28kwiecień2024     ISSN 2392-1684

193 / Bandera francuska w Gdyni / Pierwsza tegoroczna podróż szkolna „Daru Pomorza” / reklamy

00 sierpien1931Na stronie tytułowej MORZA z sierpnia 1931 roku zamieszczono dwie fotografie W. Kalisza: DWA FRAGMENTY PORTU I MIASTA GDYNI – WIDOK Z KAMIENNEJ GÓRY. Ciekawie jest móc porównać ówczesną i dzisiejszą Gdynię!

Spośród wielu artykułów w numerze wybrałem dla Was dwa.

Pierwszy to tekst inż. J. Ginsberga pod tytułem BANDERA FRANCUSKA W GDYNI

„… Gdynia miała w czerwcu r.b. nielada atrakcję. Przybyły pod flagą admirała de Laborde dwa kontrtorpedowce francuskie „Bison” i „Lion”, najnowocześniejsze okręty tego typu na świecie…”

Jak wynika z tekstu, przyjmowano gości hucznie i zabawa była świetna. Jak wspomina autor „…  trzeba zaznaczyć, że przez całe cztery dni … nie zdarzył się ani jeden przykry wypadek, ani jedno zajście, z tak obfitujących w nie czasem kroniki portowe…” (sic!).

Zespół okrętów francuskich odpłynął 23 czerwca.

„… O godzinie 8 wieczorem „Bison” i „Lion” wyruszyły w powrotną drogę do Francji. Chwila była naprawdę uroczysta i wzruszająca. Kiedy holownik „Lech”, manewrując po mistrzowsku w ciasnem wejściu do portu, wyciągnął wielkie, bo prawie 140 mtr. długości liczące okręty, nastąpił akurat zachód słońca, a co za tem moment opuszczenia bandery. Przy huku salwy karabinowej, opadły trójbarwne bandery Francji, a jednocześnie podniosłe dźwięki Marsyljanki odbiły się echem o Oksywskie wzgórza. Potem bandery wciągnięto na nowo, jako że goście udawali się w drogę, a okręty wojenne na morzu noszą bandery nawet w nocy. Przez akt kurtuazji z naszej strony, podniesiono natychmiast bandery na wszystkich stojących w porcie polskich okrętach, poczem uszykowana, razem z kompanią honorową na wysokim pokładzie Bałtyku, orkiestra marynarki wojennej odegrała również Marsyljankę i „Jeszcze Polska”. Na „Bison” odpowiedziano natychmiast dwukrotnem odegraniem polskiego hymnu narodowego, poczem kontrtorpedowiec minął czubek mola, wśród wiwatów i gromkich okrzyków „Niech żyje Francja!”…

Pełna kurtuazja! Tak było w czasach, w których jeszcze nie uczyliśmy Francuzów posługiwania się nożem i widelcem.

Drugi wybrany przeze mnie temat to obszerna relacja kapitana Tadeusza Meissnera, zatytułowana PIERWSZA TEGOROCZNA PODRÓŻ SZKOLNA „DARU POMORZA” ( 1. Z Gdyni do Cherbourga). Kapitan Meissner był w tej podróży starszym oficerem na Darze. Miłośnicy literatury morskiej znają jego wspaniałe i lekkie pióro, wstrzymam się w więc z przytaczaniem poszczególnych zdań z Jego relacji. Nie ma w niej bowiem bardziej i mniej ważnych fragmentów, przeczytać należy wszystko od A do Z. Wspomnę tylko, że podróż „Daru Pomorza” prowadziła dalej aż do Nowego Jorku. W notce informacyjnej „Morze” obiecało drukowanie dalszego ciągu dalszy relacji w swych następnych numerach (i obietnicy dotrzymało, dodam od siebie).

Ciekawe reklamy zamieszczono na przedostatniej stronie miesięcznika. Szczególnie zainteresować nas mogą dwie – stoczni AUGUSTIN-NORMAND z Le Havre z bardzo marnym jakościowo, lecz jakże ważnym w temacie zdjęciem łodzi podwodnej „Wilk”, „…pierwszej z serji trzech, budowanych dla marynarki polskiej według planów stoczni i zakładów „AUGUSTIN NORMAND”  oraz Compagnie Generale Transatlantique, zachwalającej swoją „najkrótszą, najwygodniejszą i najprzyjemniejszą linję okrętową” do Polski. Pisaliśmy o niej już kiedyś w Naszym Bałtyku, warto więc kliknąć w link i przypomnieć sobie ten kawałek naszej historii ( https://www.naszbaltyk.com/wszystkie-kategorie/historia-artykuly/4019-pierwsza-linia-emigracyjna-z-gdyni )

00 sierpien1931

01 sierpien1931

02 sierpien1931

03 sierpien1931

04 sierpien1931

05 sierpien1931

PS: Ten odcinek KALENDARIUM MORZA ukazuje się z opóźnieniem, którego przyczyną jestem ja sam. Miał wyjść już w sierpniu, ale z jakiegoś powodu nie zrobiłem tego. Dlatego też, w drodze wyjątku, numer 193 wychodzi nie PRZED, lecz PO numerze 194.

Opracował i skanował: Antoni Dubowicz, sierpień/listopad 2021

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież