26kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Wycieczkowce w Gdyni: „AIDAsol”

00 DSC 4841-nb

Jednym z wycieczkowców, które w tym sezonie nie pojawią sie w Gdyni, jest „AIDAsol”. Jej właśnie poświęcony jest ten reportaż.

Wczesnym rankiem 11 sierpnia na redzie pojawiła się „AIDAsol”. Warunki do cumowania były dość trudne, wiał rześki wiatr i w basenie portowym była krótka, ostra fala. Na pomoc wyruszył więc „Heros”.

Manewr obrotu w awanporcie nie jest jednak niczym nowym, statki radzą sobie z tym doskonale. Niecałą godzinę od momentu, kiedy pokazała się na horyzoncie, „AIDA” stoi już przycumowana przy Nabrzeżu Francuskim.

Za moment pojawią się na pokładzie przebrani w kaszubskie stroje ludowe ziemscy wysłannicy, witający etatowo wszystkie „AIDY” (jest ich więcej), po czym statek wypluje na ląd stały przeszło dwa tysiące podstarzałych (żeby nie rzec, geriatrycznych) gości mówiących wyłącznie po niemiecku. Część z nich połkną natychmiast autobusy, których kilka tuzinów czeka już pod burtą, na resztę polują taryfiarze, chwilowo zajęci ożywioną rozmową (mówię ci, k..wa, Zdzichu, k..wa, no to ja wtedy zawiozłem go, k..wa, do tej knajpy, k..wa, co to wiesz, k..wa, ale pojechaliśmy, k..wa, najdłuższą drogą i wyobraź sobie, k..wa, że nawet się, k..wa, nie skapnął. Taki, k..wa, fiut głupi). Za chwilę doskoczą do ubranych jak na ekspedycję w Himalajach pojedyńczych turystów z „AIDY”, oferując im namolnie swe usługi ... łamanym angielskim!

- Ju nit taxi, mister? Aj ken ju bring ewryłer -

Wielkie wycieczkowce jak „AIDAsol” cumują w Gdyni kilka razy w tygodniu. Od kilkunastu co najmniej lat. Jak to możliwe, że do tej pory żaden taryfiarz nie wpadł na pomysł, aby nauczyć się choć kilku zdań po niemiecku, w języku klienta?

Pod tym względem Polak jest stuprocentowym Niemcem!

Armatorem statku jest „AIDA Cruises”, niemiecka firma z siedzibą w Rostocku. Źródła jej tkwią w NRD-owskiej „VEB Deutsche Seereederei Rostock“ (DSR), która w najlepszych latach dysponowała flotą przeszło 200 statków o tonażu 1,9 milionów ton. Po aneksji NRD DSR zostało rozgrabione, przepraszam, sprywatyzowane i w 1999 roku zniknęło ostatecznie z powierzchni ziemi.

Właśnie w tych „przejściowych” latach powstała zupełnie nowa na europejskim rynku koncepcja tzw fun-ship, zakładająca, iż istotą podróży wycieczkowcem nie ma być port docelowy, tylko sam statek z luźną, klubową atmosferą i niezliczonymi atrakcjami.

Początek zrobiła w 1996 roku „AIDA - Das Clubschiff”. Przedsięwzięcie okazało się być wielkim sukcesem, ale nie od razu. Po wielu perturbacjach i zmianach właściciela, od 2004 roku statki pływają pod znakiem „AIDA Cruises”, obsługując prawie wyłącznie niemiecki rynek.

Wszystkie „Aidy” noszą jednak włoską flagę, a ich portem macierzystym jest Genua, co wynika z faktu, iż „AIDA Cruises” należy dziś w 100% do Costa Crociere S.p.A.

„Costa Cruises Group” z kolei to własność amerykańsko-brytyjskiego giganta Carnival Corporation & plc, dysponującego największą na świecie flotą wycieczkowców, pływających pod znakiem Carnival Cruise Lines, Holland-America Line, Cunard Line, P&O Cruises, Princess Cruises, Ocean Village, Seabourn Cruise Line, Costa Cruises, AIDA Cruises oraz Ibero Cruceros.

Miły akcent na zakończenie: na pokładzie “Aidy”, w wybranym przez siebie porcie, możecie wziąć ślub! Rozwód jednak już na stałym lądzie w miejscu zamieszkania.

© Antoni Dubowicz 2012, 2013

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Komentarze  

0 #1 Anonymous 2013-08-26 21:10
Bardzo ciekawy opis. Natomiast ja zapraszam Was na pokład jednego ze statków uśmiechniętej floty - AIDAbella, który to mam przyjemność Wam zaprezentować http://statkiwycieczkowe.com/albumy/aidabella/
Cytować

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: