Galeria jednego kadru
GALERIA JEDNEGO KADRU / 77
- Post 30 sierpień 2016
- Odsłony: 1242
Gdynia, 6 sierpnia 2016
Na kadłubie cumującego przy Nabrzeżu Francuskim duńskiego chemikaliowca „BRO NIBE” widać cały szereg tajemniczych znaków, symboli i napisów. Ludzie morza czytają w nich jak w otwartej książce.
Pierwszy znak, tuż przy kotwicy to informacja, że statek posiada gruszkę dziobową. Jej zadaniem jest zmniejszenie oporu falowego (o 10% i więcej) poprzez zmianę rozkładu ciśnienia wody wzdłuż kadłuba i neutralizacja wpływu fali dziobowej. Ale uwaga, można na niej utknąć, przepływając łódką czy pontonem tuż przed dziobem statku!
Za nią okrągły znaczek symbolizujący, że statek wyposażony jest także w ster strumieniowy. To nic innego jak śruba, usytowana w otwartym, leżącym w poprzek kadłuba tunelu. Dzięki sterowi strumieniowemu znacznie zwiększa się manewrowość jednostki przy małych prędkościach oraz możliwa jest manewrowość jednostki nieruchomej. Uważać jednak należy na zawirowania!
Trzeci znak w kształcie litery T to informacja, że leżący za nim wręg jest wzmocniony i w tym miejscu holownik może dojść do burty, by w razie potrzeby statek popchnąć, nie uszkadzając mu przy okazji blach poszycia. Takich T (w tym wypadku nawet ze wskazującą w dół strzałką) jest z na burcie więcej – w zależności od tego, ile holowników jest potrzebnych do wykonywania manewrów w porcie.
Ostatnia wreszcie informacja to nazwa statku. Tutaj nazwa BRO NIBE wymalowana jest białą farbą pod inną, naspawaną na burcie (co oznacza z reguły, że była to jego pierwotna nazwa), zamalowaną w kolorze kadłuba, lecz z bliska nadal widoczną nazwą NIBE MAERSK. Bo i faktycznie, zbudowany w 2007 chemikaliowiec właśnie pod tą nazwą pływał we flocie MAERSK LINE do połowy 2010 roku.
Całą masę innych informacji o statku mógłby mi oczywiście przekazać kapitan, gdyby się akurat znajdował na mostku!
Ach, że Nibe to jeden z duńskich portow, nie muszę chyba pisać?
© Antoni Dubowicz