29marzec2024     ISSN 2392-1684

118 / Cztery miliony ton pod polską banderą!!!

00 nb

Okładka marcowego numeru „Morza” z 1976 roku zapowiada raczej coś lekkiego, „cuda wielkiej rafy”, kolorowe zdjęcia podwodne, z których najbardziej wyeksponowane pokazuje piękną kobietę w stroju topless (ale w płetwach). Jeśli interesujecie się więc podwodnym życiem, zerknijcie na strony 30 i 31, a również i na stronę 33, która zapowiada lato - w równie skąpym stroju.

Treści te są jednak tematem dość ubocznym. Pod koniec pięciolatki 1971-1975 tonaż floty handlowej pod polską banderą przekroczył cztery miliony ton nośności. Liczba to była dość oszałamiająca, wziąwszy pod uwagę, że zaraz po wojnie mieliśmy niewiele ponad sto tysięcy ton i trzydziesści, a nie przeszło trzysta statkoów. O tym dowiadujemy sie ze wstępniaka „Od redaktora”. Czytamy w nim także, że ta symboliczna, czteromilionowa tona zawarta była prawdopodobnie w czerwonym kadłubie zbiornikowca „Czantoria”, oddanego o eksploatacji w grudniu poprzedniego roku przez którąś z japońskich stoczni.

Kto jeszcze pamięta, że mieliśmy wówczas całkiem sporą flotę zbiornikowców? „Czantoria” (146.110 ton nośności) była spośród nich największa. Trzecim zaś co do wielkości był „Zawrat”. Właśnie o jego liczącej prawie 90 dni podróży z Zatoki Perskiej do Portu Północnego w Gdańsku z ładunkiem 109.002 ton ropy gatunku Zakum opowiada Grzegorz Kurkiewicz w swoim „Raporcie ze STREFY WYBUCHOWEJ”. Zdjęcia do artykułu pochodzą z ręki mistrza Henryka Kabata.

Kolejny zaś, nowy nabytek (tym razem nie PŻM, tylko PLO) krajowej produkcji, semikontenerowiec typu B-438 „Eugeniusz Kwiatkowski”, zbudowany w Stoczni Gdańskiej im. Lenina przedstawia Janusz Rydzewski w fotoreportażu, zrobionym na statku tuż przed oddaniem go do eksploatacji, czyli „za pięć dwunasta”.

00 nb

01 nb

02 nb

03 nb

04 nb

Opracował: Antoni Dubowicz, marzec 2016

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież