00 SAM 9304

STENA SCANDINAVICA wchodzi do „Remontowej”

„Dawniej w naszych stoczniach budowało się i remontowało wiele statków, dziś przemysł stoczniowy w Polsce to trup” - takie przynajmniej panuje powszechne mniemanie, taki jest stereotyp. Prawda jest jednak zupełnie inna, a najlepszym tego przykładem może być działalność gdańskiej stoczni „Remontowa” SA. Niedawno pokazywaliśmy zdjęcia z wodowania budowanego dla Wietnamu żaglowca „El- Mellah”, a nie było to wcale jedyne wodowanie w przeciągu ostatnich miesięcy. Remontowa Shipbuilding S.A. prowadziła i nadal prowadzi wiele prac związanych z remontami czy naprawami innych jednostek. Jesienne i zimowe dni to okres wzmożonych wizyt promów w gdańskiej stoczni. Statki przypływają z całej Europy na posezonowe konserwacje i przeglądy. Jedną z ciekawszych jednostek, jakie zagościły u nas w tym roku, była STENA SCANDINAVICA. To już czwarty prom armatora Stena Line, który w ostatnim czasie trafił do Remontowej. Jesienią w doku stała STENA VISION, a na przełomie grudnia i stycznia na remonty przypłynęły promy SKÅNE i STENA DANICA.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 2794
00 67

„SAGA SAPPHIRE” wychodzi z Gdańska

W roku 2015 Gdańsk odnotowal w sumie 29 wizyt 19 różnych wycieczkowców. Sezon rozpoczął DELPHIN już 17 maja, a zamknął niewielki norweski NORDSTJERN w ostatnich dniach września.

Dwudzieste szóste z dwudziestu dziewięciu odwiedzin odbyło się piątego września, a gościem w tym dniu była okazała, prawie dwustumetrowa SAGA SAPPHIRE z Malty. Wizyta jej trwała kilka godzin, SAGA weszła do Gdańska o godzinie 8 rano, cumując przy Nabrzeżu Westerplatte, a opuścić go miała tego samego dnia po południu, według planu o 17:30. Kto jednak przyszedł o wyznaczonej porze, miał pecha, bowiem SAGA SAPPHIRE wyszła z portu wcześniej. Punktualnie z wybiciem godziny siedemnastej wyłoniła się zza zakrętu i, od tego momentu widoczna dla zebranych przed Kapitanatem na Nabrzeżu Źiółkowskiego shiploverów, majestatycznie i spokojnie przeszła kanałem portowym, by pięć minut później minąć główki wejściowe, uwolnić się od towarzyszących jej holowników i ruszyć już samodzielnie w dalszą trasę. O 17:30 nie było po niej widać nawet dymu na horyzoncie.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 4054
00 SAM 9683

RO SERVER - tajemniczy gość w Gdyni

Pod koniec listopada z Gdyni wypłynął częściowo ukończony kadłub statku, napędzany za pomocą dwóch „Nosorożców”. Chabrowy kadłub z jasną nadbudówką to rodzący się „wellboat” - statek do przewozu żywych ryb. „Ro Server”, z portem macierzystym w Alesund, narodził się w gdańskiej stoczni Marine Projects Ltd. Podczas budowy gościł również w jednej z gdyńskich stoczni, ale całkowicie wyposażony i oddany do użytku będzie wiosną 2016 przez norweską stocznię Larsnes Mek Verksted AS. To właśnie z nią bowiem norweski armator Rostein AS zawarł umowę na budowę statku, to ona figurować będzie w dokumentach. Trochę to skomplikowane, ale to dopiero początek zawiłości.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 3178
00 48

Chodzenie rakiem, czyli „Wind Surf” opuszcza Gdańsk

Historia wycieczkowców rozpoczyna się w 1844 roku, kiedy to armator Peninsular & Oriental Steam Navigation Company, utrzymujący do tej pory regularną linię pomiędzy Anglię i Półwyspem Iberyjskim, zorganizował kilka luksusowych wycieczek morskich do Gibraltaru, do Aten i na Maltę. Dziś uznaje się więc P&O Cruises za najstarszego operatora wycieczkowców w Europie.

Jednak za prawdziwego pioniera idei wykorzystania transatlantyków do rejsów turystycznych uważa się Alberta Ballina, dyrektora generalnego hamburskiej linii HAPAG. Jako, że w sezonie zimowym, z powodu złych warunkow pogodowych i często sztormowego morza transatlantyckie przeloty nie znajdowały zbyt wielu chętnych, Ballin wysłał w 1881 roku - niejako „na próbę”- statek „Augusta Victoria” w turystyczno-krajoznawczy rejs na Morze Śródziemne. Test wypadł świetnie, statek był obłożony do ostatniego miejsca, a pasażerowie zachwyceni. W ślady HAPAGu poszło więcej armatorów i tak zrodziła się idea wycieczkowców.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 4028
00 SAM 9734 nb

U34 w Gdyni - (marketingowy) rejs szkolno-bojowy niemieckiego U-Boota

Dokładnie cztery lata temu, w listopadzie 2011 roku, do gdyńskiego portu wpłynęła nowoczesna niemiecka łódź podwodna U33. Dwa lata później, 20 września 2013 roku – weszła z nieoficjalną wizytą o charakterze technicznym bliźniacza U31, pierwsza łódź typu 212A. Dziś z kolei, w dniu 20 listopada 2015, gościmy w Gdyni trzecią z sióstr. Jest nią U34. Oficjalnie przypłynęła ona w ramach rejsu szkolno-bojowego, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to przede wszystkim zabieg marketingowy.

  • Antoni Dubowicz
  • Odsłony: 3544