st.spocz.

Autor notował swe wrażenia na bieżąco, „...po lub przed wachtą, często zmęczony alarmami do żagli, lub odkładał zapiski "na jutro", gdy sztorm wyrywał wnętrzności. Ale te pożółkłe już dziś kartki są ... autentyczne. 
Trasa rejsu wiodła z Gdyni przez Gibraltar-Aleksandrię-Casablankę-Le Havre z powrotem do Gdyni.

Za zgodą autora publikujemy w odcinkach jego dziennik pokładowy z nowo opracowanymi przez niego przypisami. Każdy odcinek opisuje 7 dni rejsu. Przez kilkanaście tygodni będą sie one ukazywać w poniedziałkowych wydaniach Naszego Baltyku.

belka

15.07, sobota.

Przez blisko tydzień nie otwierałem swojego dziennika, bo nie było o czym pisać. Dni na Atlantyku są bowiem podobne do siebie jak krople wody, która nas otacza.
Zaraz po wyjściu z Casablanki schwytaliśmy w żagle ostry bajdewind szliśmy pod nim aż do dnia wczorajszego. Ocean był niespokojny, Wysoka, blisko 8 - metrowa fala o długości około 100 m rzucała okrętem na wszystkie strony.

  • Nasz Bałtyk
  • Odsłony: 3588