Aktualności

Odszedł wybitny podróżnik Aleksander Doba

Aleksander Doba

Był niezniszczalnym kajakarzem, który trzykrotnie pokonał Atlantyk. Regularnie odwiedzał Gdynię, gdzie gościł podczas Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów Kolosy, gdzie był wielokrotnie nagradzany. Niezwykła postać – pełna pasji i dobrej energii, którymi zarażał każdego w swoim otoczeniu. Miał 74 lata.

Aleksander Doba zmarł realizując się podróżniczo i spełniając jedno ze swoich marzeń – podczas wyprawy na Kilimandżaro, najwyższy szczyt Afryki. Informacje o jego śmierci podała rodzina podróżnika za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Aleksander Doba był pierwszym człowiekiem, który samotnie i bez wsparcia, przepłynął kajakiem Atlantyk z kontynentu na kontynent (z Afryki do Ameryki Południowej), wykorzystując tylko siłę własnych mięśni, oraz pierwszy, który przemierzył kajakiem ten ocean trzykrotnie.

Do Gdyni przyjeżdżał regularnie, m.in. na Ogólnopolskie Spotkania Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów KOLOSY. Za swoje wyjątkowe dokonania otrzymał w Gdyni m.in. Super Kolosa (2011), nagrodę Specjalną Kolosów (2014), czy Kolosa za Wyczyn Roku (2017). W tej ostatniej kategorii otrzymał również wyróżnienie w latach 2000 i 2009. W 2019 przyjął zaproszenie do Honorowej Kapituły Kolosów.

Zanim rozpoczął wyprawy transatlantyckie w 1989 r. przepłynął Polskę kajakiem „po przekątnej”. Wystartował z Przemyśla i dotarł do Świnoujścia. Pokonał 1149 km w 13 dni. Był to jednak dopiero początek jego niezwykłych wyczynów: w 1991 r. opłynął morską granicę Polski (z Polic do Elbląga). Z kolei w 1999 r. samotnie opłynął kajakiem Bałtyk (4227 km w 80 dni), a w roku 2000 dotarł kajakiem za koło podbiegunowe, wiosłując z Polic do Narviku (5369 km w 101 dni). Ponadto, jako pierwszy Polak, opłynął składanym kajakiem jezioro Bajkał (1954 km w 41 dni). W latach 2003 i 2004 został Akademickim Mistrzem Polski w kajakarstwie górskim. 26 października 2010 r. wyruszył specjalnie do tego przygotowanym 7-metrowym kajakiem z Dakaru, by samotnie przepłynąć Atlantyk.

Po 98 dniach, 23 godzinach i 42 minutach spędzonych na oceanie, 2 lutego 2011 r. dotarł do Acarau na wybrzeżu Brazylii. Przed nim Atlantyk kajakiem pokonały samotnie zaledwie 3 osoby, żadna z nich jednak nie dokonała tego, płynąc z kontynentu na kontynent, a tylko jeden śmiałek przed Dobą nie posiłkował się przy tym napędem żaglowym. Po udanym trawersie Atlantyku podjął próbę spłynięcia kajakiem Amazonki z peruwiańskiego miasta Yurimaguas do ujścia w Belém, ale dwukrotnie napadnięty i obrabowany na rzece przerwał rejs w czerwcu 2011 r.

5 października 2013 r. rozpoczął swoją drugą samotną wyprawę kajakową przez Atlantyk. Wypłynął z Lizbony, kierując się do New Smyrna Beach na Florydzie. Po 141 dniach 19 godzinach i 55 minutach spędzonych na oceanie, wielu tygodniach zmagań z przeciwnymi wiatrami, w końcu zaś - awarii steru, 24 lutego 2014 r. wylądował na Bermudach. Po miesiącu, przeznaczonym m.in. na naprawę uszkodzeń, podjął podróż na nowo. 17 kwietnia 2014 r. dobił do brzegów Florydy w Port Canaveral.

Trzecią, ostatnią atlantycką wyprawę rozpoczął 5 maja 2017 r. Ten rejs znacząco różnił się od poprzednich ze względu na skalę trudności. Jego trasa wiodła przez północną część Atlantyku, w przeciwnym kierunku do dwóch poprzednich. Tym razem płynął z zachodu na wschód. Końcowy etap podróży był niezwykle emocjonujący i trudny do przewidzenia, jeśli chodzi o miejsce lądowania. Był także ogromnie wyczerpujący dla Olka, z uwagi na warunki panujące na oceanie i warunki pogodowe. Dotarcie z Ameryki Północnej do Europy zajęło mu 110 dni.

Absolwent Politechniki Poznańskiej, większość życia zawodowego przepracował w Zakładach Chemicznych „Police”.

Fot. gdynia.pl
Źródło: gdynia.pl, kolosy.pl

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież