Rodzina Oldendorff w Świnoujściu
- Post 29 październik 2020
- Odsłony: 807
Przyznaję się bez bicia.
Zapomniałem, że aplikacje śledzące ruch statków pokazują dane z pewnym opóźnieniem. W dodatku zmiana czasu na zimowy zakłóciła mój system postrzegania rzeczywistości. No i spóźniłem się na cypel falochronu zachodniego w Świnoujściu. A miałem tam stać od samego rana (23 października 2020 – przyp. red.) i czekać z kamerą na podejście wyjątkowego masowca. W dodatku pod balastem, więc górującego nad wodą kanału.
Dałem plamę, zdjęć statku ze słynnym wiatrakiem w tle zwyczajnie nie ma.
„Robert Oldendorff” to największy z tegorocznych ćwierćkilometrowców w świnoujskim porcie. Ma 261 m długości, 43 m szerokości, nośność 118590 ton. Zbudowany w 2011 roku w Chinach. Pływa pod banderą liberyjską.
Zabierze 45 tys. ton koksu.
Gdy „Robert Oldendorff” zbliżał się do Nabrzeża Hutników i z pomocą holowników szybko wykonywał manewr na obrotnicy, przy sąsiednim Nabrzeżu Chemików stał „Jacob Oldendorff”, o nośności dwukrotnie mniejszej, i wyładowywał rudę.
Chyba po raz pierwszy w historii świnoujskiego portu spotkały się dwa „Oldendorffy” i stanęły dzióbkami do siebie.
I tę wyjątkową sytuację zdążyłem uwiecznić na zdjęciach:
„Jacob Oldendorff” po wyładunku rudy pożeglował do Szczecina po koks.
Oldendorff Carriers GmbH & Co. jest największą prywatną kompanią żeglugową w Niemczech.
A tak to się zaczęło. W lutym 1921 roku nomen omen 21-letni Egon Oldendorff rozpoczął pracę w małej firmie spedycyjnej w Hamburgu, gdzie praktykował 9 miesięcy. Skojarzenie z ciążą? Można tak powiedzieć, albowiem narodziło się wówczas przedsiębiorstwo Lilienfeld and Oldendorff, którym pod koniec roku zawładnęła całkowicie familia Oldendorff.
Pierwszym statkiem był 870-tonowy parowiec „Planet”, zbudowany w Rostocku w 1881 roku. W momencie wybuchu II wojny światowej firma posiadała 13 statków, ale po wojnie została tylko z dwoma.
Dziś Oldendorff Carriers dysponuje flotą ponad 700 statków o łącznym tonażu grubo powyżej 57 mln DWT. Własnością firmy są 143 jednostki, a pozostałe pływają w czarterze.
Wydaje się, że kompania lubi Świnoujście. W tym roku prócz „Jacoba” i „Roberta” były masowce: „Pia Oldendorff” (114775 ton, 255 m) w sierpniu i „Philipp Oldendorff” (115 156 ton, 254 m) w lipcu.
Być może źle policzyłem, i masowców tej wielkości, z białymi literami EO na granatowej opasce komina, było więcej.
Tekst i zdjęcia: © Jacek Jasiewicz (Posejdon) 2020