19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

129 / „Mazowszem” po Bałtyku / Nasz import

00 nb

Jerzy Miciński opisuje w czerwcowym „Morzu” z 1956 roku wycieczkę „Mazowszem” po Bałtyku. „Mazowsze”, niewielki motorowiec pasażerski; zbudowany rok wcześniej (w 1955) na Węgrzech, był wówczas nowym nabytkiem naszej floty. Tak jest, w 1956 roku obsługiwaliśmy nie tylko linię transatlantycką, ale już wtedy myśleliśmy o wycieczkach turystycznych. Pierwszą z nich opisuje właśnie autor. Była to niewielka, dwugodzinna zaledwie wycieczka w morze z przodownikami pracy na pokładzie. Oferta rejsów skierowana jednak była do wszystkich (!), a program pływań był szeroki. Można więc było wybrać się na niedzielną parogodzinną przejażdżkę po Zatoce Gdańskiej, pięciodniowy rejs (od poniedziałku do soboty) wzdłuż polskiego wybrzeża z zawijaniem do Ustki, Darłowa, Kołobrzegu i Szczecina oraz nieodzownym „Wieczorem Kapitańskim” ostatniej nocy przed powrotem, na pięciodniową wycieczkę wzdłuż wybrzeży Bałtyku lub na rejs zagraniczny do Sztokholmu, Helsinek i Leningradu, względnie do Kopenhagi i Oslo.

 Imponująca oferta, nieprawdaż? Polskim statkiem po Bałtyku! Dziś można tylko pomarzyć.

O towarach, które przywoziliśmy do Polski z zagranicy, tej „zaprzyjaźnionej” jak i tej „zachodniej” relacjonował Adam Krzepkowski w artykule „nasz import”, zauważając, ze „…Nie ma w świecie krajów samowystarczalnych pod względem gospodarczym. Teoretycznie przy obecnym stanie techniki, przy umiejętności wykorzystywania surowców i produkowania nowych tworzyw syntetycznych, byłoby to możliwe w pewnej skali, lecz praktycznie nie da się przeprowadzić jeszcze przez wiele, wiele lat…”

Słuszna uwaga i warto byłoby ja dzisiaj przypomnieć, zastanawiając się nad przyszłością gospodarki, nad tym, jaka ma być Polska, jaka ma być Europa, jaki ma być nasz wspólny świat.

00 nb

01 nb

02 nb

03 nb

04 nb

Opracowanie: Antoni Dubowicz, czerwiec2016

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież