Łotysze we Władku (2) – „KRISTINA”
- Post 25 czerwiec 2014
- Odsłony: 3236
„KRISTINA” nie była we Władku sama. Jak widać na zdjęciach, przypłynęła w większej grupie, do której należały też „Nautilus”, kuter tego samego typu, co ona, oraz kilka innych statków projektu 13301 – „Pasaule”, „Dzintari” i „Laimdota”.
Co je łączy, oprócz tego, że przyszły z Łotwy? Wszystkie one zbudowane zostały w Związku Radzieckim. „Kristina” zeszła na wodę we wrześniu 1984 roku w stoczni Sosnovskiy Sudoverf w Sosnowce (jako numer 657). W kwietniu 2011, kiedy ją we Władku spotkałem, miała za sobą dopiero 27 lat służby. Nie jest to aż tak dużo, jakby się mogło wydawać. Dla przykładu - średni wiek floty kutrowej w Polsce wynosi ponad 43 lata. Jednak mimo stosunkowo młodego wieku, na jej stalowym kadłubie wyraźnie odcisnęło się piętno niełatwych zmagań ze sztormową falą i mniejszych lub większych spotkań z innymi statkami lub betonowym nabrzeżem.
Trawlery typu „Baltika”, do których należy „Kristina”, oznaczone sa jako projekt 1328. Budowano je od roku 1971 aż do wczesnych lat 90-tych w trzech stoczniach w ZSRR i jednej w Rumunii. Ogółem powstało ponad 400 statków tego typu. Są to jednostki o długości całkowitej 25,5 metra i szerokości ok. 7,00 m. Ich pojemnośc brutto GT wynosi 98, netto NT 26.
„KRISTINA” nazywała się początkowo „MPTK 0657”(pisane cyrilicą). Obecną nazwę przyjęła w 1992 roku po odłączeniu się republik bałtyckich od ZSRR , zmieniając też jednocześnie banderę na łotewską.
Poznać ją mozna po zielonej burcie z numerem LVL 2125. Na deskach trałowych widnieje jednak oznaczenie YL 2419. To numer wywoławczy „Kristiny”! Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby wypisywano go w takim miejscu. Cóż, widać, co kraj - to obyczaj.
Jej portem macierzystym jest Liepaja. Często zobaczyć tam można nasze trawlery. Rosja jest, a właściwie była, do czasu zawirowań wokół Ukrainy, jednym z największych odbiorców ryb od polskich rybaków.
We Władku byłem tego dnia dwa razy, przedstawic więc mogę „Kristinę” za dnia i w nocy. W którym świetle prezentuje się korzystniej - pozostawiam już Waszej ocenie.
© Antoni Dubowicz 2011/2014