26kwiecień2024     ISSN 2392-1684

M5 – PANCERNIK Z REWY

aDSC 0246

W ubiegłym roku, a może dwa lata temu – w okresie pandemii czas zatrzymał się, zabrany nam przez bezsensowne zakazy i tyleż samo warte nakazy – w mediach (nie tylko społecznościowych) pojawił się temat PANCERNIKA Z REWY. Opublikowane zostały zdjęcia i fotorelacje, pokazujące ten dziwny twór na wodzie.
Będąc w lutym z pieskami na króciutkim wypadzie właśnie w Rewie przypomniałem sobie ten „okręt” z gatunku zrób to sam i postanowiłem go odszukać.

Na wodzie panował jeszcze sezon zimowy, to znaczy, że nie tylko nie było żadnych łodzi, ale i żadnego pancernika. Okręt nie był też wyciągnięty na plażę.
Rozglądałem się wokół, lecz po chwili, zniechęcony, udałem się w kierunku zaparkowanego auta. I patrzcie, po drodze znalazł się! Za drucianym płotem na czymś w rodzaju śmietnika, niezbyt wielkim płachetku rozdłubanej przez krety czy dziki trawiastej działki, wśród rzuconych bezładnie plastikowych łodzi i innego śmiecia. Był, czarny i zapuszczony, na dwóch rurach postawionych na żelaznych kozłach. Pancernik! Na prawej burcie wymalowany miał znak bojowy M5, na rufie znaki rejestracyjne jakiegoś klasyfikatora.
Znalazłem go więc, był tam naprawdę! W każdym razie jego część. Ta nawodna! Podwodnej bowiem, co ciekawe, nie było wcale. Cóż mogło się z nią stać? Może przyszli złomiarze i ukradli, a może leży gdzieś w innym miejscu? Postanowiłem, że jak przyjedziemy kiedyś jeszcze raz do Rewy, poszukamy jej na jakimś innym śmietniku. Przecież musi gdzieś być!
Chociaż? W zasadzie to nieważne. Jak się znajdzie, dobrze, a jeśli nie, pal sześć! Tak czy tak spośród wszystkich naszych pancerników to właśnie M5 robi zdecydowanie największe wrażenie! I to się raczej nie zmieni!!!



© Antoni Dubowicz 2023

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: